6 maja 2011, 20:54
Witajcie Kochane! Przepraszam, że z moja błagalną prośbą zgłaszam się tutaj, jednak nie mam wyjścia. Bardzo potrzebuję pomocy Vitalijek z Łodzi lub okolic.
Jestem studentką 3 roku socjologii na Uniwersytecie Łodzkim, w czerwcu będę walczyć o tytuł licencjata. W swojej pracy piszę o ... o nas, użytowniczkach vitalii - o tym jaki wpływ ma na nasze odchudzanie i... życie ( oficjalny temat: WPŁYW WSPÓLNOTY INTERNETOWEJ NA REALNE ŻYCIE JEJ CZŁONKÓW) . jak dotąd udało mi się spotkać i porozmawiać z 4 dziewczynami (PiceOfMexx, Agator, Deeeuced, GrubaFranka - wszystkie te Panie mogą potwierdzić, że nie gryzę, wręcz przeciwnie, bo bardzo się polubiłyśmy!) .
To jednak za mało. Muszę obronić się w czerwcu bo od tego zależy mój wyjazd na wymianę studencką za granicę. Mam nóż na gardle, więc apeluję, błagam, proszę...
Chciałabym postawić Wam kawę/herbatę w jakimś miłym miejscu i porozmawiać, nie zajmę Wam więcej niż godzinkę. Badanie jest absolutnie poufne *, nic, obowiązują mnie zasady podobne do tych, których musi przestrzegać ksiądz! :) Nie bójcie się proszę i pomóżcie!
Bardzo, bardzo, Was proszę.. Udowodnijcie mi, że mam rację myśląc, że ma na tym portlau miejsce jakieś solidaryzowanie się z innymi i wzajemne wsparcie.... Czekam z niecierpliwością ;C
____________________________________________
* poufne badanie - badanie jest poufne, a nie anonimowe, bo przecież spotkam się z Wami w cztery oczy :) absolutnie nie grozi Wam jednak udostępnianie przeze mnie jakichkolwiek informacji na Wasz temat.
6 maja 2011, 20:58
jaka socjotechnika !:D masakra ;-p xD
6 maja 2011, 21:05
Dziękuję drogi Mmaniaku za uszczypliwą uwagę. Nie mam niestety innego wyjścia. Włożyłam ogrom pracy w to, aby zdobyć zaufanie dziewczyn w spoób absoutnie poprawny metodologicznie. Nie jest to jednak proste. Być może moja wiadomość jest śmieszna i ma żałosny, rozpaczliwy ton. Nie ukrywam jednak, że moja sytuacja nie jest ciekawa i mam nadzieję, że chociaż część osób to zrozumie, bo duża część użytkowniczek tego portalu jest po lub przed obroną pracy.
Złośliwość jednak nie była konieczna. Dziękuję za poświęcony czas.
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
6 maja 2011, 21:41
Znam ten ból i chetnie pomogę, proszę o kontakt na PW ;)
- Dołączył: 2008-12-16
- Miasto: Madagaskar
- Liczba postów: 1515
6 maja 2011, 22:00
Twój dobór próby dotyczy tylko mieszkanek Łodzi i okolic? jaką zastosowałaś technikę i narzędzie badawcze?
6 maja 2011, 22:14
jesteście kochane :)
widzę Kingo, że "łączy nas socjologiczna ciekawość" hehe :) metoda: wywiad swobodny z listą poszukiwanychh informacji. Badanie ograniczone do dziewcząt z Łodzi z bardzo prozaicznego powodu - nie stać mnie na wojaże po Polsce. Poziom licencjatu i tak nie ma nawet śladów reprezentatywności jeśli chodzi o badania, zatem praca włożona w wyjazdy byłaby nadaremna.
Chodzi o sam fakt przeprowadzenia badania - zbudowania narzędzia (w tym przypadku listy zagadnień), bazy teoretycznej, rozdizału metodologicznego oraz analizę wyników. Z racji "specyfiki" tematu, czyli faktu, że proszę o spotkanie dziewczęta poznane w sieci, gdzie są anonimowe, mój promotr wymaga ode mnie 10 wywiadów.
