- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 maja 2020, 01:41
Cześć Jako, że widzę, że tutaj zawsze ktoś się wypowie, to przychodzę do was z kolejną sprawą i mam nadzieję, że rozwinie się jakaś dyskusja.
Zadzwoniła dzisiaj do mnie moja 19 letnia siostra z płaczem, jak to jej źle nie jest w domu. Ja mam rocznikowo 24 lata i mieszkam z chłopakiem daleko od domu, więc nie wiem jaką oni tam mają sytuację między sobą i moim zdaniem ona może dramatyzować, ale z drugiej strony trochę mi jej szkoda. Zadzwoniła zapłakana, że ma dość tego, jak jest traktowana w domu. Mówi, że rodzice jej nic nie kupują, że większość rzeczy, które chce sobie kupić to kupuje sama i nigdy o nic nie prosi (tylko ostatnio mama jej na coś tam dała pieniądze) ale tak to sama ze swoich oszczędności kupuje i boi się, że zaraz nie będzie miała z czego kupować. Mówi, że mama jej kupuje ubrania dwa razy do roku na zimę i lato, a tak to nigdy ona nawet sama nie prosi i ostatnio zapytała o jakiś ciuch to mama niby się zgodziła a do tej pory jej nie kupiła. Dziwnie mi to słyszeć, bo jak byłam w jej wieku, to mama kupowała mi to o co poprosiłam, a było to 5 lat temu więc jak dużo mogło się zmienić? Dodatkowo powiedziała mi, że chciała sobie jakąś droższą rzecz kupić za swoje pieniądze na raty, ale że nie ma zdolności kredytowej, to poprosiła mamę żeby te raty były na nią, a ona będzie jej te pieniądze po prostu dawała, a mama najpierw się zgodziła, a potem stwierdziła, że ona jej nie pozwoli wydać jej pieniędzy na coś takiego. Nieważne co ona tam chciała sobie kupić, po prostu chciała jakąś nową rzecz, za którą mama nie musiałaby dać ani grosza, siostra chciała tylko użyczyć jej zdolności kredytowej żeby móc wziąć to na raty. Nie rozumiem zachowania mamy, przecież ona nic by nie musiała jej na to dawać... powiedziała mi też, że mama ciągle na nią narzeka, że nic w domu nie robi i żyje jak w hotelu (nie wiem jak jest, ale mi mama też często tak mówiła, kiedy nie posprzątałam z własnej inicjatywy czy coś, więc no trochę wyolbrzymia to) i mówiła jej że ma się wyprowadzić?? Ja naprawdę nie rozumiem, gdzie ona ma pójść? wiem, że chciała jechać nad morze do pracy w wakacje, ale przez koronę chyba to nie wyjdzie a poza tym to jest jeszcze nastolatka, ona nawet matury jeszcze nie ma i nie może jej nawet w terminie napisać, więc jak ma się wyprowadzić, za co żyć? Jeszcze do tego, że siostra chciała jakąś droższą rzecz sobie kupić, to mama powiedziała jej, że mogłaby te pieniądze na stancję na studia zostawić, a nie wydawać teraz na jej zachcianki. Nie rozumiem kompletnie, przecież dobrze wiem, że są w stanie jej płacić za stancję i za każdą jej inną zachciankę bo wiem co robią i ile zarabiają, a zachowują się jak totalne sknery. Tym bardziej, że mnie już nie utrzymują, chyba, że mam jakiś większy wydatek to wtedy mi coś sypną pieniędzmi, a tak to mają ją jedną na utrzymaniu a z tego co wiem, to ona nawet sama sobie jedzenie kupuje, jakieś szampony, ogólnie kosmetyki, o nic mamy nie prosi, a ona robi jej jeszcze problemy i mówi, żeby się wyprowadziła.. nie wiem jak mam jej pomóc, co o tym myślicie? Czy wg was 19 letnią córkę powinni jeszcze rodzice w