Temat: Mieszkanie bezczynszowe Kobyłka czy służbowe Warszawa

Mam dylemat. Mieszkać w czynszowym mieszkaniu w bloku, mieć blisko sklepy, ośrodki, szkoły przedszkola. Płacić czynsz i rachunki. Czy może kupić na kredyt mieszkanie bezczynszowe zrobione juz, bardzo ładne, standard dość wysoki, w kobyłce, w czworaku z ogródkiem, mieć trochę dalej i minus czynsz za to plus dość wysoka rata +podstawowe rachunki (gaz, za grunt, woda, telefon, internet, TV, energia) około 1 tys. Mieć wszędzie trochę dalej, szkoła przedszkole sklepy około 2km. 

W pierwszym przypadku zostaje więcej na życie około 4500 na 5 osób, w drugim przypadku 3500 na życie na 5 osób. Za to w okresie wakacyjnym dodatkowo 2 tys dojdzie. 

Decyzja trudna, chce posłuchać zewnątrz opinii. 

Pasek wagi

duże znaczenie ma też to czy w Kobyłce masz znajomych, rodzinę, pracę czy np. przenosisz się do obcego miasta. Poza tym mieszkanie bezczynszowe nie do końca takie jest - jak np. dasz się popsuje, czy odpadnie farba w klatce, to wszyscy lokatorzy się na to składają, chyba że macie oddzielny fundusz na, nie ujęty w czynszu...

Nie ma funduszu wspólnego. To przeprowadzka do innego województwa, bezwzgledu, które mieszkanie wybierzemy. 

Pasek wagi

To że trochę dalej nie musi odzwierciedlać dojazdów. Patrzylabym na to jak wygląda czas dojazdu do/z pracy w godzinach szczytu, jaki poziom oferuje szkoła i przedszkole, czy jest gdzie wyjść z dziećmi na spacer - parki, place zabaw, parki rowerowe dla dzieci, kino, czy nawet wyskoczyć ze znajomymi na drinka, czy wtedy dostępne są taksówki, czy dzieci będą miały łatwy dojazd do szkoły, a jeżeli niedługo zmieniają szkole czy będą bez problemowe połączenia tak by miały wybór. 

Generalnie nie wyprowadzilabym się poza obręb Warszawy bo rozumiem że o tych okolicach piszesz. Oszczędności też mogą być pozorne, rachunki mogą sie sporo różnić, zapewne na korzyść miejscowości podmiejskiej, ale za dojazdy możesz naprawdę płacić sporo więcej, do tego mieszkając w Warszawie mozesz wyrobić kartę Warszawiaka i kartę młodego Warszawianka co umożliwia trochę zniżek, myślę że zwłaszcza dzieci by z nich korzystały. 

Przy rozważaniu mieszkania bezczynszowego istotną jest konieczność ustaleń z innymi mieszkańcami w jaki sposób ponosicie koszty i dbacie o teren wspólny tj korytarze, klatki schodowe, instalacje elektryczne, czy nawet koszenie trawy czy odśnieżanie terenu. Potencjalnie możesz płacić sporo mniej niż za czynsz administracyjny (nie redukuj tego do 0) ale osobiście wolałabym nie liczyć na dobrą wolę sąsiadów i zgodną współpracę. Ilość lokali, a tym samym osób z którymi musiałabys się porozumieć jest wg mnie kluczową. Wystarczy że w spółdzielniach przepychaja się o to kto ma płacić więcej za ogrzewanie niż wskazują liczniki bo np mieszkanie jest narożne lub wyżej etc. 

Oj mi się kobyłka podoba, lepsze dojazdy z Kobyłki w której jest szansa, że z sąsiadami będziesz się dogadywać niz mieszkanie w wawie gdzie każdy jest anonimowy i snobistyczny, mi się podoba Kobyłka, Zielonka, Legionowo no i mają połączenie pociągami więc to jest gigantyczny +

aa i dodam, że ja mieszkam 20km od wawy, w kierunku Kobyłki a pociągiem do centralnego mam 28-45 min

a jak wygląda finansowanie remontów etc. w tym bezczynszowym mieszkaniu?

Ja wolę mieszkać w w-wie niż pod.

Pasek wagi

tusia9 napisał(a):

Oj mi się kobyłka podoba, lepsze dojazdy z Kobyłki w której jest szansa, że z sąsiadami będziesz się dogadywać niz mieszkanie w wawie gdzie każdy jest anonimowy i snobistyczny, mi się podoba Kobyłka, Zielonka, Legionowo no i mają połączenie pociągami więc to jest gigantyczny +

taaaak, bo w warszawie mieszkają sami źli ludzie :D a pod warszawą sami cudowni.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Oj mi się kobyłka podoba, lepsze dojazdy z Kobyłki w której jest szansa, że z sąsiadami będziesz się dogadywać niz mieszkanie w wawie gdzie każdy jest anonimowy i snobistyczny, mi się podoba Kobyłka, Zielonka, Legionowo no i mają połączenie pociągami więc to jest gigantyczny +
taaaak, bo w warszawie mieszkają sami źli ludzie :D a pod warszawą sami cudowni.
ja mieszkałam w Warszawie 5lat... Nigdy więcej

Jakbym była bardziej typem kury domowej/oddanej matki to może przekonałaby mnie miejscowość pod miastem na przykład domem. Ale jeśli ma to być i tak mieszkanie to bez chwili wahania wybrałabym Warszawę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.