Temat: maly rozmiar, drobne kobiety- gdzie sie ubieracie?

W weekend duzo na forum byl temat o duzych rozmiarach, braku odpowiednio duzego rozmiaru- a gdzie ubieraja sie drobne kobiety obecne na Vitalii (xs, 34) i mniejsze?:) 

Mimo sredniej jakosci lubie czasem Reserved i H&M, ale jesli cos ma fason nieco luzniejszy to bywa mi ciezko znalezc rozmiar (bardzo dlugo szukalam w tym roku kardiganu)- np. Reserved czesto ma swetry w rozmiarach S-L, bez X- jestem szczupla, ale bez przesady, rozmiary wydaja mi sie bardzo zawyzone w wielu sklepach. Male rozmiary ma Mohito (XXS i XS), ale u nich te ubrania to straszne "szmaty". 

Zaczelam ostatnio wieksza uwage zwracac na jakosc (sklad) ubran i nie do konca wiem, gdzie te ubrania kupowac-jak na razie Zalando i Peak&Cloppenburg.pl- generalnie duzo dostepnych marek wystepuje w rozmiarach od 32/34. Podobaja mi sie bardzo ubrania u Kasi Tusk (MLE Collection), ale ceny sa za wysokie -czy znacie sklepy, w ktorych za dobry jakosciowo sweter zaplacimy cos pomiedzy sieciowka, a MLE- czyli te 200-300 zl + maja male rozmiary?

Czasem uda się ściągnąć do sklepu mały rozmiar. Nawet ostatnio w promod zamówili mi sukienkę w rozmiarze 32.  Ostatecznie jej nie kupiłam bo źle leżała i nikt nie skomentował. Trzeba pytać.

W Mohito kurtka XXS była na mnie za duża ostatnio, więc ja nie wiem, co to za rozmiarówka :D

Na szczęście standardowo mieszczę się w xs/s i szczerze to nie jestem jakaś bardzo szczupła, więc naprawdę nie wiem, gdzie ubierają się bardzo drobne dziewczyny. W sumie wiem- w Bershce :D Jak patrzę na ich spodnie w rozm. 32 to się zastanawiam, czy moja 30kg chrześnica by w to weszła :)

Wydaje mi się, że bardzo szczupłe osoby mają o niebo mniej problemów z kupowaniem ubrań niż otyłe, ale też mam swoje uwagi ;) Jestem szczupła ale biodrzasta i to dopiero jest masakra. Jak coś jest dobre w biodrach to jest za duże w talii i udach, jak jest dobre w udach to nie zapnę w tyłku. Ubrania typu dżinsy i tak lubię luźne (boyfriendy, mom jeans, teraz slouchy). Czasami jak coś mi się spodoba to biorę rozmiar większy i dopasowuje u krawcowej, ale to też jest problem, bo jak ona naprawdę dobrze mi dopasuje spodnie w talii, to nawet z rozpiętym zamkiem nie przesadzę przez biodra (smiech) musiałabym mieć zamek z boku do połowy uda ;)

Sukienki też lubię luźniejsze najwyżej ściskam się paskami, więc tu akurat nie mam problemu, chociaż muszę uważać na dekolty, bo to co dla osób z biustem jest małym rozcięciem, u mnie ukazuje całą klatkę piersiową ;) Kiedyś się wykosztowałam na słynną sukienkę bandażową i to jest najlepiej dopasowana kupna sukienka w mojej szafie, cudo :) Kurtki mam zwykle trochę większe, bo i tak mam 500 warstw ubrań plus sweter pod nimi ;)

Mam wrażenie że rozmiary od czasów mojego liceum są zawyżone. Jak miałam te 19 lat ważyłam 3 kg mniej niż teraz a spodnie kupowałam 38, teraz w zarze kupiłam jeansy 34 i nadal są oversize.  Chciałam ostatnio kupić zwykły, obcisły tshirt, to w h&m nawet xs nie jest na mnie obcisła. Nie mogę np. kupować body czy kombinezonów z kolekcji petite, bo wtedy są na mnie za krótkie (mam 170). No ale jak już pisałam, rzadko noszę bardzo obcisłe rzeczy, więc to nie jest aż taki problem. Ogólnie jestem uzależniona od mojej krawcowej ;)

w swoich najchudszych czasach najwięcej ubrań kupowałam w Bershka.

