Temat: Lubicie swoją pracę ?

Pracowałam kilka lat za granicą, było super, praca ciężka ale pieniądze duże, wiedziałam za co robię, gdy zdecydowałam się już nie wyjeżdżać, na początku musiałam znaleźć pracę na miejscu, etat był najgorszym co mnie spotkało, nie wymęczyły mnie tak 10-12h zmiany gdy pracowałam w Anglii, nawet nocek nie wspominam tak źle, w Polsce byłam koszmarem kierownictwa, nie umiałam się zaangażować, wyzysk za psie pieniądze, nie chciałam tak żyć, miałam dość słuchania, wiecznego zrzędzenia ludzi z pracy, wytrzymałam w 2 miejscach łącznie niecały rok, potem przed wybuchem epidemii udało mi się założyć firmę.

Jestem zadowolona, nigdy nie nadawałam się do pracy pod czyjeś dyktando, lubię sama decydować.Ostatnio prze te wszystkie ograniczenia bywa bardzo ciężko, ale nie żałuję decyzji, wolałabym na czarno pracować gdziekolwiek poza Polską niz wrócić na etat.


A jak jest u Was ? Macie swoje wymarzone prace, dążycie do nich czy męczycie się bez perspektyw na znienawidzonym stanowisku?

I jak wolicie być na swoim czy u kogoś pracować ?

Despacitoo napisał(a):

agazur57

mimo wszystko troche slabo swoje teorie o systemie wynagrodzen budowac na wyjatkach jak to zrobila Noma, bo normy sa normami, a wyjatki wyjatkami. 

powszechnie znana jest wszystkim wiedzą na temat tego że zarobek nie odzwierciedla niczego, a już na pewno nie świadczy o kompetencjach i nie da się temu zaprzeczyć 

 kierownikami często są osoby, które się do niczego nie nadają, to nie są wyjątki  , a to właśnie kierownicy wiecej zarabiają, ktoś tu wspomniał o kierowniku nie nadającym się do biedronki , niejedna użytkowniczka moglaby wskazać podobny przykład 

Znam  mnóstwo sytuacji, gdzie kierownik nawet nie ma adekwatnego wykształcenia i np czyta rysunki tech do góry nogami , albo pyta się podwładnych co robić i na czym dana praca polega 

Dziewczyny. Tak szczerze, ile z Was uważa, że zarabia za dużo jak na swoje stanowisko? Ilu Waszych szefów, kierowników to osoby kompletnie nie rozgarnięte i nie umiejące wykonywać swoich obowiązków? 

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

agazur57

mimo wszystko troche slabo swoje teorie o systemie wynagrodzen budowac na wyjatkach jak to zrobila Noma, bo normy sa normami, a wyjatki wyjatkami. 

powszechnie znana jest wszystkim wiedzą na temat tego że zarobek nie odzwierciedla niczego, a już na pewno nie świadczy o kompetencjach i nie da się temu zaprzeczyć 

 kierownikami często są osoby, które się do niczego nie nadają, to nie są wyjątki  , a to właśnie kierownicy wiecej zarabiają, ktoś tu wspomniał o kierowniku nie nadającym się do biedronki , niejedna użytkowniczka moglaby wskazać podobny przykład 

Znam  mnóstwo sytuacji, gdzie kierownik nawet nie ma adekwatnego wykształcenia i np czyta rysunki tech do góry nogami , albo pyta się podwładnych co robić i na czym dana praca polega 

po prostu sie z Toba nie zgadzam, jak jestes kierownikiem po znajomosci to moze i tak bywa, jak pniesz sie po tych szczeblach to doskonale wiesz co robia osoby, ktore wspierasz jako manager bo to jest dokladnie to co sie samemu robilo. Ja zostalam "wypatrzona" w mojej starej firmie jako osoba z potencjalem i kierownik sam mnie spytal czy chce prowadzic administracje u nich wiec nijak sie ma to do teorii, ktore glosisz, w moim przypadku ten hajs wynika z tego, ze jestem mega dobra w tym co robie i tyle . I takich osob jest bardzo wiele , widac ze tkwisz w jakims systemie ze sredniowiecza, no coz tak wybralas.

asha,

pracuje w firmie z branzy IT tutaj wszyscy sa mega inteligentni, scisle umysly i nigdy nie wspolpracowalam z managerem, ktory bylby glupkiem lub do niczego sie nie nadawal i mowie i o moich przelozonych i managerach poszczegolnych zespolow, a to co gada Noma swiadczy o jej kompleksach , bo to nie jest wcale tak ze kazdy na pstrykniecie palcami moze dobrze zarabiac. 

