- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 czerwca 2020, 00:19
Myślę ostatnio dośc intensywnie o tym czy nie zacząć farbować włosów henną zamiast farbami. Przyznam że obecnie mam odrost kilometrowy, co przy moich siwiejących włosach wygląda jak qpa. Ale mam od roku ogromny problem z wypadaniem włosów, na który nic póki co nie pomaga (ani suplementacja ani wcierki, no nic) i to do tego stopnia, że po prostu boję się farbować i od kilku miesięcy tego nie robię. Tzn próbowałam jeszcze jakiejś takiej naturalne farby i było niby ok, ale tyłka nie urywało. Natomiast o hennie czytałam dużo dobrego i że oprócz tego że farbuje to jeszcze odżywia, odbudowuje włosy. Na pewno jest tu ktoś kto próbował. Jak wrażenia? Jak efekty? Trochę przeraża mnie samo to farbowanie, bo instrukcja jakaś taka zagmatwana mi się wydaje. Tzn w porównaniu do zwykłej farby, którą nakładasz, spłukujesz po 30 minutach i tyle. Czy dobrze zrozumiałam że koloru nie uzyskuje się od razu? Tylko farbuje się je ileś tam razy w odstępach jakichś (tu nie kumam bo gdzieś czytałam ze min 48 h a gdzie indziej że od razu) dopóki nie osiągnie się odpowiedniego koloru? A co z odrostami? Też się trzeba na kilka podejsć zrobić? Co jeśli nie spodoba mi się kolor? Ponoć nie da rady go potem łypnąć zwykłą farbą bo moze wyjść zieleń ani nie da rady go zdjąć? Może zrobić próbę na 1 pasemku? ;) Łapie siwki? Z natury mam brązowe włosy i na wszelakie brązy zawsze farbowałam, ale obecnie jak przestałam, to widzę, że moje włosy są takie jakieś popielate z masą siwych włosów, są sztywne i generalnie czuję się na +10 lat taka niepofarbowana. Wstyd się pokazać komuś, ale nie chcę dowalać im kolejnej chemii, bo jeszcze trochę i będe łysa ;) Czy henna coś może na to poradzić? A już przynajmniej nie zaszkodzić? Czy złapie w miarę równo zakładając, że mam odrost na jakieś 5 cm a reszta włosów to taka wypłowiała farba brązowa
Edytowany przez Karolka_83 23 czerwca 2020, 00:22
23 czerwca 2020, 03:02
Polecam Agnieszke Niedziłek na YT, ona maluje henna włosy, ma wszystko ładnie objasnione. Ja pomalowałam sobie henna wlosy które były utleniane (jasny blond), pomalowałam henna(czysta henna jest czerwona, ja miałam z dodatkami zrobiłam kolor braz z firmy khadi), to wypłukało mi się na zielono o.O NIC nie dało rady tego odcieniu zmieni, rozjasnianie, płukanki czerwne, szampon przeciwłupieżowy, wszystkie sposoby, chodziłam do kilku fryzjerek, ale efekt był tylko na jeden dzień. Tragedia! Od tych wszystkich rzeczy włosy zaczeły mi sie kruszyc i miałam o ponad połowe krótsze. Musiałam czekac jak mi włosy odrosną. Ten pigment do włosów tak wnika, że niczmy nie da się go wybawić, dlatego włosy staja sie grubsze, bo wnika w usszkodzenia wlosy, w ich środek.
Możliwe, że jakby to była czysta henna to nie byłby takiego zielonego, ale nie chciałam mieć rudych włosów.
Edytowany przez GrubasToJa 23 czerwca 2020, 03:06
23 czerwca 2020, 06:14
Hennuję włosy od lat i mogę polecić Ci hennę khadi ma 100% naturalny skład orientana tak samo. Farbowanie jest bardzo proste, kolor faktycznie może po 48h się przyciemnić, farbujesz raz i henna idealnie oblepia włos, świetnie go odżywia i pogrubia. Na początku może lekko przesuszać to w końcu zioła więc nawilżaj odżywką. Khadi ma brązy i idealnie pokrywa siwiznę, na wypadanie włosów nie pomaga.
Edit: Aaa zapomniałabym, włosy należy przed nałożeniem henny przygotować umyć szamponem z sls który zmyje wszelkie odżywki i oblepiacze kosmetyczne w innym wypadku henna się nie utrzyma i spłynie po niedługim czasie. U mnie henna trzyma się cały czas i by się jej pozbyć trzeba włosy obciąć.
