Temat: faceci-bierz z życia bądź aktywnym

Co to za nowy trend? Już serio zaczęłam mieć obawy, czy kogoś znajdę i tu nie chodzi w ogóle o wiek, rozmiar dupy czy urodę. Chodzi o podejście do życia.

Korzystam z tindera i czuję się rozczarowana i inna. Pod każdym facetem mieści się opis "żyję aktywnie, każdy wolny czas spędzam aktywnie" albo zamiast opisu  emotikonki przedstawiające  wszystkie sporty jakie istnieją. Jedno zdjęcie twarzy a pozostałe pińcet z wycieczek, podróży. Mam wrażenie, że to jakiś wyścig- kto więcej robi, kto ma fajniejszych i więcej znajomych i kto odwiedza fajniejsze miejsca.

Ja niestety jestem raczej introwertykiem.  Kocham spacery, chętnie pojechała bym na rower lub na wycieczkę po okolicy z kimś. Od czasu do czasu czytam książki, maluję w garażu, nigdy nie lubiłam imprez ani zgiełku. Moje największe osiągnięcie w aktywności to publiczna siłownia.  Nie mam wielu znajomych bo ich nie potrzebuję. I po tym wszystkim okazuje się, że jestem nudna. Że jakto ja nie chcę podróżować i poznawać nowych ludzi. Ano nie mam takiej potrzeby. Ba, nie mam na to nawet czasu ani pieniędzy.

Ci faceci to faceci 30+, często 35, 37. Nie wiem, czy właśnie taki sort facetów pozostał, czy wszystkie warszafiaki tak mają? Ogólnie dziwię się, jak pracujący w Wwie  facet może mieć i czas i pieniądze na miliony aktywności poza pracą, gdzie sam dojazd niejednokrotnie zajmuje ponad godzinę, a oni jeszcze mieli by pieniądze i czas polecieć na księżyc. Mam wrażenie, że oni chcą tylko brać, brać, brać. Że ciągle gonią. Że nie potrafią iść na 3h na spacer do lasu i tam poczuć się szczęśliwym oglądając robaki i drzewa. Bo ja tak.

Zresztą obserwując moich znajomych- w większości młodsi odemnie, praktycznie wszyscy żonaci/zamężne, z dziećmi lub choć pozaręczani.  W weekendy spotykają się z rodzinami lub razem, jakieś grille, jeżdżą w parach a rowerach, chodzą do kina czy na jakieś żarcie. Takie zwykłe życie.

I teraz się zastanawiam. Skoro te oba życia są prawdziwe to jak znaleźć kogoś kogo życie pasuje do mnie?

Mam 33 lata i pochodzę ze średniej wielkości miasta .

tusia9 napisał(a):

a tak w ogóle jesteś z okolic Wawy?

Mam ponad 1,3h do Wwy, a że byłam z facetem "dojazdowo" 10 lat to mi się już serio nie chce jeździć... A na tinderze mi wyłapuje tych z Wwy.

Veggiefruit napisał(a):

MamMalego napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Jestem 5 lat młodsza od ciebie, kocham podróżować, zwiedzać nowe miejsca, próbować jedzenia w 'dziwnych' restauracjach, jechać na długi weekend do innego kraju zwiedzić miasto i robię takie rzeczy kilka razy w roku + wakacje typu wypoczynek w ciepłym kraju bez wielkiego zwiedzania. Tak samo uwielbiam chodzić na spacery do parków niedaleko mojego miejsca zamieszkania, kocham oglądać filmy w kinach i chodzić do tej samej ulubionej knajpki kilka razy w miesiącu. Większość moich znajomych jest właśnie taką jak ja, dla mnie nudne byłoby życie, gdybym miała tylko całe życie jeść i pić w tych samych restauracjach, chodzić ciągle po tych samych parkach i uliczkach, gdy świat nie kończy się na moim mieście :)
Skąd bierzesz pieniądze i czas? Na te np. weekendowe wycieczki? Ja na weekend chętnie bym pojechałam, ale nie sama.
Mam 28 dni urlopu w roku + często jakieś święto wypadnie w piątek lub poniedziałek. To starcza na kilka fajnych wylotow :) na tydzień 'leniwych wypoczynkowych' wakacji buchuje zawsze hotel all inclusive, więc wychodzi dość drogo, ale wypady na weekendy to zawsze tani lot i tani hotel bez wyżywienia. Zarabiam w miarę ok, mój mąż też, dzieci nie mamy, za mieszkanie mało płacimy. Pisałaś kiedys, że pracujesz i mieszkasz z mamą, czyli nie płacisz sama rachunków. Na co wydajesz w takim razie całe pieniądze? 

