Temat: powiedział, że nie wie czy mnie kocha?

Cześć dziewczyny, czuję się najgorzej na świecie za sprawą tego co powiedział niedawno mój chłopak. W środę mamy drugą rocznicę związku, we wrześniu będzie dwa lata jak razem mieszkamy. Generalnie byłam tego związku pewna, bardzo się w nim zakochałam, wydawało mi się, że jesteśmy bardzo dopasowani, podobnie patrzymy na świat i mamy podobny humor. Z drugiej strony przyjaciele dla mojego chłopaka są bardzo wazni i dużo z nimi przebywa, ale to również wychodzi na dobre bo ma swoją przestrzeń. Ostatnio mieliśmy cięższy okres, gdzie pojawiało się trochę więcej spięć między nami (wywołanych głownie covidem, tym, ze straciłam pracę 24/7 praktcyznie siedziałam w domu, ale aktualnie już dostałam całkiem fajną pracę i można powiedzieć że "odzyskałam siebie") ale myślałam, że po tym wszystkim zaczynamy się dogadywać. No właśnie, myślałam.. Od dluższego czasu nie słyszałam od mojego chlopaka słów "kocham Cię" i w koncu o to zapytalam, a on odparł, że nie wie i nie wie czy chce ze mną być. Dodał, że nie chce się rozstawać, ale musi sobie to przemyśleć. Tamtej nocy oczywiście płacz i histeria, za to przez następne dwa dni był dla mnie tak czuły i kochany jakby nic się nie stało. Od tego czasu minął tydzień, ja po drodze jeszcze usiadłam na spokojnie, powiedziałam jak się z tym czuje, że potrzebuje pewności, ze z mojej strony taką pewność posiada. Z drugiej strony przez ten tydzień bardzo się dogadywaliśmy, był bardzo miły i czuły, seks był fantastyczny. I nie wiem czy powinnam czekać aż sobie to przemyśli i łaskawie stwierdzi ze mnie kocha albo nie, czy jechać do rodziców i dać mu przestrzeń. Czy w ogóle postąpić zgodnie z zasadą, ze jesli ktoś zastanawia się czy nas kocha to nigdy nie kochał. To mój pierwszy tak poważny związek i nie wiem co mam zrobić z taką sytuacją.

ja bym sie wyprowadzila i dala facetowi czas by sie namyslil, wiadomo latwo sie mowi kiedy czlowiek stoi z boku, ale kiedys dawno temu bylam zakochana bez wzajemnosci i zaluje, ze tracilam czas by przekonac tego faceta i tak z tego nic nie wyszlo. Jesli Cie kocha to znajdzie Cie na koncu swiata, jesli nie to i tak odejdzie lepiej dla Ciebie by jak najszybciej wyszlo na jaw jak jest naprawde. Niestety histeria moze wywolac w drugiej osobie .. litosc , a nie uspiona milosc..

Despacitoo napisał(a):

ja bym sie wyprowadzila i dala facetowi czas by sie namyslil, wiadomo latwo sie mowi kiedy czlowiek stoi z boku, ale kiedys dawno temu bylam zakochana bez wzajemnosci i zaluje, ze tracilam czas by przekonac tego faceta i tak z tego nic nie wyszlo. Jesli Cie kocha to znajdzie Cie na koncu swiata, jesli nie to i tak odejdzie lepiej dla Ciebie by jak najszybciej wyszlo na jaw jak jest naprawde. Niestety histeria moze wywolac w drugiej osobie .. litosc , a nie uspiona milosc..

Też tak myślę. Jednak po takim czasie jest do Ciebie przywiązany i pewnie zrobiło mu się przykro. Dlatego tak zareagował. Często jeżeli ktoś mówi, że nie wie czy kocha to tak naprawdę nie kocha. 

Ty zrobisz wszystko bo jego kochasz. On nie wie czy Ciebie kocha i czy chce z Tobą byc, ale ma wszystko więc będzie długo się zastanawiał. Najlepiej będzie jeśli to Ty się zastanowisz czy chcesz być w związku z takim facetem. Jak są problemy to się rozmawia a nie ucieka, nie daje się takiej huśtawki emocjonalnej parterowi... Dziś kocha,było fanatycznie a jutro będzie miał rozterki.  A kryzys po 2 latach.... Mega szybko. 

Wg mnie skoro tak ci powiedzial to jednak ma wątpliwości co do tego związku. Ostatnie dni byly pełne czułości bo ma poczucie winy i może czuje litość ale dalej w środku czuje to co ci powiedział. Kiedyś mój znajomy byl w takim związku, nie chciał być juz z dziewczyną ale za każdym razem jak jej mówił ze to koniec to ona zaczynała histerie, płacz i błaganie żeby nie odchodził, on miał wyrzuty sumienia ze ją rani i jakoś sie godzili i to trwalo. Po pół roku czuł do niej jedynie litość, miał już tego dosyć i ostatecznie odszedl. Ja uważam ze jak jedna strona daje sygnał ze jest niepewna, nie wie czy kocha to trzeba dać jej trochę przestrzeni zeby sobie przemyslala. W przypadku mojego kolegi to jego związek powinien zakończyć sie jak chcial zerwac pierwszy raz (bo byl tego pewny) a tak histeria i płacze tej laski, wspolczucie do niej, przeciągnely to jeszcze o pół roku- zupelnie niepotrzebnie. 

