- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2020, 14:24
Zdarzenie z podstawówki z drugiej połowy lat 90' , o ile pamiętam to była moja 7 klasa.
Mieliśmy w-f ze starszym łysym facetem o czerwonym ryju przy którym zawsze czulysmy się nieswojo. Przed rozpoczęciem lekcji zawsze robił przydługie pogadanki i do dziś pamiętam jak na jednej mówił, że po kiblachpiszemy przekleństwa, brzydkie słowa, mówimy je na głos, a czemu wstydzimy się i nikt nie napisze bo zamiast "jebać" to "srom", "macica", czemu nikt na głos tego nie wypowie.
Innym razem szłam zanieść piłki do jego kantorka. Za dzwiami obok kosza na śmieci zauważyłam rozłożone w całej okazałości stringi...zielone...
Apogeum gdy dziewczyny wszczęła bunt nastąpił gdy graliśmy w koszykówkę. Koleżanka złapała piłkę i chciała podać dalej. Nauczyciel cały czas skakał za jej plecami, by jej to uniemożliwić i w pewnym momencie wykonał gwałtowny ruch że upadł na koleżankę i oboje tuneli na podłogę. Dosłownie leżał na niej. Dało się zauważyć, że to nie było konieczne bronienie piłki. Nawet w NBA tak nie robią.
Po tym zdarzeniu zadeklarowalysmy, że nie chcemy mieć z nim lekcji i dali nam nauczycielkę ale chłopaki dalej mieli z nim w-f. Najgorsze, że przez jakiś czas nasz wychowawca odgrywał się na dziewczynach i nam pezygadywal, pewnie miał za złe, że szkalowalysmy jego kolegę po fachu.
Co myślicie o takim zdarzeniu? Jakbyście reagowała, gdyby wasze dziecko spotkało coś takiego.?
5 marca 2020, 14:38
Nie rozumiem akcji ze stringami. Że niby co tam się wydarzyło?
Pozostałe dwie sytuacje dla mnie nieakceptowalne o jako rodzic nastolatki na pewno bym interweniowała w szkole.
5 marca 2020, 15:09
Nie rozumiem akcji ze stringami. Że niby co tam się wydarzyło? Pozostałe dwie sytuacje dla mnie nieakceptowalne o jako rodzic nastolatki na pewno bym interweniowała w szkole.
Trochę dziwne skąd się tam wzięły?
5 marca 2020, 15:13
Niedługo nawet spojrzenie w stronę kobiety będzie molestowaniem.
W ani jednej z opisanych sytuacji nie widzę molestowania. Pogadanka o macicy to jakieś intymne wynurzenia pana. Wielu nauczycieli w mojej szkole potrafiło mieć bardziej niedorzeczne monologi z dupy. Akcja że stringami.. a niech sobie trzyma w kanciapie co chce chłopina. Mecz kosza i upadek na koleżankę to zwykły wypadek.
5 marca 2020, 17:13
Nie widze w tym molestowania. Upadek to przypadek. Pogadanka o macicach to chyba miała was zawstydzić, skoro podejrzewał, że wypisujecie przekleństwa to może coś było napisane typu pi*da itp, to podał wam fachowe nazwy. Stringi mogły być jego żony, może podczas prania zakręciły się w nogawce i po prostu położył by nie zapomnieć.
Ps. Wydaje mi się, że byłyście uprzedzone, bo miał wygląd zboczeńca. Jakby był młody i przystojny to byście tych zachowań tak nie odbierały.
5 marca 2020, 17:23
Gdyby pogadanki robila kobieta, to tez by bylo molestowanie?Czemu uwazasz slowo "srom", "macica" za molestowanie? Obmacywal was? Robil seksualne aluzje, oprocz krytyki mazania wulgaryzmow na scianach?
Gdyby mi dziecko powiedzialo, ze ma takie wrazenie i czuje sie niekomfortowo to wstawilabym sie za dzieckiem.
Edytowany przez 5 marca 2020, 17:25
5 marca 2020, 18:06
Na szczęście to było ponad 20 lat temu.
I teraz zachciało ci się to roztrząsać?
5 marca 2020, 18:06
Ja nie wiem, znając mojego męża to po tym przypadku z leżeniem na kimś zastanawiałabym się, czy wcześniej jest lot do Chille, czy do Puerto Rico i czy go nie zatrzymają na lotnisku ;) A tak na poważnie to na pewno bym zrobiła piekło (największe jakie by mi się tylko udało rozpętać) gdyby ktoś przewracał moje dziecko, leżał na nim i to by miało wrażenie, że to nie był pechowy wypadek, a próba obmacywania go. W końcu to nie mnie oceniać, tylko komuś kto tego bezpośrednio doświadczył. Zresztą sam wypadek też jest w mojej ocenie niedopuszczalny, nauczyciel odpowiada za bezpieczeństwo uczniów, a nie ma ich jeszcze sam tratować. Pozostałe dwie sytuacje to pewnie bym się starała o zmianę nauczyciela, ale ja darzę nauczycieli wf-u szczerą i bezinteresowną nienawiścią, więc zakładam, nze mogłaby to być reakcja na wyrost, spowodowana moją niechęcią.
I teraz zachciało ci się to roztrząsać?Na szczęście to było ponad 20 lat temu.
Ja też szkołę już dawno skończyłam, a do tej pory jak słyszę jakieś wzmianki o lekcjach wf-u wyobrażam sobie scenariusz jak w "Prawie Zemsty". Chyba każdy ma jakieś niefajnie wspomnienia, które wracają w dziwnych momentach.
Edytowany przez Wilena 5 marca 2020, 18:10