Temat: Czy jemu już nie zależy?

Cześć wszystkim.

Chciałabym podzielić się z wami moim problemem i być może uzyskać dobrą radę.

Zacznę od początku.

5 lat temu poznałam w internecie faceta, z którym przez ten okres czasu prowadziłam stosunku przyjazne. Mówiliśmy sobie dużo rzeczy, dzwoniliśmy do siebie i pisaliśmy. Dwóm stronom zależało na tej znajomości, wielokrotnie to sobie pokazywaliśmy.

W ciągu tych lat obydwoje byliśmy w związkach, raz szczęśliwych, raz mniej, zawsze się wspieraliśmy.

Niedawny czas temu, po 5 latach internetu, postanowiliśmy się spotkać ze sobą. Spędziliśmy razem 10 dni, zakochaliśmy się w sobie, on pierwszy powiedział, że nie chce już nikogo innego prócz mnie i postanowiliśmy rozpocząć związek...

Mieszkamy w dwóch różnych krajach.

Jak wróciliśmy do domu, to nie było dnia, abyśmy nie gadali przez telefon. Codziennie rano, po południu i wieczorem. W między czasie oczywiście pisaliśmy ze sobą. Kontakt był bez przerwy, a my zaczęliśmy planować już następne spotkanie, z utęsknieniem.

Lecz pewnego dnia zaczęło się. Około miesiąc później on z dnia na dzień przestał się odzywać. Jeszcze wieczór przed rozmawialiśmy tak, jak zawsze, a na drugi dzień przestał się odzywać. Nie ma go też już prawie wogóle online na Facebooku (tam rozmawiamy). Jedynie raz, może dwa razy dziennie na kilka minut. Wcześniej był online o wiele, wiele częściej. Piszę o tym, bo to dla mnie bardzo dziwne.

Jak próbuję do niego dzwonić, nie odbiera. Jedynie odpisuje, że porozmawiamy na przykład za 1h, do czego nie może dojść. Jak pisze do niego, to bardzo często ignoruje moje wiadomości, nie odpisuje, nie odczytuje ich nawet.

Wiem, że nie ma innej kobiety, jestem tego pewna na 100%.

Raz udało mi się z nim tylko porozmawiać. Powiedział, że jestem daleko i że to przez tęsknote się tak zachowuje, ale jego uczucia do mnie się nie zmieniły. Od tamtej pory nie rozmawialiśmy ani razu.

Wiem też, że jest to osoba, której na mnie zależy i to bardzo. Dlatego takie zachowanie z jego strony jest dla mnie nie do pomyślenia. Zawsze byliśmy ze sobą szczerzy, zawsze mogliśmy ze sobą o wszystkim porozmawiać. A on wydaje się, jakby próbował zniknąć nagle z mojego życia...

Próbuje codziennie z nim porozmawiać i codziennie słyszę "później". A to później nie nadchodzi.

Zależy mi na nim bardzo, nie tylko ze względu na związek, ale i ze względu na przyjaźń która łączyła nas tyle lat.

Nie chcę odpuścić sobie tej znajomości nie znając powodu, dlaczego tak się stało.

Co powinnam zrobić?

Pasek wagi

Zastanowiłam się troche nad tym, czy jako młoda osoba chcąca sobie ułozyć życie brnełabym w taka znajomość. I otóż, na poziomie codziennych przyjacielskich rozmów, flirtu, czy ogólnie miłego spedzania wieczoru przed komputerem z braku alternatyw, to w sumie jest całkiem ok, nawet jak trwa długo. Ale kiedy dochodzi do spedzenia czasu na zywo, kiedy w gre wchodzą inne doznania zmysłowe (mam na mysli technicznie bodźce słuchowe, dotykowe, wzrokowe, a nie seks), to obcowanie jest pełniejsze i robi sie troche niebezpiecznie w kwestii uczuć i zaangażowania. Gdybym miała potem rozpamietywać spotkanie, żyć myslą o tym jak było fajnie, w sumie bez wiekszej szansy na normalne pozycie z ta osobą, to wolałabym to urwać, zanim moje życie uczuciowe przeniesie sie na stale do virtuala, bo to troche chore. Co wiecej, nie pakowałabym sie w takie relacje ponownie, tylko szukała podobnych doznań z kimś, kogo mam na wyciągniecie reki. 