Kupiłam maszynę, samochód, a teraz oszczędzam na działkę (pewnie przyszłe lato) i budowę domu. Masz męża, więc to trochę co innego... Nie polecę z nowo poznanym facetem na weekend... Wolę wizję własnego domku pod lasem niż wizję wycieczek na weekendy i mieszkanie w bloku.

Veggiefruit napisał(a):

MamMalego napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Jestem 5 lat młodsza od ciebie, kocham podróżować, zwiedzać nowe miejsca, próbować jedzenia w 'dziwnych' restauracjach, jechać na długi weekend do innego kraju zwiedzić miasto i robię takie rzeczy kilka razy w roku + wakacje typu wypoczynek w ciepłym kraju bez wielkiego zwiedzania. Tak samo uwielbiam chodzić na spacery do parków niedaleko mojego miejsca zamieszkania, kocham oglądać filmy w kinach i chodzić do tej samej ulubionej knajpki kilka razy w miesiącu. Większość moich znajomych jest właśnie taką jak ja, dla mnie nudne byłoby życie, gdybym miała tylko całe życie jeść i pić w tych samych restauracjach, chodzić ciągle po tych samych parkach i uliczkach, gdy świat nie kończy się na moim mieście :)
Skąd bierzesz pieniądze i czas? Na te np. weekendowe wycieczki? Ja na weekend chętnie bym pojechałam, ale nie sama.
Mam 28 dni urlopu w roku + często jakieś święto wypadnie w piątek lub poniedziałek. To starcza na kilka fajnych wylotow :) na tydzień 'leniwych wypoczynkowych' wakacji buchuje zawsze hotel all inclusive, więc wychodzi dość drogo, ale wypady na weekendy to zawsze tani lot i tani hotel bez wyżywienia. Zarabiam w miarę ok, mój mąż też, dzieci nie mamy, za mieszkanie mało płacimy. Pisałaś kiedys, że pracujesz i mieszkasz z mamą, czyli nie płacisz sama rachunków. Na co wydajesz w takim razie całe pieniądze? 
a ja np. oszczędzam na mieszkanie więc siłą rzeczy podróże nie wchodzą w grę. Znaczy oczywiście jeżdżę po Polsce i polskich miastach i to kilka razy w miesiącu, pojadę też na krótsze wakacje, ale nie stać mnie na wyjazd do stanów czy na 3 wyjazdy do grecji w roku

Weź pod uwagę, że pewnie spora część profili jest sztucznie podrasowana. Facetom, którzy chcą być bardziej atrakcyjni dla płci przeciwnej tłucze się do głowy ''bądź interesujący, aktywny, miej pasje'', tak jak kobietom ''bądź trochę tajemnicza, niedostępna''. Pewnie też w jakimś stopniu faceci chcą pokazać swój status materialny. Zdjęcie z samochodem to już przeżytek, teraz na topie są podróże. Taka trochę gra pozorów i tyle.

tusia9 napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

MamMalego napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Jestem 5 lat młodsza od ciebie, kocham podróżować, zwiedzać nowe miejsca, próbować jedzenia w 'dziwnych' restauracjach, jechać na długi weekend do innego kraju zwiedzić miasto i robię takie rzeczy kilka razy w roku + wakacje typu wypoczynek w ciepłym kraju bez wielkiego zwiedzania. Tak samo uwielbiam chodzić na spacery do parków niedaleko mojego miejsca zamieszkania, kocham oglądać filmy w kinach i chodzić do tej samej ulubionej knajpki kilka razy w miesiącu. Większość moich znajomych jest właśnie taką jak ja, dla mnie nudne byłoby życie, gdybym miała tylko całe życie jeść i pić w tych samych restauracjach, chodzić ciągle po tych samych parkach i uliczkach, gdy świat nie kończy się na moim mieście :)
Skąd bierzesz pieniądze i czas? Na te np. weekendowe wycieczki? Ja na weekend chętnie bym pojechałam, ale nie sama.
Mam 28 dni urlopu w roku + często jakieś święto wypadnie w piątek lub poniedziałek. To starcza na kilka fajnych wylotow :) na tydzień 'leniwych wypoczynkowych' wakacji buchuje zawsze hotel all inclusive, więc wychodzi dość drogo, ale wypady na weekendy to zawsze tani lot i tani hotel bez wyżywienia. Zarabiam w miarę ok, mój mąż też, dzieci nie mamy, za mieszkanie mało płacimy. Pisałaś kiedys, że pracujesz i mieszkasz z mamą, czyli nie płacisz sama rachunków. Na co wydajesz w takim razie całe pieniądze? 
a ja np. oszczędzam na mieszkanie więc siłą rzeczy podróże nie wchodzą w grę. Znaczy oczywiście jeżdżę po Polsce i polskich miastach i to kilka razy w miesiącu, pojadę też na krótsze wakacje, ale nie stać mnie na wyjazd do stanów czy na 3 wyjazdy do grecji w roku

