Temat: Gdzie do spowiedzi - Warszawa

Cześć! Czy znacie może kościół w Warszawie gdzie można przystąpić do spowiedzi u 'postępowego księdza'? Zależy mi na mądrej rozmowie i 'oczyszczeniu' bo rozgrzeszenia nie dostanę, ponieważ mieszkam z chłopakiem. Moje ostatnie próby sprzed kilku lat skończyły się tym: że zostałam poproszona o opuszczenie kościoła, zawieszenie sobie kamienia u szyi i rzucenie się do rzeki, ponieważ, według księdza, gdy tylko wchodzę do kościoła, nakłaniam innych do grzechu (w sensie, że ktoś mnie kojarzy, wie, że mieszkam z chłopakiem bez ślubu i mam czelność przychodzić na mszę). Wcześniej zostałam zapytana czy się samozadowalam, a jeśli tak to w jaki sposób? 


Już o tym zapomniałam, a kiedy teraz to napisalam to... chyba mi się odechciało kolejnych prób... Ale może ktoś ma dobre doświadczenia? 

Pasek wagi

lamcookie napisał(a):

Ja pierdziele, po się się udzielają osoby, które nie chcą nic sensownego powiedzieć? Mieszkanie przed ślubem jest grzechem, ale rozgrzeszenie się otrzymuje, jeśli jest skrucha, chec poprawy, czyli poważny związek dążący do ślubu, narzeczeństwa itd ale to nie znaczy, że trzeba brać ślub zaraz. Jak ma się w planach za pięć lat a nawet jeśli się jeszcze nie ma, ale jeśli buduje się relacje, która to czegoś takiego zmierza to się rozgrzeszenie na luzie dostanie. Jak nie u tego księdza to u innego. Wszystko tak naprawdę można rozgrzeszyć. Ksiądz jak lekarz, większość dupa, ale jak się szuka to się w końcu tego setnego jakiegoś sensownego znajdzie.

btw, żeby nie było ja nie szukam, bo nie jestem wierząca, ale w kulturze katolickiej jestem wychowana, więc się orientuje nieco w tym i w owym 

Źle się orientujesz przecież jeszcze jest postanowienie poprawy, po drugie jaka skrucha skoro nie żałuję, ze z nim mieszka.

a co niby takie rozgrzeszenie ma dac? nienawidzilam spowiedzi takie pitu pitu, co to kogo obchodzi takie opowiadanie sie ksiedzu z jakichs niby grzechow wiedzac ze i tak tego nie zmienie. zyj zgodnie ze swoim sumieniem i tyle, a do wygadania sie masz kolezanke lub terapeute

Pasek wagi

aster1987 napisał(a):

lamcookie napisał(a):

Ja pierdziele, po się się udzielają osoby, które nie chcą nic sensownego powiedzieć? Mieszkanie przed ślubem jest grzechem, ale rozgrzeszenie się otrzymuje, jeśli jest skrucha, chec poprawy, czyli poważny związek dążący do ślubu, narzeczeństwa itd ale to nie znaczy, że trzeba brać ślub zaraz. Jak ma się w planach za pięć lat a nawet jeśli się jeszcze nie ma, ale jeśli buduje się relacje, która to czegoś takiego zmierza to się rozgrzeszenie na luzie dostanie. Jak nie u tego księdza to u innego. Wszystko tak naprawdę można rozgrzeszyć. Ksiądz jak lekarz, większość dupa, ale jak się szuka to się w końcu tego setnego jakiegoś sensownego znajdzie.

btw, żeby nie było ja nie szukam, bo nie jestem wierząca, ale w kulturze katolickiej jestem wychowana, więc się orientuje nieco w tym i w owym 

Źle się orientujesz przecież jeszcze jest postanowienie poprawy, po drugie jaka skrucha skoro nie żałuję, ze z nim mieszka.

Dokładnie. Grzechy popełniane świadomie i celowo są grzechami śmiertelnymi. Albo wierzysz i stosujesz się do zasad albo nie rób tych szopek ze spowiedzią.

Polecam zakonników/kościół gdzieś przy klasztorze,oni mają mało wspólnego z "czarnymi" karierowiczami

patimielewska napisał(a):

Jedynym wyjściem jest zbojkotować w końcu ten system zaorać i zbudować na wzór Stanów

Na wzór Stanów, jesteś pewna ze tego chcesz? Mega churches? Za kazdym rogiem inna sekta, wyznajaca wybiórczo któreś kilka stron Biblii. 

