- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 maja 2021, 11:20
Jakiś czas temu pewna koleżanka okazała się fałszywa. Ogólnie nie chce sie o niej za bardzo odpisywać, ale nie chce mieć ze mną kontaktu, wywaliła mnie z grupy, nie odzywa się do mnie. A starałam się aby ta znajomość się rozwineła, proponowałam spotkania, ona w sumie też do mnie tam pisała, ale ostatecznie wywaliła mnie z grupy i od tamtego momentu w ogóle do mnie nie pisze, nawet nie wyświetliła mojej wiadomości. Ja nie mam zamiaru do niej pisać i sie płaszczyć, ale i tak kijowo wyszło.
Druga koleżanka to koleżanka z gimnzajum która nawet sama do mnie napisała, zainicjałowała spotkanie, ja sie zgodziłam. W czasie spotkania dużo rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, ona nawet mówiła kurcze chetnie cie odprowadze, bo za dobrze mi sie gada i trudno mi sie rozstać. No i ja też jej mówiłam, że fajnie sie gada. Po spotkaniu napisała wiadomość "Świetnie, że się spotkałyśmy i chciałaś wysłuchać moich opowieści" ja tez jej napisałam, że mega wyszło. Chwile tam popisaliśmy ale kontakt sie tak naturalnie urwał. Mineły 2 tygodnie i pomyślałam, że skoro mam wolną chate to do niej wczoraj napisałam zwykłe hej. A ona mimo, że była dostepna to mi nie odpisywała i dopiero dzisiaj o 10 sie odezwała ( wiem, że mogła byc zajeta po prostu) i ja jej proponuje spotkanie i ona, że niestety ma już plany, ale dziekuje za zaproszenie. To ja napisałam, że luzik rozumiem i na tym nasza rozmowa sie zakończyła. Jakby chciała to by zaproponowała inny dzień ale jak nic nie pisze to nie chce sie narzucać.
Więc tak to wygląda. Mam jakiegoś pecha do koleżanek. Ja musze za nimi biegać i one mi daja informacje zwrotne, że było super na spotkaniu a potem takie sytuacje. Jedna okazuje sie fałszywa, druga mimo ze mowi ze jej sie super gadalo to nie inicjałuje nic i w sumie to nic z tego nie wychodzi nawet jak ja cos tam proponuje to ona nie wykazała incjatywy aby byl to inny dzien lub cos. Po prostu nie czuje potrzeby sie ze mna spotykać i taka jest prawda.
Jakby coś było ze mną nie tak, bo inni potrafią, żyją w jakimś towarzystwie a ja mimo, że dostaje informacje zwrotne, że jest świetnie, super ze mna sie gada to i tak nie idzie to w czyn i jestem wiecznie sama.
Staram sie i nie wychodzi, ja naprawde nie czekam na zaproszenie, ale proponuje, ale jest to takie jednostronne. Jestem szczerze zmeczona i tak chciałam sie wygadać, chciałabym miec kolezanke ktora normalnie chce ze mna spedzac czas raz w miesiacu mi cos zaproponuje.
22 maja 2021, 13:06
skoro mowia, ze bylo fajnie a pozniej nie chca sie spotkac, to jednak az tak fajnie nie bylo, tak tylko mowi, wiec ja bym olala, nie proponowala wiecej. Wiadomo, ze mozna nie miec czasu, miec inne plany ale jak sie kogos lubi bardzo, to woli sie z ta osoba przebywac bardziej niz z innymi, ja bym zawsze wybrala spotkanie z ulubiona kolezanka niz z kims innym, nawet z rodzina, no chyba, ze jakas wazna uroczystosc.
22 maja 2021, 13:43
skoro mowia, ze bylo fajnie a pozniej nie chca sie spotkac, to jednak az tak fajnie nie bylo, tak tylko mowi, wiec ja bym olala, nie proponowala wiecej. Wiadomo, ze mozna nie miec czasu, miec inne plany ale jak sie kogos lubi bardzo, to woli sie z ta osoba przebywac bardziej niz z innymi, ja bym zawsze wybrala spotkanie z ulubiona kolezanka niz z kims innym, nawet z rodzina, no chyba, ze jakas wazna uroczystosc.
Tak rozumiem. Też mam takie same zdanie, ale po co takie gadanie jak fajnie było?. Ona też ma bardzo duża ilość znajomych. Może było po prostu fajnie, ale nie jakoś bardzo a ze ma stałe grono znajomych to jestem obojętna ale to jest takie dość przykre. Bo te dziewczyny same nawet mi tak mówią jak super było ja tez tak uważam a potem coś innego wychodzi. Dzisiaj mogła nie mieć czasu ale wiesz mogła zaproponować inny dzień a ona nic.