No ja też ciągle mam jakiś cel. Jakbym miała faceta, to jasne bym jeździła, ale właśnie krótsze wycieczki, weekendowe, czy 2x do roku tygodniowe. 

Majkaaa91 napisał(a):

Weź pod uwagę, że pewnie spora część profili jest sztucznie podrasowana. Facetom, którzy chcą być bardziej atrakcyjni dla płci przeciwnej tłucze się do głowy ''bądź interesujący, aktywny, miej pasje'', tak jak kobietom ''bądź trochę tajemnicza, niedostępna''. Pewnie też w jakimś stopniu faceci chcą pokazać swój status materialny. Zdjęcie z samochodem to już przeżytek, teraz na topie są podróże. Taka trochę gra pozorów i tyle.
Nie, bo ja gadam z nimi, chybaże w rozmowie też ściemniają, ale jaki wtedy sens znajomości, jak ktoś od początku udaj\e?

MamMalego napisał(a):

tusia9 napisał(a):

a tak w ogóle jesteś z okolic Wawy?
Mam ponad 1,3h do Wwy, a że byłam z facetem "dojazdowo" 10 lat to mi się już serio nie chce jeździć... A na tinderze mi wyłapuje tych z Wwy.
nie wiem czemu myślałam, że jesteś z okolic Rzeszowa ;p Byłam chwilę na Badoo-> zrezygnowałam, bo nikt nie czytał mojego opisu i dostawałam miliony propozycji na seks...a nie tego szukam -> dlatego tindera w ogóle nie rozważam. Założyłam konto na sympatii, trochę lepiej, bo poznałam bardzo wartościowego człowieka, interesującego i ciekawego, jednak nie jest dobrym kandydatem na partnera życiowego... na Sympatii jest strasznie mało ludzi... Chyba rezygnuję z poznawania przez internet, ale nie widzę innej opcji w "tych czasach".. Chodzę na koncerty i eventy i spróbowałam 2 razy "w realu" zagadać obaj odpowiedzieli, ze są zajęci więc teraz czuję ogromne skrępowanie gdybym miała zagadać...

ja mam wrażenie, że Ty desperacko próbujesz znaleźć męża, a czasem po prostu trzeba zacząć od znalezienie przyjaciela, kompana, partnera. 

Wiem, że to się łatwo mówi, ale w tych Twoich stanach nadaktywności zachowujesz się mega chaotycznie, jak napalona na pierwszego chłopaka nastolatka, robisz głupoty bez namysłu, albo tankujesz piwo w godzinach południowych. To nie jest zachowanie, które może szczególnie jarać spokojnego leśnika, który w wolnym czasie rzeźbi sarenki. I nie chodzi o to, że masz się zmienić (choć kapka zimnej krwi by Ci nie zaszkodziła;)) - weź po prostu pod uwagę, że nie każdy jest mega konsekwentny w swoim byciu intro- czy ekstrawertykiem. 