Edytowany przez HelloPomello 23 czerwca 2020, 08:31
23 czerwca 2020, 07:10
jaki kolor docelowy Cię interesuje? Henna (Lawson) jest czerwona / ruda, do uzyskania brązu wykorzystuje się mieszanki kilku ziół (cassia, indygo, henna), także poczytaj o mieszankach (hennowanie dwuetapowe, albo gotowe mieszanki). Agnieszka Niedzialek o ziołach spoko, ale ona chyba nie ma żadnych materiałów stricte o indygo - zajrzyj sobie na bloga henna miksologia, albo hennatto, ewentualnie grupa włosing na Facebooku (tam może znajdziesz tez dobre info o wypadaniu).
W skrócie napisze tylko, ze indygo to droga bez powrotu :) ale jeśli zioła Cię nie uczula (musisz zrobić próbę uczuleniową), raczej nie powinny nasilać wypadania - chyba, ze będą podrażniać skore głowy, musialabys wtedy próbować rozrabiać mieszankę na glutku lnianym, unikać mocnych zakwaszaczy itp
23 czerwca 2020, 07:18
Idź na grupę włosing na fejsie, tam dziewczyny bardzo często chwalą hennę, opisują co robią itp. I filmiki Agnieszki Niedziałek na YT
23 czerwca 2020, 07:54
przede wszystkim nie można podchodzić do henny analogicznie jak do farby, że to jest farba, tylko lepsza bo naturalna. Nic z tych rzeczy. Farba działa jakby dwufazowo - oksydant odbarwi włos, a faza pigmentacyjna nada mu kolor własciwy (mniej lub bardziej, ale tak to ma działać). W przypadku henny jest inaczej. Ona zabarwi to, co masz. Wiec nie zniweluje róznic kolorystycznych, tylko jasne zostana jaśniejsze, a ciemne ciemniejsze, tak jakbyś patrzyła na swoje włosy takie jakie sa przez rudą folię. Stąd pogląd, że trzeba pierdyliard razy położyć, żeby coś się wyrównało. No nie bardzo to tak działa. Nawet wspomniana wyżej Aga Niedziałek dofarbowuje odrosty klasyczną farba zeby wyrównać odcienie i mówi o tym bez ściemy.
rozważ może farby apteczne.
co do uzdrawiajacych własciwości hennowania, ja jestem przykładem, że nie jest to dla kazdego, ale nikt się sam nie dowie jak nie spróbuje. Moje włosy sa cienkie, bez rdzenia, ale i same z siebie nie maja tendencji do rozwarstwiania. Niemiłosiernie za to wytracają wode i jasnieją wiec mam ombre bez udziału osób trzecich ;). Henna je obciąza i sprawia, że pękaja i się krusza. Ta hennowa nadbudowa, która u wiekszości ludzi pięknie cementuje ubytki u mnie rozrywa strukture, bo włos jest sam w sobie za słaby, żeby ten dodatkowy cement utrzymac. Podobnie wszelkie zabezpieczające silikony czy nadmiar protein. Wszystko to oczywiście od ucha w dół, czyli te fragmenty, które mają wiecej niż rok i przezyły co najmniej jedno lato, dlatego tez nie jest to odniesienie na przykład do włosów wypadających, ale i takie jednostki sa ;)
23 czerwca 2020, 08:20
Ja też niestety nie byłam zadwolona z hennowania włosów. O ile nie miałam problemu z przeuszeniem, kruszeniem się, czy ich rozczesywaniem, tak mocno ubolewałam nad tym, że kolor wypłukiwał mi się jak szalony 😞 Włosy były mięciutkie, błyszczące, fajnie się układały, ale wystarczyło kilka myć i... efektu zero.
Używałam tylko henny Khadi, więc nie był to żadny hennopodobny bubel. Szkoda, bo liczyłam na jej dobroczynne właściwości.