Autorko, wcale nie szlabym do spowiedzi. 

aster1987 napisał(a):

lamcookie napisał(a):

Ja pierdziele, po się się udzielają osoby, które nie chcą nic sensownego powiedzieć? Mieszkanie przed ślubem jest grzechem, ale rozgrzeszenie się otrzymuje, jeśli jest skrucha, chec poprawy, czyli poważny związek dążący do ślubu, narzeczeństwa itd ale to nie znaczy, że trzeba brać ślub zaraz. Jak ma się w planach za pięć lat a nawet jeśli się jeszcze nie ma, ale jeśli buduje się relacje, która to czegoś takiego zmierza to się rozgrzeszenie na luzie dostanie. Jak nie u tego księdza to u innego. Wszystko tak naprawdę można rozgrzeszyć. Ksiądz jak lekarz, większość dupa, ale jak się szuka to się w końcu tego setnego jakiegoś sensownego znajdzie.

btw, żeby nie było ja nie szukam, bo nie jestem wierząca, ale w kulturze katolickiej jestem wychowana, więc się orientuje nieco w tym i w owym 

Źle się orientujesz przecież jeszcze jest postanowienie poprawy, po drugie jaka skrucha skoro nie żałuję, ze z nim mieszka.

Przeciez można żałować, że nie jest to po bożemu. Można żałować, ale np myśleć, że to za szybko na wielkie deklaracje. A postanowienie poprawy w domyśle jest, bo zamierza stworzyć z tego związku rodzinę a nie tylko się pobawić, więc pod postanowie poprawy tez można to podciaganac. Tak to tłumaczył u mnie pewien ksiądz, ogólnie mówił, że praktycznie wszystko można pod to podciągnąć, więc zależy od podejścia ksiedza, nie ma ścisłych reguł do rozgrzeszania

Niestety zaden ksiądz Ci nie da rozgrzeszenia jak dalej bedziecie razem mieszkać taka prawda. 

lamcookie napisał(a):

aster1987 napisał(a):

lamcookie napisał(a):

Ja pierdziele, po się się udzielają osoby, które nie chcą nic sensownego powiedzieć? Mieszkanie przed ślubem jest grzechem, ale rozgrzeszenie się otrzymuje, jeśli jest skrucha, chec poprawy, czyli poważny związek dążący do ślubu, narzeczeństwa itd ale to nie znaczy, że trzeba brać ślub zaraz. Jak ma się w planach za pięć lat a nawet jeśli się jeszcze nie ma, ale jeśli buduje się relacje, która to czegoś takiego zmierza to się rozgrzeszenie na luzie dostanie. Jak nie u tego księdza to u innego. Wszystko tak naprawdę można rozgrzeszyć. Ksiądz jak lekarz, większość dupa, ale jak się szuka to się w końcu tego setnego jakiegoś sensownego znajdzie.

btw, żeby nie było ja nie szukam, bo nie jestem wierząca, ale w kulturze katolickiej jestem wychowana, więc się orientuje nieco w tym i w owym 

Źle się orientujesz przecież jeszcze jest postanowienie poprawy, po drugie jaka skrucha skoro nie żałuję, ze z nim mieszka.

Przeciez można żałować, że nie jest to po bożemu. Można żałować, ale np myśleć, że to za szybko na wielkie deklaracje. A postanowienie poprawy w domyśle jest, bo zamierza stworzyć z tego związku rodzinę a nie tylko się pobawić, więc pod postanowie poprawy tez można to podciaganac. Tak to tłumaczył u mnie pewien ksiądz, ogólnie mówił, że praktycznie wszystko można pod to podciągnąć, więc zależy od podejścia ksiedza, nie ma ścisłych reguł do rozgrzeszania

 Rozgrzeszenia nie można udzielić jeśli nadal chce się w grzechu trwać. A wspólne mieszkanie, nawet jeśli ślub jest za tydzień - jest jasnym niewyrażeniem chęci poprawy. Jeśli jakiś ksiądz niby daje, a sam "grzesznik" szuka specjalnie takiego księdza to to rozgrzeszenie i tak jest nic nie warte. Przecież do kościoła w ogóle nie trzeba chodzić, nie trzeba się zgadzać z jego zasadami czy do niego należeć ale oszukiwanie samego siebie albo księdza jest totalnym nieporozumieniem.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

lamcookie napisał(a):

aster1987 napisał(a):

lamcookie napisał(a):