Czyli postapiłabym jak ten chłopak. Jakie sa jego motywy, nie wiem. 

slicznotka123 napisał(a):

Cześć wszystkim.

Chciałabym podzielić się z wami moim problemem i być może uzyskać dobrą radę.

Zacznę od początku.

5 lat temu poznałam w internecie faceta, z którym przez ten okres czasu prowadziłam stosunku przyjazne. Mówiliśmy sobie dużo rzeczy, dzwoniliśmy do siebie i pisaliśmy. Dwóm stronom zależało na tej znajomości, wielokrotnie to sobie pokazywaliśmy.

W ciągu tych lat obydwoje byliśmy w związkach, raz szczęśliwych, raz mniej, zawsze się wspieraliśmy.

Niedawny czas temu, po 5 latach internetu, postanowiliśmy się spotkać ze sobą. Spędziliśmy razem 10 dni, zakochaliśmy się w sobie, on pierwszy powiedział, że nie chce już nikogo innego prócz mnie i postanowiliśmy rozpocząć związek...

Mieszkamy w dwóch różnych krajach.

Jak wróciliśmy do domu, to nie było dnia, abyśmy nie gadali przez telefon. Codziennie rano, po południu i wieczorem. W między czasie oczywiście pisaliśmy ze sobą. Kontakt był bez przerwy, a my zaczęliśmy planować już następne spotkanie, z utęsknieniem.

Lecz pewnego dnia zaczęło się. Około miesiąc później on z dnia na dzień przestał się odzywać. Jeszcze wieczór przed rozmawialiśmy tak, jak zawsze, a na drugi dzień przestał się odzywać. Nie ma go też już prawie wogóle online na Facebooku (tam rozmawiamy). Jedynie raz, może dwa razy dziennie na kilka minut. Wcześniej był online o wiele, wiele częściej. Piszę o tym, bo to dla mnie bardzo dziwne.

Jak próbuję do niego dzwonić, nie odbiera. Jedynie odpisuje, że porozmawiamy na przykład za 1h, do czego nie może dojść. Jak pisze do niego, to bardzo często ignoruje moje wiadomości, nie odpisuje, nie odczytuje ich nawet.

Wiem, że nie ma innej kobiety, jestem tego pewna na 100%.

Raz udało mi się z nim tylko porozmawiać. Powiedział, że jestem daleko i że to przez tęsknote się tak zachowuje, ale jego uczucia do mnie się nie zmieniły. Od tamtej pory nie rozmawialiśmy ani razu.

Wiem też, że jest to osoba, której na mnie zależy i to bardzo. Dlatego takie zachowanie z jego strony jest dla mnie nie do pomyślenia. Zawsze byliśmy ze sobą szczerzy, zawsze mogliśmy ze sobą o wszystkim porozmawiać. A on wydaje się, jakby próbował zniknąć nagle z mojego życia...

Próbuje codziennie z nim porozmawiać i codziennie słyszę "później". A to później nie nadchodzi.

Zależy mi na nim bardzo, nie tylko ze względu na związek, ale i ze względu na przyjaźń która łączyła nas tyle lat.

Nie chcę odpuścić sobie tej znajomości nie znając powodu, dlaczego tak się stało.

Co powinnam zrobić?

zacząć myśleć, przestać być naiwną desperatka, szanować się, nie wierzyć w słowa tylko czyny.

Aaalicja2020 napisał(a):

Pytanie, czy w ciągu tych 10 dni sielanki był seks? Jeśli tak, to wiele tłumaczy jego obojętność w tej chwili.

to samo pomyslalam - wykosztowal sie na 10 dni, dostal po co przyjechal, musial w tym celu wcisnac calkiem niezly kit i temat ma z glowy.

Pasek wagi

Może ma żonę? Jesteś "na boku". Dopiero po 5 latach to spotkanie? Dopiero wtedy miał wolny czas? 

Przestań do niego dzwonić i pisać. Nie chce kontaktu to nie! Nie narzucaj się.

Dziękuje wszystkim za odpowiedź.

