- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 kwietnia 2021, 09:53
musiałam zmienić tutul z ,,czarnoskórzy robią problemy” bo pomoc był zbyt rasistowski 😂 dobra niech będzie bo szkoda tematu.
Nie wiem ile Was to dotyczy ale ja otaczam się wśród informacji które czy chcę czy nie chcę non stop ocierają się o problem którzy czarni mają do białych.
Odnoszę wrażenie że rasa europejska jest aktualnie najbardziej napiętnowana ze strony nie tylko czarnych ale i też innych białych którzy dali się w to wkręcić.
Chociażby ostatnie głośnie obsadzanie czarnoskórych w filmach i serialach, ja dostrzegam problem i już tłumacze dlaczego.
Kompleks niższości jest trochę uzasadniony ze względu na okropną historię niewolnictwa, ale nie bądźmy tacy jednostronni, ciagle gada się o czarnych, a co z rdzennymi mieszkańcami Ameryki ? Mam czasem wrażenie że Indianie w ogóle nie istnieją w tym całym zamieszaniu, kto obsadza w rolach Indian ? Dlaczego jak w filmie Indianinem zagrał biały aktor była wielka drama ? Dlaczego jak w historycznym serialu średniowieczną żonę króla Anglii gra czarna aktorka nie ma problemu ? Dlaczego biali nie szanują własnej kultury i tradycji ? Wyobraźcie sobie że Nelsona Mandele zagrał Azjata albo co gorsze Europejczyk ? Dlaczego w Hua Mulan nie ma czarnych ani białych aktorów ? Bruce Lee zagrany przez czarnoskórego ? Uważam że Indianie to najbardziej zniewolona i upokorzona nacja, obdarci z kultury i godności, uwierzcie że nie byłam w stanie przeczytać książki Sand Creek 1864... w ogóle na te tematy nie jestem w stanie rozmawiać bez guli w gardle.
I dlatego uważam że w filmach o rdzennych mieszkańcach Ameryki powinni grać Oni sami, jest wielu genialnych aktorów Indiańskich, a wytłumaczenie jest proste, kolor skóry i przynależność to historia całego narodu.
Nat Turner, przywódca największego powstania niewolników w USA ( mordowali białych na plantacjach, czy bym im kibicowała? Pewnie!)... gdyby ten facet został zagrany przez białego, niebieskookiego blondyna, albo idźmy dalej przez kobietę...
chodzi mi w tych przykładach o to że my Europejczycy również zostaliśmy obdarci z naszej kultury i tradycji.Ja nie mam za co przepraszać i nie zgadzam się żebyśmy mieli czuć się winni za to ze bronimy naszych tradycji i historii.
Czy obsadzanie białych w roli amerykańskich niewolników z Afryki nie byłoby komiczne ? Robienie na siłę z postaci hetero homoseksualistów, mam wrażenie że robi się misz masz i wielkie zagubienie z tego powodu.
Chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat.
Edytowany przez 19 kwietnia 2021, 10:13
19 kwietnia 2021, 19:14
ifYouWere: ja na jedzenie wydaję strasznie dużo. Cierpię na kilka przewlekłych chorób, więc i na jedzenie, i na leki schodzi mi duuuzo pieniędzy. Na leki wydaję 70 razy więcej niż w Niemczech. Mam ubezpieczenie, ale pomimo tego, za niektóre ważne badania muszę płacić. Poziom leczenia dostępnego dla szarego człowieka może jest wyższy niż w Polsce, ale to dlatego, że w Polsce jest na minusie.
Nie mieszkasz w US sama. Kazda taka opinia jest anegdotyczna. Są Twoje Stany i moje Stany. Nie ma jednych Stanów. Jeśli nie masz badań, które mogłabyś przytoczyć, np. dotyczących ubóstwa wśród osób o innym kolorze skóry czy dostępu do wysokiej jakości edukacji czy leczenia, to naprawdę nie ma o czym gadać.
19 kwietnia 2021, 19:16
I ty tez nic takiego nie przytoczyłaś, zadnych konkretów, ani kontekstu, bo procent ubóstwa wśród czarnoskórych to jedno, powód tego ubóstwa to co innego. No cóż, inaczej to widzimy, ale kraj jest duzo i zróżnicowany wiec może dlatego.
