Temat: MLM - poradzcie

Wlasnie koncze liceum i mysle o rozpoczeciu kariery w MLM to znaczy w firmie, w ktorej sprzedaje sie towary z katalogu klientom i buduje grupe sprzedawcow. Starter kosztuje 140zl, sa to w tej chwili moje ostatnie pieniadze. Obmyslilam caly plan jak to rozegrac, ale kiedy mam juz dac pieniadze i zrobic pierwszy rok zaczynam miec straszne watpliwosci, boje sie, ze nic nie osiagne. Zdradze wam sekret: tak naprawde nie chodzi mi o same zarobki. Mam czesto depresje, jestem pesymistka, mam problemy w kontaktach z ludzi. Chce to zrobic, bo wiem, ze do tego musze sie otworzyc, wzmocnic pewnosc siebie i samoocene. Wiem, ze nie bedzie latwo, ale wierze ze to mozliwe, szczegolnie ze bardzo podoba mi oferta firmy. Wiem, ze ludzie beda mowic mi, ze oszalalam itd i bede musiala wypuscic to drugim uchem, ale teraz naprawde ogarnal mnie strach, ze okaze sie ze wszyscy maja gdzies kupowanie czegokolwiek i wchodzenie w biznes. Boje sie, ze mi nie wyjdzie i zamiast wzmocnic cechy o ktorych mowilam jeszcze bardziej sie pograze. Chce odrobic chociaz ten starter..:P Chlopak obiecal mi (tez w to wlasnie co wszedl), ze pomoze mi realizowac moje plany, to znaczy ja mysle, on pcha mnie do dzialania.

Jak myslicie, WCHODZIC W TO??

Wiem, ze nie wynika z tego ze mam odpowiednie cechy osobowosci ale powiem tak - jak na moje oko mam glowe do biznesu, brak mi tylko otwartosci. Najlepiej szlo by mi radzenie innym co maja robic:P

Nie znam nikogo, kto by się na MLM utrzymal (poza ludzmi, którzy zaczynali jak to wchodzilo do Polski).

Owszem, można sobie dorobić na drobne wydatki, ale na pewno nie zarobić...

Wśród moich znajomych nikt kokosów nie zrobił. Często zapraszana byłam na prezentacje i "liderzy" też nie wyglądali jak milion dolców. Niby nie szata zdobi człowieka, a jednak... znoszone pantofle i garnitury z rynku nie wzbudziły zaufania przy roztaczaniu perspektywy zarobku grubych tysięcy.  Mówi się, że niby rodzina, znajomi powinni wspierać tego typu biznes i kupować od ofiary. Rzeczywistość jednak nie wygląda tak różowo. Oczywiście, próbować możesz, ale na luzie, raczej dla zabawy niż dla zysku, bez napinki.
Pasek wagi
A jak bardzo zaangazowani byli ci znajomi? Co robili zeby sie rozwijac? W jaki sposob rozszerzali swoja dzialalnosc?

Ja patrze na to jak na dobry sposob na rozwiniecie osobowosci i umiejetnosci marketingowych (a ide na studia na ekonomie), spotkanie nowych ludzi i ogolnie zmiane swojego zycia nie w sensie finansowym. No i oczywiscie im mniej ludzi w tym siedzi tym ma sie wiecej mozliwosci, np w Oriflame juz bardzo trudno zarobic a co dopiero pozyskac konsultantke do grupy. Mimo to moja siostra zrobila tam grupe 20 osobowa i zarabiala do 1300zl miesiecznie. To bylo jednak z 5 lat temu, wiec moze rozwinelo sie to tak ze teraz juz sie nie da.. Moja firma jest w moim miescie ale nie jakos bardzo rozpowszechniona, dlatego moze mam szanse znalezc sie w miare na gorze w miescie?
Życzę szczęścia, jak wiadomo, nie każdy się nadaje do każdej pracy. Nie wiem, jak znajomi się angażowali, po prostu z grzeczności chodziłam na spotkania i więcej się nie interesowałam ich działalnością. Wiesz, mam już swoje lata i z marketingiem sieciowym spotykałam się już nie raz. Może akurat Ty jesteś wprost stworzona do tego? Musisz spróbować samemu się przekonać.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.