pełni utrzymywać? Szczerze mi mama nigdy tak nie powiedziała, żebym się wyprowadziła czy coś i serce mi się łamie, jak słyszę, że mówi tak mojej młodszej siostrze. Najchętniej sama bym jej kupiła tą rzecz, którą ona chce, albo co miesiąc wysyłała jej jakieś pieniądze jeśli jest taka sytuacja w domu. Po prostu jest mi jej strasznie szkoda, nie opisałam tu wszystkiego co ona mówiła, ale wspomniała też, że mama ciągle mówi że inne dziewczyny to, inne dziewczyny tamto, a ona nic. i że jej jeszcze gada, że ona jest najgorsza, a potem przeprasza stawia ją w najgorszym świetle, mówi rzeczy typu, że ona nigdzie nie zajdzie w życiu itd, ciągle gada o wyprowadzce, nie daje jej pieniędzy na jakieś ubrania czy buty, siostra sama sobie takie rzeczy kupuje, nawet już nie prosi, bo wie, że mama zaraz zacznie wymyślać np żeby najpierw pozbyła się starych rzeczy. A sama kupuje cały czas ubrania i buty i co chwile kurier jest w domu. siostra też nie robiła prawa jazdy, bo nie chciała teraz, to to też mama jej wypomina.. wiem, że rodzice mają kasę i mogliby utrzymać i mnie i ją i jeszcze całe kuzynostwo, a zachowują się tak, jakby im do pierwszego nie starczało. Jeszcze to, że mama zasugerowała, że Zosia ma sama płacić za swoją stancję na studiach.. porażka po prostu, może ja powinnam pogadać jakoś z mamą? Nie wiem już co robić, nie wiem jak jej pomóc, a bardzo bym chciała. Moja mama wcześniej taka nie była, a bynajmniej nie dla mnie. Ja co prawda też nie prosiłam o jakieś tam rzeczy ale też nie było tak że wszystko musiałam sobie sama kupować.. Nie wiem co robić
7 maja 2020, 15:37
sorry ale jak zaczelam pracowac to tak, zaczelam sie dokladac do rachunkow zeby nie byc zwyklym darmozjademAle nikt nie mówi, że nam się coś należy lol. mama się skarży, mama się skarżyła podobnie na mnie, a robiłam dużo w domu i wierzę, że z Zosią jest tak samo. To niech sprzedaje ubrania, to jej sprawa jesli chce. Nie wiem czy wiesz, ale caly czas pisze o tym, ze ona mowila ze ma pieniadze na tego laptopa, nie chce ich od rodziców brać, jeny... tak cięzko to zrozumieć? po prostu chciała na raty, bo byloby jej latwiej, a mama na tym nic by nie straciła, ale jeśli nie chce ich wziac to nie i tyle, pewnie zaplaci za całość jeśli bardzo potrzebuje tego laptopa.mi tu chodzi o to jak rodzice ja traktuja, tak jakby juz w wieku 19 lat miala miec na wszystko lacznie z podstawowymi rzeczami, moze jeszcze niech zacznie sie dokladac do rachunkow i zwyczajnie stanie sie lokatorem a nie domownikiem?btw... w pierwszym poscie napisalas ze mama sie skarzy ze Zosia mieszka jak w hotelu i nie pomaga, a jak chce nowe ciuchy to mama radzi zeby sie pozbyla najpierw starych... sorry ale mi to nie wyglada na historie kopciuszka ale raczej wlasnie rozpieszczonej pannicy ktora nie dostala zabawki i odwala histerie... moze niech siostra wlasnie opchnie starsze ciuchy na oxl i bedzie miala i na macbooka i na nowy ciuch ? poza tym co to za liczenie ile kto ma, rodzice maja kase bo zarobili wiec moga wydac jak chca i wcale nie musza to byc zachcianki dzieci. Nigdy w zyciu nie przyszlo by mi do glowy takie nastawienie do rodzicow, ze wy macie na spa to mi sie tez cos tam nalezy ???