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

agazur57

mimo wszystko troche slabo swoje teorie o systemie wynagrodzen budowac na wyjatkach jak to zrobila Noma, bo normy sa normami, a wyjatki wyjatkami. 

powszechnie znana jest wszystkim wiedzą na temat tego że zarobek nie odzwierciedla niczego, a już na pewno nie świadczy o kompetencjach i nie da się temu zaprzeczyć 

 kierownikami często są osoby, które się do niczego nie nadają, to nie są wyjątki  , a to właśnie kierownicy wiecej zarabiają, ktoś tu wspomniał o kierowniku nie nadającym się do biedronki , niejedna użytkowniczka moglaby wskazać podobny przykład 

Znam  mnóstwo sytuacji, gdzie kierownik nawet nie ma adekwatnego wykształcenia i np czyta rysunki tech do góry nogami , albo pyta się podwładnych co robić i na czym dana praca polega 

To samo można też powiedzieć o pracownikach- wielu to nieogary życiowe- a im większy, tym bardziej krytykuje firmę i szefa i uważa, że więcej powinien zarabiać. I każdy może szefa zastąpić- bo to przecież idiota i nieudacznik. tylko niewielu jakoś aplikuje na to stanowisko. Kiedyś wspominalaś, że twoje koleżanki ze studiów dobrze wylądowały i całkiem nieźle zarabiają. Ciekawe czy one też na babskich forach próbują udowodnić, że office manager to nowa wersja sekretarki? 

Despacitoo napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

agazur57

mimo wszystko troche slabo swoje teorie o systemie wynagrodzen budowac na wyjatkach jak to zrobila Noma, bo normy sa normami, a wyjatki wyjatkami. 

powszechnie znana jest wszystkim wiedzą na temat tego że zarobek nie odzwierciedla niczego, a już na pewno nie świadczy o kompetencjach i nie da się temu zaprzeczyć 

 kierownikami często są osoby, które się do niczego nie nadają, to nie są wyjątki  , a to właśnie kierownicy wiecej zarabiają, ktoś tu wspomniał o kierowniku nie nadającym się do biedronki , niejedna użytkowniczka moglaby wskazać podobny przykład 

Znam  mnóstwo sytuacji, gdzie kierownik nawet nie ma adekwatnego wykształcenia i np czyta rysunki tech do góry nogami , albo pyta się podwładnych co robić i na czym dana praca polega 

po prostu sie z Toba nie zgadzam, jak jestes kierownikiem po znajomosci to moze i tak bywa, jak pniesz sie po tych szczeblach to doskonale wiesz co robia osoby, ktore wspierasz jako manager bo to jest dokladnie to co sie samemu robilo. Ja zostalam "wypatrzona" w mojej starej firmie jako osoba z potencjalem i kierownik sam mnie spytal czy chce prowadzic administracje u nich wiec nijak sie ma to do teorii, ktore glosisz, w moim przypadku ten hajs wynika z tego, ze jestem mega dobra w tym co robie i tyle . I takich osob jest bardzo wiele , widac ze tkwisz w jakims systemie ze sredniowiecza, no coz tak wybralas.

asha,

pracuje w firmie z branzy IT tutaj wszyscy sa mega inteligentni, scisle umysly i nigdy nie wspolpracowalam z managerem, ktory bylby glupkiem lub do niczego sie nie nadawal i mowie i o moich przelozonych i managerach poszczegolnych zespolow, a to co gada Noma swiadczy o jej kompleksach , bo to nie jest wcale tak ze kazdy na pstrykniecie palcami moze dobrze zarabiac. 

ale ty się ze mną nie zgadzasz bo odbierasz to personalnie, a ja piszę o zjawisku nie o tobie 