Nie neguje twoich osobistych doświadczeń, wiem, ze leki sa drogie wszędzie. Mieszkam w Teksasie, tu ogólnie nie jest tak bardzo drogo, ale np drogo w porównaniu do Michigan, gdzie mieszkałam wcześniej. Takze to zależy.
W Amerykanski Sen nie wierzę I nigdy nie wierzyłam. Ale wiem i widzę, że jak się chce, to można tu dość sporo osiągnąć, niezależnie od koloru skóry czy pochodzenia, czy rasy, czy zasobu portfela rodziców. Moj maz jest Latynosem, który sam zapracowal na swoje studia, dostal stypendium, z biednej rodziny, po czym z Meksyku przyjechal tu z niczym, pracuje ciezko i ma efekty, zarabia wiecej niż jego urodzeni tu biali koledzy. W Europie czy Meksyku nie miałby takich możliwości jak tu.
Edytowany przez 19 kwietnia 2021, 19:27
19 kwietnia 2021, 19:22
Ale chyba doszłyśmy do konsensusu: kraj jest wielki, a nasze otoczenie to nie jedyni ludzie w nim żyjący. Pomijając fakt, że otoczenie Polaków w US to często Polacy. Jeszcze do tego trumpiści i rasiści, niestety.
Tu masz na szybko dane: https://www.kff.org/other/stat...,%22sort%22:%22asc%22%7D
Wcześniej podałam też tytuł książki. Jest kilka innych świetnych na temat rasy, historii czarnoskórych i dyskryminacji, systematic inequality w Stanach oraz nie tylko.
Edytowany przez LessLessLess 19 kwietnia 2021, 19:25
19 kwietnia 2021, 19:42
W Panamie sprawa wygląda tak, że jako biała kobieta jestem pod każdym kątem faworyzowana. W urzędach, na granicy, w rodzinie i strony sąsiadów. O moim kolorze skóry mówi się wprost i natychmiast przypisuje się mi zestaw pozytywnych cech. Latynosi nie lubią czarnoskórych. W Panamie rasistowskie komentarze nie dziwią nikogo i spotykają się na ogół ze zrozumieniem, co dla mnie osobiście było szokiem. Muszę jednak przyznać, że w pewnym te stopniu uprzedzenia są zrozumiałe. Na północy kraju, przepiękne, karaibskie tereny zajmują czarnoskórzy (pokłosie budowy kanału panamskiego). Trup ściele się tam gęsto, a ilość rabunków ciężko policzyć. Jedna wielka patologia, z którą nawet policja sobie nie radzi. Takie są suche fakty.
19 kwietnia 2021, 20:03
Egyptian: że wśród czarnoskórych w niektórych krajach panuje przemoc, to wiadomo. Wśród biednych ludzi jest przemoc i deprawacja.
Co do "ciekawych" aspektów "przyzwolonego" rasizmu, to nie zliczę ile razy słyszałam w różnych krajach, że "oh, from Germany? Hitler. Very good!". 80 lat. Wiele pracy jeszcze przed ludzkością, jeśli chcemy się tego pozbyć.
19 kwietnia 2021, 20:11
Less - ja ich nie zamierzam usprawiedliwiać biedą. Nie każdy biedny to złodziej, gwałciciel i morderca. Mnóstwo jest w Panamie ludzi żyjących na lub poniżej granicy ubóstwa, jednak w żadnej z tych społeczności nie ma takiej fali przemocy, jak w Colon.
19 kwietnia 2021, 20:18
Nikt nie każe nikogo usprawiedliwiać, tylko tłumaczyć. Pochodzę z radykalnej biedy i patologii, jestem daleka od usprawiedliwiania kogokolwiek, ale staram się widzieć przyczyny danej sytuacji i możliwe remedia.
19 kwietnia 2021, 20:30
Większość tych morderstw (89 w pierwszych dwóch miesiącach tego roku) to porachunki i sposób na zamykaniu ust. W Panamie łatwo jest wkręcić się z przemyt narkotyków, czy handel bronią, co nie znaczy, że ktokolwiek jest do tego zmuszony przez sytuację życiową. Naprawdę można inaczej, jeśli się chce. Jeśli czarnoskórzy chcą walczyć z rasizmem, muszą zacząć od sprzątania na własnym podwórku. Niestety wolą czyste i przyjemne sposoby, jak przemowy na gali Oscarowej i absurdy w kinematografii, o których była już tu mowa.