22 maja 2021, 13:45
Tylko to też wyglada tak, że dziewczyny się nie chcą ze mną spotykać. Nie wiem czemu nie chcą ze mną spędzać czasu. Ja naprawdę staram się być miła, dużo się śmiejemy i NIC. Przez to mi się obniża samoocena i nawet nie wiem co robię źle skoro one na spotkaniu uśmiechnięte i gadamy dużo.
22 maja 2021, 13:49
Z koleżankami różnie się układa więc nie bierz wszystkiego do siebie :)
Można się zastanowić czy kogoś nie uraziłaś albo zbyt wiele nie mówiłaś o sobie w czasie spotkania, jednak to nic strasznego nie jest. Każdy czasem potrzebuje się wygadać, pożalić czy pochwalić. Ważne by stale nie labiedzić na swój temat i wszystko będzie ok.
Dzisiaj ludzie mniej się spotykają, pandemia zrobiła swoje. Mniej osobistych kontaktów to mniejsze grono potencjalnych nosicieli wirusa. Każdy ma swój stały krąg rodzinny czy zawodowy i ludzie boją się wchodzić w kolejny krąg.
Zawsze łatwiej spotkać się z koleżanką z tej samej klatki czy bloku niż iść/jechać dalej. Nieraz zwykła wygoda decyduje z kim częściej się widujemy.
Ponadto dobrze dogadujemy się z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, podobnym poczuciu humoru, preferujących podobny sposób spędzania czasu. Mnie najtrudniej zmobilizować kogoś do wspólnych wędrówek czy wyjścia na siłownię. Spotkanie na pogaduszki szybciej jest realizowane.
Najprawdopodobniej nie trafiłaś na odpowiednią osobę, taką która obdarzy Cię zaufaniem i będzie otwarcie mówić o sobie. Przyczyna nie musi leżeć po Twojej stronie. Sporo ludzi stara się zachować pozory, boją się jak zostaną ocenieni. Jeśli w rozmowie surowo oceniasz innych mogą się obawiać, ze ich również tak potraktujesz. To nie pomaga w budowaniu bliskich relacji.
Najważniejsze abyś nie budowała własnego poczucia wartości w oparciu o to z iloma ludźmi się spotykasz. Niektórzy mają duże rodziny, rodzeństwo czy kuzynów wokół i siłą rzeczy mają stałe kontakty towarzyskie, które zaspokajają bez żadnego wysiłku. Jeśli u Ciebie tego brakuje możesz czuć się samotna.
22 maja 2021, 13:58
Z koleżankami różnie się układa więc nie bierz wszystkiego do siebie :)
Można się zastanowić czy kogoś nie uraziłaś albo zbyt wiele nie mówiłaś o sobie w czasie spotkania, jednak to nic strasznego nie jest. Każdy czasem potrzebuje się wygadać, pożalić czy pochwalić. Ważne by stale nie labiedzić na swój temat i wszystko będzie ok.
Dzisiaj ludzie mniej się spotykają, pandemia zrobiła swoje. Mniej osobistych kontaktów to mniejsze grono potencjalnych nosicieli wirusa. Każdy ma swój stały krąg rodzinny czy zawodowy i ludzie boją się wchodzić w kolejny krąg.
Zawsze łatwiej spotkać się z koleżanką z tej samej klatki czy bloku niż iść/jechać dalej. Nieraz zwykła wygoda decyduje z kim częściej się widujemy.
Ponadto dobrze dogadujemy się z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, podobnym poczuciu humoru, preferujących podobny sposób spędzania czasu. Mnie najtrudniej zmobilizować kogoś do wspólnych wędrówek czy wyjścia na siłownię. Spotkanie na pogaduszki szybciej jest realizowane.
Najprawdopodobniej nie trafiłaś na odpowiednią osobę, taką która obdarzy Cię zaufaniem i będzie otwarcie mówić o sobie. Przyczyna nie musi leżeć po Twojej stronie. Sporo ludzi stara się zachować pozory, boją się jak zostaną ocenieni. Jeśli w rozmowie surowo oceniasz innych mogą się obawiać, ze ich również tak potraktujesz. To nie pomaga w budowaniu bliskich relacji.
Najważniejsze abyś nie budowała własnego poczucia wartości w oparciu o to z iloma ludźmi się spotykasz. Niektórzy mają duże rodziny, rodzeństwo czy kuzynów wokół i siłą rzeczy mają stałe kontakty towarzyskie, które zaspokajają bez żadnego wysiłku. Jeśli u Ciebie tego brakuje możesz czuć się samotna.