Despacitoo napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

agazur57

mimo wszystko troche slabo swoje teorie o systemie wynagrodzen budowac na wyjatkach jak to zrobila Noma, bo normy sa normami, a wyjatki wyjatkami. 

powszechnie znana jest wszystkim wiedzą na temat tego że zarobek nie odzwierciedla niczego, a już na pewno nie świadczy o kompetencjach i nie da się temu zaprzeczyć 

 kierownikami często są osoby, które się do niczego nie nadają, to nie są wyjątki  , a to właśnie kierownicy wiecej zarabiają, ktoś tu wspomniał o kierowniku nie nadającym się do biedronki , niejedna użytkowniczka moglaby wskazać podobny przykład 

Znam  mnóstwo sytuacji, gdzie kierownik nawet nie ma adekwatnego wykształcenia i np czyta rysunki tech do góry nogami , albo pyta się podwładnych co robić i na czym dana praca polega 

po prostu sie z Toba nie zgadzam, jak jestes kierownikiem po znajomosci to moze i tak bywa, jak pniesz sie po tych szczeblach to doskonale wiesz co robia osoby, ktore wspierasz jako manager bo to jest dokladnie to co sie samemu robilo. Ja zostalam "wypatrzona" w mojej starej firmie jako osoba z potencjalem i kierownik sam mnie spytal czy chce prowadzic administracje u nich wiec nijak sie ma to do teorii, ktore glosisz, w moim przypadku ten hajs wynika z tego, ze jestem mega dobra w tym co robie i tyle . I takich osob jest bardzo wiele , widac ze tkwisz w jakims systemie ze sredniowiecza, no coz tak wybralas.

asha,

pracuje w firmie z branzy IT tutaj wszyscy sa mega inteligentni, scisle umysly i nigdy nie wspolpracowalam z managerem, ktory bylby glupkiem lub do niczego sie nie nadawal i mowie i o moich przelozonych i managerach poszczegolnych zespolow, a to co gada Noma swiadczy o jej kompleksach , bo to nie jest wcale tak ze kazdy na pstrykniecie palcami moze dobrze zarabiac. 

budżetówka tak niestety wygląda- i nie chodzi o wszystkich tam pracujących, ale część osób dopycha się po znajomości, część nie ma dużych kwalifikacji albo za jedną rzecz odpowiedzialnych jest dużo osób i jest spychologia- z punktu widzenia klienta w urzędzie często czuć klimat rodem z PRL (chociaż przyznam że w Gdańsku dużo poszlo do przodu zarówno jeśli chodzi o pomoc ze strony pracowników, jak i szybkość załatwiania spraw).

wolny rynek nastawiony jest na zyski i żeby mieć stanowisko trzeba się wykazywać- ale trzeba tego doświadczyć żeby to rozumiec.


agazur57 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

agazur57

mimo wszystko troche slabo swoje teorie o systemie wynagrodzen budowac na wyjatkach jak to zrobila Noma, bo normy sa normami, a wyjatki wyjatkami. 

powszechnie znana jest wszystkim wiedzą na temat tego że zarobek nie odzwierciedla niczego, a już na pewno nie świadczy o kompetencjach i nie da się temu zaprzeczyć 

 kierownikami często są osoby, które się do niczego nie nadają, to nie są wyjątki  , a to właśnie kierownicy wiecej zarabiają, ktoś tu wspomniał o kierowniku nie nadającym się do biedronki , niejedna użytkowniczka moglaby wskazać podobny przykład 

Znam  mnóstwo sytuacji, gdzie kierownik nawet nie ma adekwatnego wykształcenia i np czyta rysunki tech do góry nogami , albo pyta się podwładnych co robić i na czym dana praca polega 

To samo można też powiedzieć o pracownikach- wielu to nieogary życiowe- a im większy, tym bardziej krytykuje firmę i szefa i uważa, że więcej powinien zarabiać. I każdy może szefa zastąpić- bo to przecież idiota i nieudacznik. tylko niewielu jakoś aplikuje na to stanowisko. Kiedyś wspominalaś, że twoje koleżanki ze studiów dobrze wylądowały i całkiem nieźle zarabiają. Ciekawe czy one też na babskich forach próbują udowodnić, że office manager to nowa wersja sekretarki? 