Ja pierdziele, po się się udzielają osoby, które nie chcą nic sensownego powiedzieć? Mieszkanie przed ślubem jest grzechem, ale rozgrzeszenie się otrzymuje, jeśli jest skrucha, chec poprawy, czyli poważny związek dążący do ślubu, narzeczeństwa itd ale to nie znaczy, że trzeba brać ślub zaraz. Jak ma się w planach za pięć lat a nawet jeśli się jeszcze nie ma, ale jeśli buduje się relacje, która to czegoś takiego zmierza to się rozgrzeszenie na luzie dostanie. Jak nie u tego księdza to u innego. Wszystko tak naprawdę można rozgrzeszyć. Ksiądz jak lekarz, większość dupa, ale jak się szuka to się w końcu tego setnego jakiegoś sensownego znajdzie.

btw, żeby nie było ja nie szukam, bo nie jestem wierząca, ale w kulturze katolickiej jestem wychowana, więc się orientuje nieco w tym i w owym 

Źle się orientujesz przecież jeszcze jest postanowienie poprawy, po drugie jaka skrucha skoro nie żałuję, ze z nim mieszka.

Przeciez można żałować, że nie jest to po bożemu. Można żałować, ale np myśleć, że to za szybko na wielkie deklaracje. A postanowienie poprawy w domyśle jest, bo zamierza stworzyć z tego związku rodzinę a nie tylko się pobawić, więc pod postanowie poprawy tez można to podciaganac. Tak to tłumaczył u mnie pewien ksiądz, ogólnie mówił, że praktycznie wszystko można pod to podciągnąć, więc zależy od podejścia ksiedza, nie ma ścisłych reguł do rozgrzeszania

 Rozgrzeszenia nie można udzielić jeśli nadal chce się w grzechu trwać. A wspólne mieszkanie, nawet jeśli ślub jest za tydzień - jest jasnym niewyrażeniem chęci poprawy. Jeśli jakiś ksiądz niby daje, a sam "grzesznik" szuka specjalnie takiego księdza to to rozgrzeszenie i tak jest nic nie warte. Przecież do kościoła w ogóle nie trzeba chodzić, nie trzeba się zgadzać z jego zasadami czy do niego należeć ale oszukiwanie samego siebie albo księdza jest totalnym nieporozumieniem.

Dokładnie coraz mniej osób chodzi do kościoła, coraz mniej chodzi do spowiedzi czy komunii, więc teraz będą zaklinać rzeczywistość by ich przyciągnąć, jednak trochę za późno. 

lamcookie napisał(a):

aster1987 napisał(a):

lamcookie napisał(a):

Ja pierdziele, po się się udzielają osoby, które nie chcą nic sensownego powiedzieć? Mieszkanie przed ślubem jest grzechem, ale rozgrzeszenie się otrzymuje, jeśli jest skrucha, chec poprawy, czyli poważny związek dążący do ślubu, narzeczeństwa itd ale to nie znaczy, że trzeba brać ślub zaraz. Jak ma się w planach za pięć lat a nawet jeśli się jeszcze nie ma, ale jeśli buduje się relacje, która to czegoś takiego zmierza to się rozgrzeszenie na luzie dostanie. Jak nie u tego księdza to u innego. Wszystko tak naprawdę można rozgrzeszyć. Ksiądz jak lekarz, większość dupa, ale jak się szuka to się w końcu tego setnego jakiegoś sensownego znajdzie.

btw, żeby nie było ja nie szukam, bo nie jestem wierząca, ale w kulturze katolickiej jestem wychowana, więc się orientuje nieco w tym i w owym 

Źle się orientujesz przecież jeszcze jest postanowienie poprawy, po drugie jaka skrucha skoro nie żałuję, ze z nim mieszka.

Przeciez można żałować, że nie jest to po bożemu. Można żałować, ale np myśleć, że to za szybko na wielkie deklaracje. A postanowienie poprawy w domyśle jest, bo zamierza stworzyć z tego związku rodzinę a nie tylko się pobawić, więc pod postanowie poprawy tez można to podciaganac. Tak to tłumaczył u mnie pewien ksiądz, ogólnie mówił, że praktycznie wszystko można pod to podciągnąć, więc zależy od podejścia ksiedza, nie ma ścisłych reguł do rozgrzeszania

Ja pierdziele

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.