Temat: Czy da się zdobyć faceta

Nudzę się to Wam opiszę. 

Zależy mi na usidleniu jednego faceta. To strasznie dziwne, bo ani mi się on podoba, nawet głos ma nieładny, ale to pierwszy facet, przy którym poczułam, że chciałabym z nim założyć rodzinę, spokojnieje przy nim i widzę w nim męża i ojca,  kiedyś pisałam o nim. O jeszcze nigdy przy nikim nie miałam takiego poczucia bezpieczeństwa. 

Spotkaliśmy się w sierpniu, gadaliśmy ze 4h nonstop, potem przez tel też długo, zawsze były tematy i niestety pospieszyłam się i zaproponowalam mu wyjazd. Spędziliśmy 2 dni razem, było mega drętwo, nie byłam sobą. Seks oczywiście był i ogólnie było wszystko ok, nie mam mu nic do zarzucenia, ale żadnego szału. On mi się wydawał strasznie wycofany i ja to zobaczyłam i też z automatu się wycofałam i tak w sumie cały wyjazd wyglądał. Nie wiem, czemu, bo sam po pierwszym spotkaniu zaproponował kolejne. Po wyjeździe powiedział, że nie zaiskrzyło, przyznałam mu rację, ale wytoczyłam swoje argumenty. Potem nie gadaliśmy, ja go parę razy zaczepiłam, on zawsze bardzo miło i kulturalnie odpisuje, mimo, że napisałam mu masę nieprzyjemnych, wrednych rzeczy. Sporadycznie cośtam potem pisaliśmy. 

W sob się pokłóciłam z tym facetem, co się teraz spotykałam. Stary pajac. Składałam szafkę i nie mogłam sobie poradzić i napisałam do tamtego. No i telefonicznie z godzinę pomagał mi ta szafkę skręcać, mimo że jechał samochodem, to nagrywał mi wiadomości głosowe lub dzwonił. No i tak od tego czasu myślę, co by tu zrobić, żeby jeszcze raz wywrzeć to "drugie pierwsze" dobre wrażenie i go zainteresować i przedstawić się w innym świetle, które na tym wyjeździe źle padło. Czy w ogóle jest sens i się da? Czy utrzymywać po prostu taką znajomość, która się może rozwinąć z pomocą czasu, a nie pioruna od pierwszego wejrzenia na który faceci liczą ? 

To najmniej atrakcyjny facet, z jakim się spotykałam, ale jego osobowość to rekompensuje, wcześniej nigdy nie spotkałam kogoś tak zrównoważonego i opanowanego. 

Myślę, ze moznaby zrobic drugie dobre wrazenie, tylko skad pewność,,ze znow sie nie zachowasz, za jakis czas, jak na wyjezdzie.

awokdas napisał(a):

Myślę, ze moznaby zrobic drugie dobre wrazenie, tylko skad pewność,,ze znow sie nie zachowasz, za jakis czas, jak na wyjezdzie.
No jak już drugi raz by tak na mnie zadziałał to trudno, chciałabym po prostu dostać druga szanse, bo pierwszej nie wykorzystałam i tak naprawdę mnie nie poznał. 

Koleś Ci mówi, że nie iskrzy, Ty go obrażasz, wcale Ci się nie podoba, ale idziesz z nim do łóżka i wymyślasz sobie, żeby dla sportu go usidlić, bo może jednak zobaczy w Tobie całą zajebistość. WTF? Weź to na spokojnie przeczytaj i zastanów się dobrze. Paranoja, bezsens, szkoda energii i wcale nie wskazuje jakbyś miała równo pod sufitem. 

Pasek wagi

karlsdatter napisał(a):

Koleś Ci mówi, że nie iskrzy, Ty go obrażasz, wcale Ci się nie podoba, ale idziesz z nim do łóżka i wymyślasz sobie, żeby dla sportu go usidlić, bo może jednak zobaczy w Tobie całą zajebistość. WTF? Weź to na spokojnie przeczytaj i zastanów się dobrze. Paranoja, bezsens, szkoda energii i wcale nie wskazuje jakbyś miała równo pod sufitem. 
Fizycznie mi się nie podoba, ale podoba mi się jego charakter, seks był bardzo fajny, więc wygląd nie ma znaczenia. Obraziłam (a potem przeprosiłam) go w emocjach po tym, jak się poczułam odrzucona. Powiedział, że to zupełnie normalna reakcja i że się nie gniewa i "wybacza". 

XDDDD

Pytanie czy faktycznie jestes zainteresowana i widzisz potencjal czy lubisz gonic kroliczka. Jesli to drugie, szkoda Twojego i jego czasu (i potencjalnego rozczarowania). 
Zawsze mozesz umowic sie na spotkanie, po prostu zaproponuj kawe i zobacz czy bedzie chetny i daj temu szanse. Jesli on nie bedzie mial ochoty to sie wykreci, jesli sie zgodzi to spotkajcie sie na luzie i zobaczcie co wyniknie. Moze on tez nie jest przekonany czy chce, ale bedzie chetny sprobowac.

I faceci wcale nie licza na “pioruny”. Przynajmniej nie wszyscy;-) 

LinuxS napisał(a):

Pytanie czy faktycznie jestes zainteresowana i widzisz potencjal czy lubisz gonic kroliczka. Jesli to drugie, szkoda Twojego i jego czasu (i potencjalnego rozczarowania). Zawsze mozesz umowic sie na spotkanie, po prostu zaproponuj kawe i zobacz czy bedzie chetny i daj temu szanse. Jesli on nie bedzie mial ochoty to sie wykreci, jesli sie zgodzi to spotkajcie sie na luzie i zobaczcie co wyniknie. Moze on tez nie jest przekonany czy chce, ale bedzie chetny sprobowac. I faceci wcale nie licza na ?pioruny?. Przynajmniej nie wszyscy;-) 
Większość, z którymi gadam na to liczy- musi być chemia. Ja chemię rozumiem, ale nie umiem jej poczuć na pierwszym spotkaniu do zupełnie obcego faceta, długo się rozkręcam, na początku "badam". A zainteresowana jestem faktycznie, sama się sobie dziwię.

Kawę ciężko zaproponować, bo wszystko pozamykane, a jak go do siebie zaproszę to znowu pójdziemy do łóżka. 

Wygląda to na proces myślenia: "oooo tak mi smutno tak mi źle, chciałabym kogoś mieć, więc analizuję ludzi w przeszłości, z którymi cośtam cośtam, w suuumie ten nie taki zły, pooo co ja go odrzuciłam".

To nie jest dobry pomysł, zapewniam Cię. Może przygarnij zwierzaka?


zapros go gdzieś, badz normalna, mila, zainteresowana nim, bez jakichs głupich odzywek 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.