Edit. Mam czarnoskórych znajomych, ale z zupełnie innych kręgów. Nigdy nie potraktowałam kogoś źle, z powodu koloru jego skóry. TAK, boję się i bardzo unikam czarnoskórych mężczyzn w Panamie. I wściekła jestem, że nie mogę zamieszkać w miejscu, które uważam w tym kraju za potencjalnie dla mnie idealne. Przez nich nie mogę.
Edytowany przez EgyptianCat 19 kwietnia 2021, 20:47
19 kwietnia 2021, 21:19
Wlasnie o to mi chodzi, o czym EgyptianCat pisze. Niby wszystko jest ok, walczmy z rasizmem, hak najbardziej, ale w miejscu gdzie mieszkam, zdominowanym przez Latynosów, głównie z Meksyku, nie bałabym się wyjsc na spacer po starym mieście wieczorem sama. W Detroit, Atlancie, Chicago juz tak, balam się, bo widzialam.co się dzieje. Właśnie wróciłam z Nowego Orleanu, o 20:00 juz jechaliśmy do hotelu, bo się zaczynało robic ( w centrum) nieciekawie. 90% patologii, narkomanów i alkoholików , która przez ten tydzień widzieliśmy, to czarnoskórzy. Na wycieczce na zwiedzanie plantacji bylo nas w autokarze jakoś pol na pol. Dwie czarnoskóre dziewczyny caly czas pobytu tam strzelały sobie roześmiane selfie na tle baraków dla niewolników, w szortach odsłaniających za duzo. Dzieczyny na pewno dorosłe. Pozostałe 8 czarnoskorych osób również robiło sobie jaja, głośno się śmiali, szarpanie się, ubaw po pachy, np udawali, ,ze łapią za narzędzia za szybką i uderzaja się nawzajem.... Pomyslalam wtedy, jak mam szanować twoją historię, kiedy ty jej nie szanujesz...to było przykre.
Rozumiem, ze to są jednostki, ale bądźmy szczerzy, to właśnie jednostki kształtują nasza rzeczywistość i postrzeganie innych. Np ja jako Polka tu gdzie mieszkam wiem, ze wiele osób, z którymi mam styczność, bedzie na podstawie mojego zachowania kształtować sobie obraz Polaka, ba, Europejczyka, bo i z tym sie spotkałam, bo nigdy wcześniej zadnego Europejczyka czy Polaka nie spotkali.
W Detroit nagminnie spotykalam sie z uzywaniem swojej rasy jako wymówki, w urzędach, w sklepach...
Edytowany przez 19 kwietnia 2021, 21:30
19 kwietnia 2021, 21:20
Nugent, nie nie uważam, że zakaz używania słowa murzyn jest przejawem dyskryminacji i w żadnym z moich postów nie napisałam, że czuję się dyskryminowana. To jest po prostu absurdalny sposób blokowania swobody wypowiedzi. I to co mnie denerwuje to stronniczość tych sporów. Cokolwiek powiem będzie odczytane jakie skrajny rasizm i podłość ludzka do potęgi n-tej, kiedy druga strona może poczynić wszelkie pojazdy pod pozorem dobra ogółu. Jak lewica pluje na prawo to to jest "performance" z głębokim przesłaniem artystycznym, forma ekspresji, ale jak prawa strona skrytykuje lewą (i nie mówię tu o jawnych afrontach, czemu jestem przeciwna, ale o zwykłym wypunktowaniu luk w rozumowaniu) to już jest rasizm, ksenofobia, antysemityzm, homofobia i to tam jeszcze jest w słowniku. I tu zaznaczam, nie jestem fanką PiSu, nie chodzę do kościoła, duża część moich znajomych to środowisko LGBT. Po prostu jestem uczulona na hipokryzję otoczoną nimbem inteligencji, wielkiej wiedzy i mądrości życiowej, bo ktoś coś poczytał. Sęk w tym, że jak czyta się jedynie informacje wypływającej z jednej strony to trudno nazywać swoje poglądy obiektywnymi.
Pracuję w amerykańskim korpo i praktycznie całe dnie spędzam na kontakcie z drugą stroną ocaenu, uczestniczę też we wszystkich poprawnych politycznie wykładach jakie mi to korpo serwuje. Moje uczulenie wzrasta z każdym dniem.
Edytowany przez Adriana82 19 kwietnia 2021, 21:27