prosze mi wkleić adekwatna wypowiedź,  ja tej wypowiedzi nie pamiętam , więc nie mogę się do niej odnieść, mogę tylko napisać że jest bardzo różnie , są i takie co są sędziami nie mającymi życia prywatnego i są takie co mają 3 dzieci , a utrzymuje rodzinę mąż , są i takie co mają swoją kanc, są i takie co mając aplikacje zarabiają 2,5 na rękę , są i takie co nie pracują w ogóle w zawodzie bo później skończyły inne studia, jest i kolega który został kierowca autobusu bo to była jego pasja

sacria napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

agazur57

mimo wszystko troche slabo swoje teorie o systemie wynagrodzen budowac na wyjatkach jak to zrobila Noma, bo normy sa normami, a wyjatki wyjatkami. 

powszechnie znana jest wszystkim wiedzą na temat tego że zarobek nie odzwierciedla niczego, a już na pewno nie świadczy o kompetencjach i nie da się temu zaprzeczyć 

 kierownikami często są osoby, które się do niczego nie nadają, to nie są wyjątki  , a to właśnie kierownicy wiecej zarabiają, ktoś tu wspomniał o kierowniku nie nadającym się do biedronki , niejedna użytkowniczka moglaby wskazać podobny przykład 

Znam  mnóstwo sytuacji, gdzie kierownik nawet nie ma adekwatnego wykształcenia i np czyta rysunki tech do góry nogami , albo pyta się podwładnych co robić i na czym dana praca polega 

po prostu sie z Toba nie zgadzam, jak jestes kierownikiem po znajomosci to moze i tak bywa, jak pniesz sie po tych szczeblach to doskonale wiesz co robia osoby, ktore wspierasz jako manager bo to jest dokladnie to co sie samemu robilo. Ja zostalam "wypatrzona" w mojej starej firmie jako osoba z potencjalem i kierownik sam mnie spytal czy chce prowadzic administracje u nich wiec nijak sie ma to do teorii, ktore glosisz, w moim przypadku ten hajs wynika z tego, ze jestem mega dobra w tym co robie i tyle . I takich osob jest bardzo wiele , widac ze tkwisz w jakims systemie ze sredniowiecza, no coz tak wybralas.

asha,

pracuje w firmie z branzy IT tutaj wszyscy sa mega inteligentni, scisle umysly i nigdy nie wspolpracowalam z managerem, ktory bylby glupkiem lub do niczego sie nie nadawal i mowie i o moich przelozonych i managerach poszczegolnych zespolow, a to co gada Noma swiadczy o jej kompleksach , bo to nie jest wcale tak ze kazdy na pstrykniecie palcami moze dobrze zarabiac. 

budżetówka tak niestety wygląda- i nie chodzi o wszystkich tam pracujących, ale część osób dopycha się po znajomości, część nie ma dużych kwalifikacji albo za jedną rzecz odpowiedzialnych jest dużo osób i jest spychologia- z punktu widzenia klienta w urzędzie często czuć klimat rodem z PRL (chociaż przyznam że w Gdańsku dużo poszlo do przodu zarówno jeśli chodzi o pomoc ze strony pracowników, jak i szybkość załatwiania spraw).

wolny rynek nastawiony jest na zyski i żeby mieć stanowisko trzeba się wykazywać- ale trzeba tego doświadczyć żeby to rozumiec.

hmmmm no ja bazowalam na przykładach z dużych firm zagranicznych , ale fakt o większej tradycji niż kilka lat obecnosci na rynku 

W tej chwili tak sobie. Wynagrodzenie bardzo dobre, ale zmieniam ze wzgledu zadania. Jade na automatycznym pilocie i raczej nie ma szans na poprawe. 

Odnosnie nazwy stanowisk w korpo. Zgadzam sie, ze przerost formy nad trescia, nie mowiac, ze wiele rzeczy wykonuje sie niepotrzebnie. Czasem sie zastanawiam, czy ludzie maja az tak wyprane mozgi, ze wierza w ta rzeczywistosc czy tak dobrze udaja.