Ponadto z każdym wywiadem wiążę się transkrypcja jego treści ( śmiem twierdzić Kingo, że wiesz, o czym mówię - półgodzinny wywiadzik to kilkanaście godzin romansu z dokumentem word :)) )
Odpowiem na WSZYSTKIE PYTANIA. do dziewcząt , które zgodziły się mi pomóc już smaruję PW i wysyłam gołębie pocztowe zbukietami kwiatów.
CHciałabym zaznaczyć, że rzeczywiście wychodzę poza "normy postępowania", jakimi powinien kierować się socjolog. Zdaję sobie z tego sprawę. Niestety niewielkie doświadczenie i zbyt duże ambicje zostały doprawione do smaku brutalną rzeczywistością i naprawdę nie mam wyjścia.
Wszystkie studentki socjologii /socjolożki mogą mnie oczywiście biczować - korzę się przed Wami w pokorze :)
6 maja 2011, 22:14
jesteście kochane :)
widzę Kingo, że "łączy nas socjologiczna ciekawość" hehe :) metoda: wywiad swobodny z listą poszukiwanychh informacji. Badanie ograniczone do dziewcząt z Łodzi z bardzo prozaicznego powodu - nie stać mnie na wojaże po Polsce. Poziom licencjatu i tak nie ma nawet śladów reprezentatywności jeśli chodzi o badania, zatem praca włożona w wyjazdy byłaby nadaremna.
Chodzi o sam fakt przeprowadzenia badania - zbudowania narzędzia (w tym przypadku listy zagadnień), bazy teoretycznej, rozdizału metodologicznego oraz analizę wyników. Z racji "specyfiki" tematu, czyli faktu, że proszę o spotkanie dziewczęta poznane w sieci, gdzie są anonimowe, mój promotr wymaga ode mnie 10 wywiadów.
Ponadto z każdym wywiadem wiążę się transkrypcja jego treści ( śmiem twierdzić Kingo, że wiesz, o czym mówię - półgodzinny wywiadzik to kilkanaście godzin romansu z dokumentem word :)) )
Odpowiem na WSZYSTKIE PYTANIA. do dziewcząt , które zgodziły się mi pomóc już smaruję PW i wysyłam gołębie pocztowe zbukietami kwiatów.
CHciałabym zaznaczyć, że rzeczywiście wychodzę poza "normy postępowania", jakimi powinien kierować się socjolog. Zdaję sobie z tego sprawę. Niestety niewielkie doświadczenie i zbyt duże ambicje zostały doprawione do smaku brutalną rzeczywistością i naprawdę nie mam wyjścia.
Wszystkie studentki socjologii /socjolożki mogą mnie oczywiście biczować - korzę się przed Wami w pokorze :)
- Dołączył: 2008-12-16
- Miasto: Madagaskar
- Liczba postów: 1515
6 maja 2011, 22:28
PannaAleksandra - nie jestem z Łodzi, ale też studiuję ten kierunek i również czeka mnie obrona w tym roku. myślałam, że zastosowałaś ankietę rozdawaną, wtedy mogłabyś mailem posłać i bym chętnie wypełniła (któż lepiej pomoże jak socjolog socjologowi :)). współczuję Ci z transkrypcją wywiadów, pomyśl, że niektórzy promotorzy wymagają 20-50 wywiadów. ja zastosowałam najpospolitszą technikę: ankietę, ale za to mam kodowanie na głowie :/
koniecznie daj znać jak Ci poszło w czerwcu, powodzenia! :)
6 maja 2011, 22:44
Ja jestem niestety fanką socjologii jakościowej. Ankiet nie wybrałabym , bo na hasło "SPSS I OBRÓBKA DANYCH ILOŚCIOWYCH" mam ... delikatnie mówiąc uczulenie.
Myślę, że każda z technik ma mnóstwo wad i zalet. Ja przeżywam metodologiczną przygodę ;D dziewczyny są fascynujące, naprawdę! Nie żałuję , że wybrałam ten temat, nie sądziłam jednak, że tak ciężko będzie przekonać vitalijki o moich pozytywnych zamiarach :))
Co do ilości wywiadów, u nas też tak bywa, ale wówczas transkrypcje nie są wymagane. Haczykie mojej pracy jest , jak wspominałam, dobór osób za pomocą Internetu, co na wstępie jest ogromnym utrudnieniem.
odzyskałam nadzieję, że się uda ;-))