Ostatnie spotkanie wyglądało tak, że ona dużo mówiła. Pytałam się jej, wykazałam zainteresowanie. Ciagle gadałyśmy nie było nawet chwili ciszy. Również też się śmiałyśmy, ona się dużo śmiała.
Poza tym naprawdę myślałam, że było fajnie, bo ona mówiła mi nawet, że kurczę tak dobrze mi się gada, że odprowadzę cię pod blok. No to są sygnały, że osoba się dobrze serio bawi skoro nawet chciała mnie odprowadzić i mówiła przy tym jak dobrze jej się rozmawia. W chwili pożegnania mówiła mi, że się spiszemy. No i faktycznie po spotkaniu mi napisała długo wiadomość, że świetne spotkanie i fajnie, że chciałam ja wysłuchać. Ja też jej napisałam, że było mega.
Minęły dwa tygodnie i kontakt nam się urwał, ale myślałam, że tak naturalnie. Dzisiaj jej coś zaproponowałam ona że ma inne plany niestety i ja ze okej rozumiem. Nie odpisała mi na to nic nawet się nie zapytała z ciekawości co u mnie, nie zaproponowała innego dnia. Jest mi przykro, ja nie wiem czemu ludzie są tacy fałszywi. Jakbym miała rozdwojenie jaźni.
nie jestem bez wad ale skoro osoba mi na spotkaniu się śmieje, chce mnie odprowadzać, mówi NAWET SAMA ZE DOBRZE JEJ SIĘ ROZMAWIA, Po spotkaniu pisze znowu ze było mega. A teraz takie coś, jestem w szoku.
22 maja 2021, 15:21
Jeśli mówiła, że dobrze się jej gadało i nawet z własnej inicjatywy odprowadziła Cię do domu, to uwierz w to. Nie doszukuj się drugiego dna bo sama siebie dołujesz.
Powiem Ci z własnego podwórka. Często jestem na tyle zajęta że nie chce mi się z domu wychodzić, i jak piszę - pandemia ma w tym znaczący udział.
Praca, obowiązki domowe i czas spędzany z mężem na rozmowach zajmują znaczną część mojego dnia. Jak odwiedza mnie syn to rzucam wszystko żeby spędzić ten czas tylko z nim. Jak dzwoni mama i coś potrzebuje to muszę być cała dla niej bo inaczej strzela focha, że ją zaniedbuję. Wczoraj miałam wieczorem wolną chwilkę i usiadłam przed domem, to wpadła sąsiadka i pogadałyśmy jakieś dwie godzinki, rano gdy wsiadałam do auta spotkałam sąsiada i trochę się pośmialiśmy, zadzwoniła koleżanka i trzeba było wyskoczyć bo jest samotna i potrzebowała drobnej pomocy, w dodatku wiem, że nigdzie nie wychodzi bo zdrowie jej nie pozwala - więc kolejna godzinka. Powinnam częściej dzwonić do przyjaciółek ale jak się nagadam na Vitalii, bo mi czasem tak najwygodniej, to już mi się rzadziej chce, nie mówiąc o takich lekkich znajomościach. Gdybym wiedziała, że osoba z którą miło mi się gadało na spotkaniu, stwierdziła, że jestem fałszywa, bo potem się nie odzywam, to by było po znajomości.
Najlepsze wyjście poszerzyć krąg znajomych. Raz ten ma czas, drugim razem inny. Ponadto znajome osoby nie będą czuły Twojej presji i może chętniej będą utrzymywać kontakty.
Ja dobrze Cię rozumiem. Kilka razy zmieniałam szkołę podstawową, ze względu na przeprowadzki, i nie w każdym miejscu od razu miałam koleżanki. Jak wybiegałam przed blok to zawsze była nas chmara. Wystarczyła piłka i już była zabawa. Jak mieszkałam w domach prywatnych to już trzeba było kogoś w pobliżu poznać bo nie mogłam zbyt daleko od domu chodzić. Znam to uczucie.
22 maja 2021, 15:31
Anna nie chodzi o nie odzywanie sie ale logiczne ze skoro dobrze jej sie gadalo to myslalam ze chociaz zaproponuje mi inny dzien a ona olala mnie. Wiec to dla mnie przykre.
Nie widac tej mojej presji, nie pisze do niej, nie nalegam.
my mamy po 18 lat wiec to tez jest nieco inaczej niz osoba dorosla