Odnosnie kiepskich managerow: w swojej karierze spotkalam mnostwo. Ktos ich z jakiegos powodu awansowal, maja pewnie jakies zdolnosci, ale obiektywnie rzecz biorac wiedza merytoryczna, znajomosc tematu i umiejetnosci zarzadzania nie zawsze szly w parze. Szczegolnie w korpo ludzie przychodza i odchodza, przemieszczaja sie miedzy dzialami i stanowiskami i czasem mam wrazenie, ze na tym to polego. Wpasc, zrobic dobre wrazenie, zmyc sie zanim reszta sie zorientuje jaki bajzel po sobie zostawili. Takie moje doswiadczenie. Sa oczywiscie managerowie z prawdziwego zdarzenia, czy tacy ok, nie mozna sie za bardzo przyczepic, ale niestety beznadziejni to nie jest rzadkosc. 
I odnosnie zarobkow: w roznych firmach i sektorach zarobki na porownywalnym stanowisku moga sie roznic. Zakres tez oczywiscie, ale opis stanowiska pracy a faktyczne wymogi to czasem rozne bajki. 

Noma_ napisał(a):

sacria napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

agazur57

mimo wszystko troche slabo swoje teorie o systemie wynagrodzen budowac na wyjatkach jak to zrobila Noma, bo normy sa normami, a wyjatki wyjatkami. 

powszechnie znana jest wszystkim wiedzą na temat tego że zarobek nie odzwierciedla niczego, a już na pewno nie świadczy o kompetencjach i nie da się temu zaprzeczyć 

 kierownikami często są osoby, które się do niczego nie nadają, to nie są wyjątki  , a to właśnie kierownicy wiecej zarabiają, ktoś tu wspomniał o kierowniku nie nadającym się do biedronki , niejedna użytkowniczka moglaby wskazać podobny przykład 

Znam  mnóstwo sytuacji, gdzie kierownik nawet nie ma adekwatnego wykształcenia i np czyta rysunki tech do góry nogami , albo pyta się podwładnych co robić i na czym dana praca polega 

po prostu sie z Toba nie zgadzam, jak jestes kierownikiem po znajomosci to moze i tak bywa, jak pniesz sie po tych szczeblach to doskonale wiesz co robia osoby, ktore wspierasz jako manager bo to jest dokladnie to co sie samemu robilo. Ja zostalam "wypatrzona" w mojej starej firmie jako osoba z potencjalem i kierownik sam mnie spytal czy chce prowadzic administracje u nich wiec nijak sie ma to do teorii, ktore glosisz, w moim przypadku ten hajs wynika z tego, ze jestem mega dobra w tym co robie i tyle . I takich osob jest bardzo wiele , widac ze tkwisz w jakims systemie ze sredniowiecza, no coz tak wybralas.

asha,

pracuje w firmie z branzy IT tutaj wszyscy sa mega inteligentni, scisle umysly i nigdy nie wspolpracowalam z managerem, ktory bylby glupkiem lub do niczego sie nie nadawal i mowie i o moich przelozonych i managerach poszczegolnych zespolow, a to co gada Noma swiadczy o jej kompleksach , bo to nie jest wcale tak ze kazdy na pstrykniecie palcami moze dobrze zarabiac. 

budżetówka tak niestety wygląda- i nie chodzi o wszystkich tam pracujących, ale część osób dopycha się po znajomości, część nie ma dużych kwalifikacji albo za jedną rzecz odpowiedzialnych jest dużo osób i jest spychologia- z punktu widzenia klienta w urzędzie często czuć klimat rodem z PRL (chociaż przyznam że w Gdańsku dużo poszlo do przodu zarówno jeśli chodzi o pomoc ze strony pracowników, jak i szybkość załatwiania spraw).

wolny rynek nastawiony jest na zyski i żeby mieć stanowisko trzeba się wykazywać- ale trzeba tego doświadczyć żeby to rozumiec.

hmmmm no ja bazowalam na przykładach z dużych firm zagranicznych , ale fakt o większej tradycji niż kilka lat obecnosci na rynku 

a z jakimi to duzymi zagranicznymi firmami mialas doswiadczenie?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.