andorinha napisał(a):

Wydaje mi się, że bardzo szczupłe osoby mają o niebo mniej problemów z kupowaniem ubrań niż otyłe, ale też mam swoje uwagi ;) Jestem szczupła ale biodrzasta i to dopiero jest masakra. Jak coś jest dobre w biodrach to jest za duże w talii i udach, jak jest dobre w udach to nie zapnę w tyłku. Ubrania typu dżinsy i tak lubię luźne (boyfriendy, mom jeans, teraz slouchy). Czasami jak coś mi się spodoba to biorę rozmiar większy i dopasowuje u krawcowej, ale to też jest problem, bo jak ona naprawdę dobrze mi dopasuje spodnie w talii, to nawet z rozpiętym zamkiem nie przesadzę przez biodra  musiałabym mieć zamek z boku do połowy uda ;)Sukienki też lubię luźniejsze najwyżej ściskam się paskami, więc tu akurat nie mam problemu, chociaż muszę uważać na dekolty, bo to co dla osób z biustem jest małym rozcięciem, u mnie ukazuje całą klatkę piersiową ;) Kiedyś się wykosztowałam na słynną sukienkę bandażową i to jest najlepiej dopasowana kupna sukienka w mojej szafie, cudo :) Kurtki mam zwykle trochę większe, bo i tak mam 500 warstw ubrań plus sweter pod nimi ;)Mam wrażenie że rozmiary od czasów mojego liceum są zawyżone. Jak miałam te 19 lat ważyłam 3 kg mniej niż teraz a spodnie kupowałam 38, teraz w zarze kupiłam jeansy 34 i nadal są oversize.  Chciałam ostatnio kupić zwykły, obcisły tshirt, to w h&m nawet xs nie jest na mnie obcisła. Nie mogę np. kupować body czy kombinezonów z kolekcji petite, bo wtedy są na mnie za krótkie (mam 170). No ale jak już pisałam, rzadko noszę bardzo obcisłe rzeczy, więc to nie jest aż taki problem. Ogólnie jestem uzależniona od mojej krawcowej ;)

Dokładnie to samo zauważyłam. Znalazłam na dnie szafy ubrania z przed około 10 lat (głównie spodnie w rozmiarze 38, M). Teraz wciąż leżą na mnie dobrze, a niektóre są nawet przyciasne mimo, że obecnie kupuje spodnie S, 36, a czasami się zdarzy 34. 

Ostatnio kupiłam płaszcz w mohito rozmiar 32, spodnie w sinsay 36 albo tally weijl 34, spódnice w tally weijl, stradivariusie, bereshka, hm- rozmiary 32 albo 34. Lubię też ciuchy z hm i kupuje zazwyczaj rozmiary 34 i 32. W Reserved wszystko jest na mnie duże. Mimo wszystko nie jestem az tak bardzo szczupła. 

w mohito jest chyba najgorsza rozmiarówka, xxs wg mnie to jakies M :D a najmniejsza z takich sieciówek to chyba pull and bear, bershka. Ostatnio zamówiłam nawet jeansy z hmu z linii petite i myslalam, ze choc raz nie bede musiała skracac i beda dobrze leżeć w kroku - niestety sie myliłam...

a dodam ze mam 160cm wzrostu, co wg mnie i tak jest raczej standardowym wzrostem polek:/

Pasek wagi

Nawet przy niedowadze bez problemu ubieram się w sieciówkach, głównie Zara i Mango. 

Myślę, że ważne jest też to czy ktoś jest bardzo szczupły i wysoki, czy niski, Osoby 165+ pewnie nie mają takiego problemu ale niskie już tak.

Mam 154, 90% ubrań ma złe proporcje np.talia w biodrach, 

Jak znajdę coś wyglądającego neutralnie a nie infantylnie to kupuję w Zara kids, H&M dziecięcy - rozmiar na 11-12 lat. Wszystkie płaszcze mam z Zara kids na 11-12 lat (152). 

W Mohito XXS jest ogromny, ale mam tak, że jeśli w ramionach w miare leży to mogę mieć oversize sukienki (ale rzadko która jest na tyle krótka żeby wyglądała ok).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.