MamMalego napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

MamMalego napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Jestem 5 lat młodsza od ciebie, kocham podróżować, zwiedzać nowe miejsca, próbować jedzenia w 'dziwnych' restauracjach, jechać na długi weekend do innego kraju zwiedzić miasto i robię takie rzeczy kilka razy w roku + wakacje typu wypoczynek w ciepłym kraju bez wielkiego zwiedzania. Tak samo uwielbiam chodzić na spacery do parków niedaleko mojego miejsca zamieszkania, kocham oglądać filmy w kinach i chodzić do tej samej ulubionej knajpki kilka razy w miesiącu. Większość moich znajomych jest właśnie taką jak ja, dla mnie nudne byłoby życie, gdybym miała tylko całe życie jeść i pić w tych samych restauracjach, chodzić ciągle po tych samych parkach i uliczkach, gdy świat nie kończy się na moim mieście :)
Skąd bierzesz pieniądze i czas? Na te np. weekendowe wycieczki? Ja na weekend chętnie bym pojechałam, ale nie sama.
Mam 28 dni urlopu w roku + często jakieś święto wypadnie w piątek lub poniedziałek. To starcza na kilka fajnych wylotow :) na tydzień 'leniwych wypoczynkowych' wakacji buchuje zawsze hotel all inclusive, więc wychodzi dość drogo, ale wypady na weekendy to zawsze tani lot i tani hotel bez wyżywienia. Zarabiam w miarę ok, mój mąż też, dzieci nie mamy, za mieszkanie mało płacimy. Pisałaś kiedys, że pracujesz i mieszkasz z mamą, czyli nie płacisz sama rachunków. Na co wydajesz w takim razie całe pieniądze? 
Kupiłam maszynę, samochód, a teraz oszczędzam na działkę (pewnie przyszłe lato) i budowę domu. Masz męża, więc to trochę co innego... Nie polecę z nowo poznanym facetem na weekend... Wolę wizję własnego domku pod lasem niż wizję wycieczek na weekendy i mieszkanie w bloku.

To twój wybór, ludzie są różni, inni wola wyloty, podróże i przygody, inni wola siedzieć na miejscu i oszczędzać. Przecież możesz wylecieć na wycieczkę z koleżankami, rodziną (kuzynki, mama?), poznany facetem lub nawet sama. Ale skoro nie chcesz, to w czym problem? 

Pasek wagi

Veggiefruit napisał(a):

MamMalego napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

MamMalego napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Jestem 5 lat młodsza od ciebie, kocham podróżować, zwiedzać nowe miejsca, próbować jedzenia w 'dziwnych' restauracjach, jechać na długi weekend do innego kraju zwiedzić miasto i robię takie rzeczy kilka razy w roku + wakacje typu wypoczynek w ciepłym kraju bez wielkiego zwiedzania. Tak samo uwielbiam chodzić na spacery do parków niedaleko mojego miejsca zamieszkania, kocham oglądać filmy w kinach i chodzić do tej samej ulubionej knajpki kilka razy w miesiącu. Większość moich znajomych jest właśnie taką jak ja, dla mnie nudne byłoby życie, gdybym miała tylko całe życie jeść i pić w tych samych restauracjach, chodzić ciągle po tych samych parkach i uliczkach, gdy świat nie kończy się na moim mieście :)
Skąd bierzesz pieniądze i czas? Na te np. weekendowe wycieczki? Ja na weekend chętnie bym pojechałam, ale nie sama.
Mam 28 dni urlopu w roku + często jakieś święto wypadnie w piątek lub poniedziałek. To starcza na kilka fajnych wylotow :) na tydzień 'leniwych wypoczynkowych' wakacji buchuje zawsze hotel all inclusive, więc wychodzi dość drogo, ale wypady na weekendy to zawsze tani lot i tani hotel bez wyżywienia. Zarabiam w miarę ok, mój mąż też, dzieci nie mamy, za mieszkanie mało płacimy. Pisałaś kiedys, że pracujesz i mieszkasz z mamą, czyli nie płacisz sama rachunków. Na co wydajesz w takim razie całe pieniądze? 
Kupiłam maszynę, samochód, a teraz oszczędzam na działkę (pewnie przyszłe lato) i budowę domu. Masz męża, więc to trochę co innego... Nie polecę z nowo poznanym facetem na weekend... Wolę wizję własnego domku pod lasem niż wizję wycieczek na weekendy i mieszkanie w bloku.
To twój wybór, ludzie są różni, inni wola wyloty, podróże i przygody, inni wola siedzieć na miejscu i oszczędzać. Przecież możesz wylecieć na wycieczkę z koleżankami, rodziną (kuzynki, mama?), poznany facetem lub nawet sama. Ale skoro nie chcesz, to w czym problem? 
Koleżanki (całe 3 ) mają rodziny i małe dzieci, nie mogę ich nawet namówić na spędzenia dnia razem, co mówić o wycieczkach, mama pracuje... Zresztą co to za weekend z mamą...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.