No ale ona nie pracuje xd
7 maja 2020, 15:37
Nie jestem nastawiona anty matka, tylko jesli dzwoni do mnie dziewczyna w nocy z placzem to chyba cos nie gra? wiem jaka potrafi byc moja mama w stosunku do niej i to nic zlego, ze jestem po stronie siostry. nie znam jeszcze drugiej strony medalu, ale pogadam z mama i zobaczymy jak to bedzie. moze zosia faktycznie czegos tam nie robi i rodzicom to przeszkadza, ale bez przesady tez, zeby moja siostre nazywac roszczeniowym bachorem, bo chcialaby zeby rodzice jej kupowali jedzenie normalnie i jakis ciuch.Tez tak uwazam. Jest tak nastawiona anty matka i tak broni siostry, że az to dziwnetroll albo to ta ?zosia?, która szuka argumentów jak to jej złe i niedobrze bo mama powiedziała nie. bo im dalej w ten wątek tym trudniej w to uwierzyć, ze ktoś może w ogóle tak myślećTo Ty serio nie widzisz, że właśnie reprezentujesz podejście, że siostrze / Wam się należy? o.O Wez siostrze tego laptopa na raty i tyle, po co ta cała dyskusja... chyba, ze nie jesteś tych rat taka pewna, jak tu pokazujesz, inaczej byś nie dyskutowała tyle, tylko już to dawno zrobiła.
Czyli chcesz nam wmówić, że siostra nie może się wziąć chleba z chlebaka i sera z lodówki? Że obiad zamknięty przed nią i że papier toaletowy musi swój do kibla nosić?
7 maja 2020, 15:38
Wydaje mi sie, ze o ile to wszystko co piszesz to prawda, to Twoi rodzice w taki troche ekstremalny sposob probuja Twoja siostre nauczyc szacunku do pieniadza i tego, ze na wszystko trzeba zapracowac. Chociaz ciezko mi uwierzyc, ze kaza jej kupowac nawet wlasne jedzenie?
I tak zle, i tak niedobrze... U mnie w domu stosunek do pieniadza byl bardzo frywolny, bo zawsze "jakos to bylo" i ja pewnie troche i przez to, mam takie same podejscie teraz, co dobre tez na pewno nie jest. Z drugiej strony, uwazam ze we wszystkim trzeba zachowac jakis umiar. Jezeli Twoja siostra chce sie uczyc, sama kupuje sobie za swoje pieniadze swoje wygorowane zachcianki, to uwazam ze rodzice powinni troche zluzowac. Nie uwazam, ze rodzice maja za zadanie sobie odmawiac, zeby spelniac dziecku jego najskrytsze zyczenia niczym wrozka zebuszka, ale jestem tez zdania ze laptop, ktory moze jest dziewczynie potrzebny na studia, zwlaszcza w dobie wszedobylskiej digitalizacji nie jest zyczeniem na miare gwiazdki z nieba.
Owszem, dziewczyna musi sie nauczyc szacunku do pieniadza i tego ze na rzeczy trzeba sobie zapracowac, ale na Boga, ona ma dopiero 19 lat i dopiero co skonczyla szkole srednia. Jezeli rodzice maja warunki do tego, zeby jej zapewnic lzejszy start w przyszlosc, to dlaczego maja tego nie robic?