Aspenn napisał(a):

Wg mnie skoro tak ci powiedzial to jednak ma wątpliwości co do tego związku. Ostatnie dni byly pełne czułości bo ma poczucie winy i może czuje litość ale dalej w środku czuje to co ci powiedział. Kiedyś mój znajomy byl w takim związku, nie chciał być juz z dziewczyną ale za każdym razem jak jej mówił ze to koniec to ona zaczynała histerie, płacz i błaganie żeby nie odchodził, on miał wyrzuty sumienia ze ją rani i jakoś sie godzili i to trwalo. Po pół roku czuł do niej jedynie litość, miał już tego dosyć i ostatecznie odszedl. Ja uważam ze jak jedna strona daje sygnał ze jest niepewna, nie wie czy kocha to trzeba dać jej trochę przestrzeni zeby sobie przemyslala. W przypadku mojego kolegi to jego związek powinien zakończyć sie jak chcial zerwac pierwszy raz (bo byl tego pewny) a tak histeria i płacze tej laski, wspolczucie do niej, przeciągnely to jeszcze o pół roku- zupelnie niepotrzebnie. 

zgadzam sie. Partnerzy ktorzy potencjalnie moga byc zostawieni, boja sie tego dawania przestrzeni, bo ta odpowiedz po przerwie moze byc niekorzystna dla nich (i im sie wydaje ze przerwa oddali ich od siebie i ryzyko wzrosnie). Natomiast takie przywiazywanie do siebie partnera placzem etc . na dluzsza mete i tak nic nie da. Ja bym wolala wiedziec jak najszybciej niz zyc w niepewnosci spiac z facetem w jednym lozku.

Będąc teraz blisko niego nie dasz mu szansy na zobaczenie co by stracił gdyby Cię stracił (masło maślane )bo będziesz ciagle na wyciągnięcie ręki. To Ty teraz powinnaś odejść, pokazać ze to Ty nie chcesz być w takim związku gdzie nie wiesz co druga osoba czuje a nie czekać aż biedny misio się określi. To Ty teraz powinnaś sterować sytuacja. Jeśli zostawisz to tak jak jest to latami będziesz się zastanawiała kocha nie kocha 

Pasek wagi

Sama kiedyś usłyszałam takie słowa, sama je też mówiłam i obserwowałam z boku związki, gdzie takie słowa padały.

We wszystkich przypadkach jedyną szansą na "odratowanie" związku była ostra terapia szokowa przeprowadzona przez "ofiarę" sytuacji, tzn. zerwanie kontaktu i pokazanie jasno, że swoją godność i szacunek do siebie stawia się na pierwszym miejscu.

Gdy padają na zimno słowa "nie wiem czy cie kocham i czy w ogóle chcę z tobą być" to moim zdaniem nie ma już miejsca na merytoryczne rozmowy i dyskusje, bo i o czym? Konstruktywna rozmowa, spowoduje, że ktoś jednak stwierdzi, że jednak nadal kocha? To nie jest zakomunikowanie, że w związku są problemy i trzeba nad nim popracować mocniej, to jest zakomunikowanie, że dla jednej ze stron związek emocjonalnie już w zasadzie się zakończył i jest tego na tyle pewna, że jest gotowa narazić drugą stronę na potężny ból mówiąc takie słowa.

A płacze, histerie i wzbudzanie litości to już totalny gwóźdź do trumny.

w sumie nie rozumiem tych lekko negatywnych komentarzy w stronę tego chłopaka, chyba każdy ma prawo odejść w dowolnym okresie trwania zwiazku i to nie czyni tej osoby "złym"? Jasne, po wypowiedzeniu takich słów najlepiej natychmiastowo zerwać kontakt, ale właśnie autorka wpadła w histerię, więc on też się pogubił, odezwała się empatia i nie potrafi doprowadzić tego zerwania do końca (także obie strony zawaliły). 

Chyba najgorsze co może być to związek z litości, ja bym po takich słowach odeszła (oczywiście łatwo się mówi...)


numb027 napisał(a):

w sumie nie rozumiem tych lekko negatywnych komentarzy w stronę tego chłopaka, chyba każdy ma prawo odejść w dowolnym okresie trwania zwiazku i to nie czyni tej osoby "złym"? Jasne, po wypowiedzeniu takich słów najlepiej natychmiastowo zerwać kontakt, ale właśnie autorka wpadła w histerię, więc on też się pogubił, odezwała się empatia i nie potrafi doprowadzić tego zerwania do końca (także obie strony zawaliły). 

Chyba najgorsze co może być to związek z litości, ja bym po takich słowach odeszła (oczywiście łatwo się mówi...)

Nie wiem gdzie Ty tu widzisz negatywne komentarze

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.