Temat: Wino

Jakiś czas temu był temat o winach dzięki, któremu dowiedziałam się o istnieniu wina Hans Greyl (dziekuję Ci dobra kobieto, któraś to poleciła) 

Może jest więcej takich perełek? Najlepiej z win wytrawnych i łatwo dostępnych w miejscach typu Biedra? Polecicie coś jeszcze? :) która dziś ma ochotę skusić się na kieliszek wieczorem? :)

Ja poza wyżej wspomnianym Hans Greyl polecę:

-Vinho Regional Alentejano Reserva 2017 ( Biedra, 20zł pyszne)

- Cava Pata Negra- niby pół słodkie ale odczucie jak półwytrawne, mi smakuje troche jak cydr(?) musujące, uwielbiam (Biedra ok 18 zl)

O tak, Hans Greyl. Generalnie nowozelandzkie sauvignon blanc to mój ukochany szczep winny. Kocham.

W Biedrze spróbuj czerwone Marques de Borba. Białe jest takie se, ale czerwone super. Ale to nie jest wino dla amatorek słodkich kompotów od Carlo Rossi :PP

https://dotrzechdych.pl/recenzje/marques-de-borba/

Dla mnie wino za mniej niż ok. 30-35 to syf i nie kupuję. 

Chodzę raczej do sklepu z winami. Co nie kupię jest super, te marketowe rzadko są dla mnie ok.

Polecam La purisimę wszystkie szczepy szczególnie merlot, monastrell i cabernet. Białego nie, ale ja ogólnie nie cierpię białych. Generalnie tylko włoskie, hiszpańskie i francuskie wina.. wszelkie z Europy wschodniej, Ameryki i Australii nie dorastają im do pięt.

Pasek wagi

Petit Chablis, można znaleźć w Auchan, jest super

Cllio napisał(a):

O tak, Hans Greyl. Generalnie nowozelandzkie sauvignon blanc to mój ukochany szczep winny. Kocham.W Biedrze spróbuj czerwone Marques de Borba. Białe jest takie se, ale czerwone super. Ale to nie jest wino dla amatorek słodkich kompotów od Carlo Rossi https://dotrzechdych.pl/recenzje/marques-de-borba/...

Ooo dziękuję :) ja właśnie nie lubię Carlo :) wogole odrzuca mnie od slodkich win i polslodkich (Cava nie bo smakuje bardziej wytrawnie) poszukam poleconego przez Ciebie

roogirl napisał(a):

Dla mnie wino za mniej niż ok. 30-35 to syf i nie kupuję. Chodzę raczej do sklepu z winami. Co nie kupię jest super, te marketowe rzadko są dla mnie ok.Polecam La purisimę wszystkie szczepy szczególnie merlot, monastrell i cabernet. Białego nie, ale ja ogólnie nie cierpię białych. Generalnie tylko włoskie, hiszpańskie i francuskie wina.. wszelkie z Europy wschodniej, Ameryki i Australii nie dorastają im do pięt.

O ile wina ok 10 zl to syf i w to uwierzę to około 20 zl i wzwyż można znaleźć naprawdę przywoite, takie perełki. Wiec nie muszę zdawać się wyłącznie na cenę ale tez na opinie sommelierów i wlasne podniebienie :) a La purisimę chętnie sprawdzę, dzięki :)

roogirl napisał(a):

Dla mnie wino za mniej niż ok. 30-35 to syf i nie kupuję. Chodzę raczej do sklepu z winami. Co nie kupię jest super, te marketowe rzadko są dla mnie ok.Polecam La purisimę wszystkie szczepy szczególnie merlot, monastrell i cabernet. Białego nie, ale ja ogólnie nie cierpię białych. Generalnie tylko włoskie, hiszpańskie i francuskie wina.. wszelkie z Europy wschodniej, Ameryki i Australii nie dorastają im do pięt.

Już nie bądź taką snobką. Nie cena świadczy o jakości wina. Ani miejsce zakupu. Głośno o tym mówią od jakiegoś czasu prawdziwi znawcy win, ale skoro wiesz lepiej to dyskutować nie będę.

Edit. Ja tam za konesera się nie uważam. Lubię na Kuchnia+ obejrzeć The wine show. To program, gdzie ludzie naprawę wina znający i ceniący jeżdżą po świecie w poszukiwaniu dobrych win. Warto obejrzeć, zanim rzuci się w śmietnik wino bo za ta nie, albo pochodzące z "niewłaściwej" części świata.

Poza tym wystarczy poczytać jakie są ceny win np we Francji czy Hiszpanii. Taniocha a są to świetne wina np. U nas płacimy wiecej bo nie produkujemy w takich ilosciach tylko rozlewamy. 

Cllio napisał(a):

roogirl napisał(a):

Dla mnie wino za mniej niż ok. 30-35 to syf i nie kupuję. Chodzę raczej do sklepu z winami. Co nie kupię jest super, te marketowe rzadko są dla mnie ok.Polecam La purisimę wszystkie szczepy szczególnie merlot, monastrell i cabernet. Białego nie, ale ja ogólnie nie cierpię białych. Generalnie tylko włoskie, hiszpańskie i francuskie wina.. wszelkie z Europy wschodniej, Ameryki i Australii nie dorastają im do pięt.
Już nie bądź taką snobką. Nie cena świadczy o jakości wina. Ani miejsce zakupu. Głośno o tym mówią od jakiegoś czasu prawdziwi znawcy win, ale skoro wiesz lepiej to dyskutować nie będę. Edit. Ja tam za konesera się nie uważam. Lubię na Kuchnia+ obejrzeć The wine show. To program, gdzie ludzie naprawę wina znający i ceniący jeżdżą po świecie w poszukiwaniu dobrych win. Warto obejrzeć, zanim rzuci się w śmietnik wino bo za ta nie, albo pochodzące z "niewłaściwej" części świata.

Tak, ale jest większa szansa znaleźć dobre wino wśród tych droższych niż perełkę wśród tańszych. To moja zasada. Poza tym próbowałam win ze wszystkich części świata i wybrałam te, które są moim zdaniem najlepsze. Nie musisz mnie pouczać. Po co się grzebać w biedronce jak mogę iść do mojego sklepu i mieć od razu coś dobrego? Nie uważam się za konesera ani snobkę mówię tylko o swoich obserwacjach i jest to moje prywatne zdanie. Któregoś roku wino z Chile dostało od ekspertów nagrodę dla najlepszego wina. Było chyba dostępne w Lidlu. Dla mnie wino z Chile to syf, więc obojętne mi co mówią eksperci. Jak mówiłam to jest moje prywatne zdanie.

Pasek wagi

Tak jak pisałam, ważny jest swój smak :) dlatego jesli nie mam ochoty eksperymentowac to biore Hansa :D a jesli mam to pytam o opinie tutaj (przynajmniej cos mnie nakieruje przy półce) lub czytam na Winicjatywie bądz winach do trzech dych. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.