7 maja 2020, 15:40
Tak i rodzine wiedza, ze dziecko jest uczulone nie kupia jej mleka bez laktozy? :) A co do niejedzenia miesa to co takiego specjalnego trzeba wykupywac wtedy?No mysle ze nie, ale pisalam ze ma uczulenie na laktoze i nie je miesa,wiec potrzebuje innych produktow niz rodziceLodowka jest pusta i szafki czy zamykaja przed nia na klodke?Nie jestem nastawiona anty matka, tylko jesli dzwoni do mnie dziewczyna w nocy z placzem to chyba cos nie gra? wiem jaka potrafi byc moja mama w stosunku do niej i to nic zlego, ze jestem po stronie siostry. nie znam jeszcze drugiej strony medalu, ale pogadam z mama i zobaczymy jak to bedzie. moze zosia faktycznie czegos tam nie robi i rodzicom to przeszkadza, ale bez przesady tez, zeby moja siostre nazywac roszczeniowym bachorem, bo chcialaby zeby rodzice jej kupowali jedzenie normalnie i jakis ciuch.Tez tak uwazam. Jest tak nastawiona anty matka i tak broni siostry, że az to dziwnetroll albo to ta ?zosia?, która szuka argumentów jak to jej złe i niedobrze bo mama powiedziała nie. bo im dalej w ten wątek tym trudniej w to uwierzyć, ze ktoś może w ogóle tak myślećTo Ty serio nie widzisz, że właśnie reprezentujesz podejście, że siostrze / Wam się należy? o.O Wez siostrze tego laptopa na raty i tyle, po co ta cała dyskusja... chyba, ze nie jesteś tych rat taka pewna, jak tu pokazujesz, inaczej byś nie dyskutowała tyle, tylko już to dawno zrobiła.
No zamienniki roslinne np. plus zwyklego sera tez nie zje ani twarogu, bo to tez ma laktoze. nie wiem, mi mowi, ze kupuje sobie sama. pogadam z mama wieczorem i zobaczymy
7 maja 2020, 15:40
Czyli chcesz nam wmówić, że siostra nie może się wziąć chleba z chlebaka i sera z lodówki? Że obiad zamknięty przed nią i że papier toaletowy musi swój do kibla nosić?Nie jestem nastawiona anty matka, tylko jesli dzwoni do mnie dziewczyna w nocy z placzem to chyba cos nie gra? wiem jaka potrafi byc moja mama w stosunku do niej i to nic zlego, ze jestem po stronie siostry. nie znam jeszcze drugiej strony medalu, ale pogadam z mama i zobaczymy jak to bedzie. moze zosia faktycznie czegos tam nie robi i rodzicom to przeszkadza, ale bez przesady tez, zeby moja siostre nazywac roszczeniowym bachorem, bo chcialaby zeby rodzice jej kupowali jedzenie normalnie i jakis ciuch.Tez tak uwazam. Jest tak nastawiona anty matka i tak broni siostry, że az to dziwnetroll albo to ta ?zosia?, która szuka argumentów jak to jej złe i niedobrze bo mama powiedziała nie. bo im dalej w ten wątek tym trudniej w to uwierzyć, ze ktoś może w ogóle tak myślećTo Ty serio nie widzisz, że właśnie reprezentujesz podejście, że siostrze / Wam się należy? o.O Wez siostrze tego laptopa na raty i tyle, po co ta cała dyskusja... chyba, ze nie jesteś tych rat taka pewna, jak tu pokazujesz, inaczej byś nie dyskutowała tyle, tylko już to dawno zrobiła.
nigdzie tak nie napisalam :)
7 maja 2020, 15:42
nigdzie tak nie napisalam :)Czyli chcesz nam wmówić, że siostra nie może się wziąć chleba z chlebaka i sera z lodówki? Że obiad zamknięty przed nią i że papier toaletowy musi swój do kibla nosić?Nie jestem nastawiona anty matka, tylko jesli dzwoni do mnie dziewczyna w nocy z placzem to chyba cos nie gra? wiem jaka potrafi byc moja mama w stosunku do niej i to nic zlego, ze jestem po stronie siostry. nie znam jeszcze drugiej strony medalu, ale pogadam z mama i zobaczymy jak to bedzie. moze zosia faktycznie czegos tam nie robi i rodzicom to przeszkadza, ale bez przesady tez, zeby moja siostre nazywac roszczeniowym bachorem, bo chcialaby zeby rodzice jej kupowali jedzenie normalnie i jakis ciuch.Tez tak uwazam. Jest tak nastawiona anty matka i tak broni siostry, że az to dziwnetroll albo to ta ?zosia?, która szuka argumentów jak to jej złe i niedobrze bo mama powiedziała nie. bo im dalej w ten wątek tym trudniej w to uwierzyć, ze ktoś może w ogóle tak myślećTo Ty serio nie widzisz, że właśnie reprezentujesz podejście, że siostrze / Wam się należy? o.O Wez siostrze tego laptopa na raty i tyle, po co ta cała dyskusja... chyba, ze nie jesteś tych rat taka pewna, jak tu pokazujesz, inaczej byś nie dyskutowała tyle, tylko już to dawno zrobiła.