Problem się rozwiązał - w końcu udało nam się porozmawiać.

Powiedział mi, że przez rozłąkę jego uczucia wykruszyły się. Nie mogłam w to uwierzyć, ale taka jest prawda - niestety.

Pasek wagi

bardzo ciezko jest utrzymac zwiazek na odleglosc, przykre, ze tak to sie zakonczylo

slicznotka123 napisał(a):

Cześć wszystkim.

Chciałabym podzielić się z wami moim problemem i być może uzyskać dobrą radę.

Zacznę od początku.

5 lat temu poznałam w internecie faceta, z którym przez ten okres czasu prowadziłam stosunku przyjazne. Mówiliśmy sobie dużo rzeczy, dzwoniliśmy do siebie i pisaliśmy. Dwóm stronom zależało na tej znajomości, wielokrotnie to sobie pokazywaliśmy.

W ciągu tych lat obydwoje byliśmy w związkach, raz szczęśliwych, raz mniej, zawsze się wspieraliśmy.

Niedawny czas temu, po 5 latach internetu, postanowiliśmy się spotkać ze sobą. Spędziliśmy razem 10 dni, zakochaliśmy się w sobie, on pierwszy powiedział, że nie chce już nikogo innego prócz mnie i postanowiliśmy rozpocząć związek...

Mieszkamy w dwóch różnych krajach.

Jak wróciliśmy do domu, to nie było dnia, abyśmy nie gadali przez telefon. Codziennie rano, po południu i wieczorem. W między czasie oczywiście pisaliśmy ze sobą. Kontakt był bez przerwy, a my zaczęliśmy planować już następne spotkanie, z utęsknieniem.

Lecz pewnego dnia zaczęło się. Około miesiąc później on z dnia na dzień przestał się odzywać. Jeszcze wieczór przed rozmawialiśmy tak, jak zawsze, a na drugi dzień przestał się odzywać. Nie ma go też już prawie wogóle online na Facebooku (tam rozmawiamy). Jedynie raz, może dwa razy dziennie na kilka minut. Wcześniej był online o wiele, wiele częściej. Piszę o tym, bo to dla mnie bardzo dziwne.

Jak próbuję do niego dzwonić, nie odbiera. Jedynie odpisuje, że porozmawiamy na przykład za 1h, do czego nie może dojść. Jak pisze do niego, to bardzo często ignoruje moje wiadomości, nie odpisuje, nie odczytuje ich nawet.

Wiem, że nie ma innej kobiety, jestem tego pewna na 100%.

Raz udało mi się z nim tylko porozmawiać. Powiedział, że jestem daleko i że to przez tęsknote się tak zachowuje, ale jego uczucia do mnie się nie zmieniły. Od tamtej pory nie rozmawialiśmy ani razu.

Wiem też, że jest to osoba, której na mnie zależy i to bardzo. Dlatego takie zachowanie z jego strony jest dla mnie nie do pomyślenia. Zawsze byliśmy ze sobą szczerzy, zawsze mogliśmy ze sobą o wszystkim porozmawiać. A on wydaje się, jakby próbował zniknąć nagle z mojego życia...

Próbuje codziennie z nim porozmawiać i codziennie słyszę "później". A to później nie nadchodzi.

Zależy mi na nim bardzo, nie tylko ze względu na związek, ale i ze względu na przyjaźń która łączyła nas tyle lat.

Nie chcę odpuścić sobie tej znajomości nie znając powodu, dlaczego tak się stało.

Co powinnam zrobić?

Przestań być taka pewna siebie, odpuść i z dystansem obiektywnie ocen sytuację, a to nie wygląda dobrze. 

czyki to była tylko fascynacja z jego strony... Chciał póki cię nie miał.. moze poznał kogoś na miejscu itp... no cóż lepiej tak niż jakby ktoś z was coś poświęcił przeprowadził się do niego i wtedy by zdechło.. trudno.

Pasek wagi

Ile Ty masz lat? Patrząc po Twoich poprzednich tematach, widać, że bardzo lubisz komplikować sobie życie. Może skup się na sobie i własnym rozwoju, skoro w miłości Ci nie wychodzi? 😂

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.