Temat: Jak zdać prawko po raz 8? Za którym razem wam się udało?

Otóż spraw ma się tak.
1- niespuszczenie ręcznego na łuku, stres mnie tak zjadł
2-wjechanie na pachołki przy cofaniu to zrozumiałe
3- najechanie na linię przy cofaniu na łuku, nie była przekroczona, a słyszałam, że jak się najedzie to można mieć 2 szansę, a jak się wyjedzie za nią to już koniec

3 razy niezdane na placu, bo w poprzedniej szkole jazdy nikt mnie nie brał na plac albo sporadycznie.

4- wymuszenie pierwszeństwa przy wyjeździe z parkingu
5- lusterkiem zahaczyłam o pachołek, a wtedy nie brałam dodatkowych godzin jazdy, więc zapomniałam.
6- hamowanie we wskazanym miejscu( znaku), nikt ze mną w poprzedniej szkole tego nie ćwiczył, więc pan egzaminator podszedł wyrozumiale do tej sprawy, pan z nowej szkoły jazdy też.
7- plac pokonany, wyjeżdżamy na miasto, skorzystałam z okazji, że auto daleko, więc ruszamy, a egzaminatorka uważa, że wymusiłam, a przecież był daleko, wjeżdżam na drogę, a za mna się zatrzymuje, a przecież jak się zatrzymał to świadczyło, że ja wjeżdżam chce mnie przepuścić. Nawet pani ze szkoły jazdy, która mnie przywiozła widziała wszystko i mówi, że ja dobrze jechałam bo był daleko, że skorzystałam z okazji. A ta egzaminatorka celowo uwaliła mnie. Wg pani ze szkoły jazdy, że dla kasy to zrobiła.

Doradźcie

Ogarnij przepisy, poczytaj podręcznik. Znajdź dobrą szkołę jazdy i dobierz lekcje. Na kasę to bardziej leci ta twoja instruktorka, bo tylko ci słodzi, albo sama przepisów nie zna, a wina ewidentnie twoja była i słusznie nie zdałaś. Jedź spokojnie i skup się, może za szybko to wszystko próbujesz zrobić, lepiej poczekać nawet jak ktoś jest daleko niż wymusić. 

Jeżeli egzaminator mówi że zrobiłaś coś źle a wiesz że tego tak naprawdę to miałaś sytuację pod kontrolą to mów głośno i wyraźnie że racja jest twoja np. na moim egzaminie typ chciał mnie oblać i depnął mi na hamulec bo niby jechał rowerzysta, to ja mu na to że przecież hamowałam i bym się zatrzymała przed przejściem, egzaminator przyznał mi rację i mogłam kontynuować egzamin. 

Hmmm może powinnaś wykupić godziny jazdy u innego instruktora? Dodatkowo jeździć dużo z kimś obok lub na jakimś placu? Do samego egzaminu podejść na luzie..

Ja zdałam za 4 razem właśnie po wykupieniu godzin u innego instruktora.

Pasek wagi

To co opisujesz, brzmi jak "inny instruktor". Pierwszeństwo i zatrzymanie w wyznaczonym miejscu jest akurat najłatwiejsze w tej zabawie. Jeśli tego nie umiesz, to znaczy że uczyli cię bardzo chaotycznie. Co do tego pierwszeństwa - ludzie traktują L jak dzieci specjalnej troski i stąd pewnie to hamowanie pani z tyłu na egzaminie.

Egzamin jest prawie zawsze hardkorowy łącznie z bezsensownym placem a potem ci co zdali za pierwszym nagminnie łamią zasady ruchu drogowego bo im sie spieszy i są przecież tacy zdolni, że zawsze się prześlizną. A potem takie kurioza jak pretensje do pieszego, że znalazł się na przejściu kiedy taki kierowca akurat jechał 100 w zabudowanym. Autentyk,facet się zatrzymał 10 cm przed moim przednim kołem i niewiele więcej ode mnie i to yła oczywiście moja wina. Ale zdolny, fakt, mógł we mnie wjechać. Następnym razem zadzwonie na policję.

Większość wypadków nie wynika u nas z braku umiejętności, tylko z arogancji.

Ja zdałam za 2 bo na 1 zjadł mnie stres i wiem gdzie zrobiłam babola. Wyciągnełam wnioski. 


Jeśl nie zdałaś 7 razy to nie jest to błąd tylko brak umiejętności. Opcje są moim zdaniem 2:

A) zmień szkołę na taką w którwj uczą dobrze

B) nie każdy jest stworzony do prowadzenia auta 🤷‍♀️

Zmien instruktorke bo cos "stoisz w miejscu". Moj drugi instruktor darl jape i chwala mu za to, nauczyl mnie jezdzic po wczesniejszym, ktory chyba bardziej chcial pogadac niz uczyl. Przez takich instruktorow co glaszcza po glowce stoi sie w miejscu. Zdalam za 3cim razem (za 2gim oblanym zmienilam szkole jazdy bo sama uznalam, ze cos niewiele daja mi dodatkowe lekcje w poprzedniej- takie na luzie pogawedki i jezdzenie godzinke- stracony czas. Nowy instruktor od razu mnie opierdzielal bez ogrodek, byl konkretny i pokazal mi jak duzo rzeczy "umiem zle" po nauce w poprzedniej szkole jazdy. W koncu ktos mi konkretnie wyjasnil co, jak i czulam sie tysiac razy pewniej na egzaminie. Wyjezdzilam z dodatkowymi 50godzin ale to te ostatnie 15godzin bylo kluczowe. Nauczylam sie na nich wiecej niz na poprzednich. Moja szczera rada: kup lekcje u kogos innego i sluchaj jesli ktos mowi, ze cos zle robisz bo prawdopodobnie faktycznie tak jest. Zdarza sie egzaminator "majacy zly dzien" ale tyle razy oblany egzamin to nie przypadek. Nie poddawaj sie, jak dobrze sie nauczysz to dopiero bedzie sukces bo niektore osoby maja prawko i boja sie wyjechac na ulice (np. moja mama). Wykup tyle jazd ile trzeba, powodzenia!

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.