Edytowany przez Ves91 23 czerwca 2020, 08:20
23 czerwca 2020, 08:42
Ja też niestety nie byłam zadwolona z hennowania włosów. O ile nie miałam problemu z przeuszeniem, kruszeniem się, czy ich rozczesywaniem, tak mocno ubolewałam nad tym, że kolor wypłukiwał mi się jak szalony ? Włosy były mięciutkie, błyszczące, fajnie się układały, ale wystarczyło kilka myć i... efektu zero.Używałam tylko henny Khadi, więc nie był to żadny hennopodobny bubel. Szkoda, bo liczyłam na jej dobroczynne właściwości.
nie ma gwarancji, ale jeśli używałaś gotowej mieszanki brązowej, pewnie przestałaby się tak wypłukiwać na podkładzie z czystej henny (odpowiednio zakwaszonej i odstawionej)
23 czerwca 2020, 10:40
Też długo zbierałam się do tematu henny i żałuję, że tak późno się zdecydowałam. Wcześniej (około 10 lat z przerwami) do farbowania używałam farb drogeryjnych (głównie rudy). Jakieś 2 lata temu zdecydowałam się na odstawienie farb drogeryjnych, obcięłam wszystkie zniszczone włosy (długość ponad ramiona) i kupiłam hennę (henna ELD - tania i dobra - 100% henny w przeciwieństwie do np. venity, która ma w składzie talk). Moje włosy to typowe 2a, które przez farbowanie przekraczały ledwo długość do ramion po czym zaczynały się łamać (już nie wspominając o wypadaniu). Aktualnie mam długość włosów za zapięcie od stanika (mimo, że w ciągu tych dwóch lat skracałam je o kilka centymetrów). Wydają się również gęstsze dzięki temu, że henna oblepia włos, a nie wnika do jego środka. Farbuje raz na miesiąc, bądź nawet dwa (wsypuje proszek do pojemnika, dodaje trochę odżywki bez sls, zalewam ciepłą wodą, nakładam na włosy, zawijam folią spożywczą, nakładam ręcznik i spłukuje po 2h) - głównie staram się pokryć odrosty, a resztkę wsmarowuje we włosy po długości. To co mi się podoba w hennie, to wielowymiarowy kolor (bardzo naturalny), a nie jednokolorowa tafla jak przy farbach chemicznych. Jeśli w ostatnim czasie nie rozjaśniałaś włosów, to nie powinny wyjść zielone. Co do siwych włosów, to ja osobiście nie posiadam, ale moja przyjaciółka tak (farbuje na brąz) i nie widać u niej siwych włosów po hennowaniu. Z minusów, to początkowe lekkie przesuszenie, ale u mnie wystarczy raz nałożyć maskę i wracają do normalności. No i zapach skoszonej trawy, który u mnie utrzymuje się do jakiegoś trzeciego mycia. A i należy pamiętać, żeby nie myć włosów szamponem przynajmniej 24h od hennowania co by henna miała czas "przyczepić się" do włosa.
23 czerwca 2020, 11:10
Trochę przeraża mnie samo to farbowanie, bo instrukcja jakaś taka zagmatwana mi się wydaje. Tzn w porównaniu do zwykłej farby, którą nakładasz, spłukujesz po 30 minutach i tyle. Czy dobrze zrozumiałam że koloru nie uzyskuje się od razu? Tylko farbuje się je ileś tam razy w odstępach jakichś (tu nie kumam bo gdzieś czytałam ze min 48 h a gdzie indziej że od razu) dopóki nie osiągnie się odpowiedniego koloru? A co z odrostami? Też się trzeba na kilka podejsć zrobić? Co jeśli nie spodoba mi się kolor? Ponoć nie da rady go potem łypnąć zwykłą farbą bo moze wyjść zieleń ani nie da rady go zdjąć? Może zrobić próbę na 1 pasemku? ;) Łapie siwki? Z
Farbuję khadi popielaty brąz, ale obecnie idę na łatwiznę. Rozrabiam z wodą i nakładam na mokre świeżo umyte włosy na odrosty. Trzymam ok. 60 minut. Czasami nakładam też trochę na długość, ale już do mieszanki dodaję jakąś odżywkę. Nie zakłam czepka foliowego (kiedyś nakładałam). Spłukuję i na tym koniec. Czasami myję włosy szamponem już kolejnego dnia, czasami czekam te 48 godzin. Do pierwszego mycia utrzymuje się lekki zapach siana. Przed pierwszym myciem polecam zastosowanie maski z dodatkiem oleju, bo henna wysusza. Po myciu maska/odżywka. Kolor z czasem się wypłukuje, włosy robią się coraz jaśniejsze. Siwe łapie, mam dużo, ale nie jest to 100% pokrycie. Można pokryć włosy dwa razy w odstępie kilku dni, ale mi się nie chce :) Otrzymany efekt przy jednorazowym farbowaniu jest dla mnie satysfakcjonujący. Mieszanki z indygo możesz pokryć zwykłą farbą, ale nie jaśniejszą. Przy rozjaśnianiu wychodzi zieleń.