Temat: termin ważności - pytanie

1. czy serek wiejski, dat ważności to 3.08 nadaje się do spożycia? (dzisiaj jest 14.08), OTWORZYLAM - WYRZUCILAM

2. czy humus, dat ważności 15.08 będzie nadawał się do spożycia, jeszcze przez 3 - 4 dni? 

HUMUS OTWORZE JUTRO

P.S mam głupie nawyki z okresu kiedy nie wiodło mi się dobrze (najniższa krajowa, etc) chomikuje jedzenie:) 

A Wy? układacie listę zakupów, jadłospis na tydzień?

Serek podejrzewam jak otworzysz, to sama zobaczysz, ze jest np skwasnialy (mi sie nieraz zdarza z serkiem z dobrym terminem a co dopiero tyle po czasie).

Co do hummusu to tez sprawdź sama czy jest dobry :P wg mnie 3-4 dni po terminie nic mu nie bedzie, choc zalezy od roznych czynnikow, np. jak byl przechowywany. 

Jest termin "Najlepiej spożyć przed" to ta data jest orientacyjna, jak sie zje "po" to tez nic nie powinno sie stac. 

"Nalezy spozyc do" oznacza ostateczną date spozycia. 

serek pewnie bedzie do wywalenia- nic by Ci sie nie stalo jakbys go zjadla, moze jakas biegunka czy cos ale serki jeszcze w terminie potrafia zrobic sie kwasne i zbite a co dopiero po takim czasie. Blee..

Hummus powinien byc ok, jedz smialo.

Pasek wagi

Humus tez szybko kwasnieje.

Pasek wagi

.

1. Nabiału przeterminowanego o 11 dni nawet nie otwieram, tylko od razu do śmieci ;) Ja nie z tych co to "lepiej sie pochorować niż by się miało zmarnować". Kilka dni bym zaryzykowała ale na pewno nie aż tyle

2. Hummusu nie wiem bo nie jem, ale raczej powinien być ok. ale pewnie będzie czuć lub zrobi się pleśń

Pasek wagi

serek pewnie bym wyrzucila. hummus otwarla i spr :)

Pasek wagi

rzeczy, które mają krótki termin ważności - każdy dzień po terminie ma znaczenie. Rzeczy z długaśnym terminem przydatności - zazwyczaj kilka dni (a czasem i miesięcy:P) nie zrobi różnicy ;) 

Pasek wagi

Firmy mają OBOWIĄZEK wystawić datę końca ważności produktów mlecznych, które psują się szybko z około 2 tygodniowym zapasem (mleko, jogurt, kefiry, sery) tak jest to przyjęte w Unii (studiuję biotechnologie, coś tam kojarzę). Zanim się o tym dowiedziałam panikowalam już kiedy jogurt czy mleko było kilka dni przed terminem, teraz zdarza się, że jem parę dni po, czasem dłużej i żyje. Wiadomo, produkt może zepsuć się również jeszcze przed końcem daty, więc wystarczy zdrowy rozsądek - coś cię niepokoi - nie jedz. Np parmezan czy cheddar czy sporo innych serów może stać jeszcze bardzo długo po upływie daty ważności (nawet kilka miesięcy) i się nie otrujesz, jeśli przechowywanie nie miało nic do zarzucenia. No i jeszcze trzeba rozróżnić "spożyć do/spożyć przed końcem" i "najlepiej spozyć przed". Zgodnie z ustawą z 2006 r w kwestii bezpieczeństwa żywności stosuje się datę minimalnej trwałości oraz termin przydatności do spożycia. Spożyć do - to bezwzględna data spożycia, np mięso, produkty germazeryjne. Spozyć najlepiej przed - możesz trzymac jeszcze jakiś czas po terminie, na pewno jest to na masle, serach - sama decydujesz czy zjeść czy nie. Do tych dat producent zapewnia nas o najwyższej jakości produktu, później różnie może się zdarzyć. I jeszcze warto zauważyć, że krótsza data przydatności to lepszy interes dla producenta, więc czasem warto się zastanowić czy bez sensu nie wyrzucamy jedzenia. Zdrowy rozsądek i wszystko będzie ok :)

Ja jedzenie też czasem chomikuje, staram się wykorzystać te produkty najpierw, których data końca ważności mi się kończy. 

Iamcookie napisał(a):

Firmy mają OBOWIĄZEK wystawić datę końca ważności produktów mlecznych, które psują się szybko z około 2 tygodniowym zapasem (mleko, jogurt, kefiry, sery) tak jest to przyjęte w Unii (studiuję biotechnologie, coś tam kojarzę). Zanim się o tym dowiedziałam panikowalam już kiedy jogurt czy mleko było kilka dni przed terminem, teraz zdarza się, że jem parę dni po, czasem dłużej i żyje. Wiadomo, produkt może zepsuć się również jeszcze przed końcem daty, więc wystarczy zdrowy rozsądek - coś cię niepokoi - nie jedz. Np parmezan czy cheddar czy sporo innych serów może stać jeszcze bardzo długo po upływie daty ważności (nawet kilka miesięcy) i się nie otrujesz, jeśli przechowywanie nie miało nic do zarzucenia. No i jeszcze trzeba rozróżnić "spożyć do/spożyć przed końcem" i "najlepiej spozyć przed". Zgodnie z ustawą z 2006 r w kwestii bezpieczeństwa żywności stosuje się datę minimalnej trwałości oraz termin przydatności do spożycia. Spożyć do - to bezwzględna data spożycia, np mięso, produkty germazeryjne. Spozyć najlepiej przed - możesz trzymac jeszcze jakiś czas po terminie, na pewno jest to na masle, serach - sama decydujesz czy zjeść czy nie. Do tych dat producent zapewnia nas o najwyższej jakości produktu, później różnie może się zdarzyć. I jeszcze warto zauważyć, że krótsza data przydatności to lepszy interes dla producenta, więc czasem warto się zastanowić czy bez sensu nie wyrzucamy jedzenia. Zdrowy rozsądek i wszystko będzie ok :)Ja jedzenie też czasem chomikuje, staram się wykorzystać te produkty najpierw, których data końca ważności mi się kończy. 

potwierdzam , niedawno ogladalam program dla konsumentow , w ktorym o tym mowiona, jasne ze nalezy po otwarci ocenic organoleptycznie - sprobowac i jesli cos nie jest takie jak zawsze to wyrzucic. Po tym programie zdarza sie ze zjem serek naturalny kilka dni do tygodnia po terminie - jesli smakuje normalnie. 

Robie plan obiadow i zakupow na tydzien, ulatwia mi to prace - wracam pozno z pracy, wiec gotuje zazwyczaj na dwa dni.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.