Tak mozna wywnioskowac. Sama mam takie wrazenie
7 maja 2020, 15:44
Wydaje mi sie, ze o ile to wszystko co piszesz to prawda, to Twoi rodzice w taki troche ekstremalny sposob probuja Twoja siostre nauczyc szacunku do pieniadza i tego, ze na wszystko trzeba zapracowac. Chociaz ciezko mi uwierzyc, ze kaza jej kupowac nawet wlasne jedzenie? I tak zle, i tak niedobrze... U mnie w domu stosunek do pieniadza byl bardzo frywolny, bo zawsze "jakos to bylo" i ja pewnie troche i przez to, mam takie same podejscie teraz, co dobre tez na pewno nie jest. Z drugiej strony, uwazam ze we wszystkim trzeba zachowac jakis umiar. Jezeli Twoja siostra chce sie uczyc, sama kupuje sobie za swoje pieniadze swoje wygorowane zachcianki, to uwazam ze rodzice powinni troche zluzowac. Nie uwazam, ze rodzice maja za zadanie sobie odmawiac, zeby spelniac dziecku jego najskrytsze zyczenia niczym wrozka zebuszka, ale jestem tez zdania ze laptop, ktory moze jest dziewczynie potrzebny na studia, zwlaszcza w dobie wszedobylskiej digitalizacji nie jest zyczeniem na miare gwiazdki z nieba. Owszem, dziewczyna musi sie nauczyc szacunku do pieniadza i tego ze na rzeczy trzeba sobie zapracowac, ale na Boga, ona ma dopiero 19 lat i dopiero co skonczyla szkole srednia. Jezeli rodzice maja warunki do tego, zeby jej zapewnic lzejszy start w przyszlosc, to dlaczego maja tego nie robic?
No wlasnie ja o tym samym mowie caly czas. Fajnie ze ktos to rozumie. Moze nie kaza jej kupowac tego jedzenia, ale jak mowie, ona jest na wege diecie i nie toleruje laktozy, musi pic mleko bez laktozy, twarogu czy sera zwyklego nie zje, bo zle sie czuje potem, a w domu polowa lodowki to mieso i tak wychodzi, ze musi sobie to sama kupowac, bo rodzice tylko oczami wywracaja w sklepie jak chce cos typowo dla siebie wziac
7 maja 2020, 16:10
.
Edytowany przez abcbcd 7 maja 2020, 17:29
7 maja 2020, 16:13
....
Edytowany przez abcbcd 7 maja 2020, 17:29
7 maja 2020, 16:19
upośledzenie dorosłego człowieka przez rodziców polega na dawaniu kiedy dorosłe dziecko mówi daj, nie umie zdobyć kasy bo wie ze jak powiedział daj to dostanie, a nagle rodzice odchodzą z tego świata i kto da? Chodowanie patologii. ....
Hodowanie*, mądra babo :) i zastanów się nad znaczeniem danego słowa, zanim go użyjesz, bo dawanie pieniędzy dzieciom nie jest hodowaniem patologii, a jedynie pomocą, jeśli rodzice mają wystarczająco środków. Zachowujesz się jakby Tobie nigdy nikt nic nie dał i jeśli tak było to przykro mi bardzo, ale niektórzy mają lepszą sytuację materialną i rodzice są w stanie dać dziecku ;)
Edytowany przez palmyrka 7 maja 2020, 16:21