Temat: AKCEPTACJA SPOŁECZNA

Często mam wrażenie, że ludzie z mojego otoczenia kompletnie nie akceptują ludzi grubszych. Nie ma społecznej akceptacji dla ludzi, którzy mają za dużo kilogramów. Mówi się o nich źle, że są zaniedbani, że są brzydcy, pączki, boczki itd.

No dobra, czyli, że ludzie którzy nie akceptują grubasków powinni wspierać zdrowy styl życia, popierać bycie na diecie itd. A tu się okazuje, że wcale tak nie jest. Nie dość, że nie akceptują tego, że ktoś jest gruby to jeszcze krytykują jego bycie na diecie. Pytają po co? Mówią, że jeśli chcesz schudnąć to nie jedz i tyle, a tu przecież trzeba jeść często a mało. I ogólnie się wtrącają. Może wynika to z zazdrości, że ktoś się potrafi do diety zmobilizować i chce mu się przygotowywać wszytskie te posiłki, a nie idzie na łatwiznę i kupuje bułę słodką w sklepie. W pracy ciągle pytają po co tyle jesz, jakbyś chciała schudnąć to nie łaziłabyś 3 razy do kuchni. A czy ja się pytam po co moi koledzy wychodzą 10 razy na dzień na papierosa? Czy ja się pytam czemu ktoś pije 3 kawy? 

No to o co w końcu chodzi? Jedno przeczy drugiemu. Nie ma społecznej akceptacji dla "grubych" i nie ma społecznej akceptacji dla bycia na diecie. Co o tym sądzicie? 

Pasek wagi
ci ludzie sa po prostu głupi i sie nie znają na zdrowym odzywianiu.
Gdybyś im powiedziała wszytstkie ``zasady`` zdrowego odzywiania to oni pewnie by nic nie zrozumieli :)
Oni uważają, że jeżeli człowiek chce schudnąc to powiniec nic nie jeść,bo wtedy nie będzie miał jedzenia w sobie i się tak nagle zrobi mniejszy. Dla nich,to co mówią wydaje się chyba czyms normalnym i może nawet myślą,że dają ci jakies cenne rady :)
Tu pewnie nie chodzi o zazdrośc(może być w niektórych przypadkach,ale to już mniej :))
Ludzie zawsze się czepiają, taka już ich natura... Po prostu trzeba robic swoje i sie nie przejmowac ;) odciąc się jakimś tam żarcikiem i robic to co się ma zrobic. Niestety nic na to nie poradzisz, musisz to zaakceptowac i tyle. 
fitball- a gdzie Ty jesteś gruba?? wybacz ale przy twojej wadze nie można powiedzieć ze ktoś jest GRUBY...
I rzeczywiscie masz racje, że ludzie grubi są uwazani za zaniedbanych... Na pewno jest w tym prawda, ale pamiętac nalezy o tym, że osoba szczupła też może byc zaniedbana i jesc niezdrowe rzeczy i ogolnie prowadzic niezdrowy tryb życia. Nie można na podstawie tuszy oceniac poziomu dbania o siebie, bo kazdego organizm jest inny. Jeden może jesc byle co a bedzie szczuply, a drugi musi dbac o to co je i liczyc kalorie. Tak samo jest np. z cerą. Ja praktycznie nie musze nic robic z cerą, użwam jedynie tonicu, czasem peelingu i nie mam nigdy zadnych pryszczy, natomiast moja przyjaciołka codziennie dba o swoją skóre i nie wygląda ona dobrze. Na tym prostym przykladzie widac, że dbanie niekoniecznie przekłada się na to jak wyglądamy.
Ludzie są dziwni. Nie zrozumiesz tego za żadne skarby, bo każdy ma inne zdanie.
Dla mnie jest to obojętne. Spotkałam się z takim brakiem akceptacji na rozmowie o pracę jako sprzedawca, która akurat odbywała się w kawiarni. Kobieta stwierdziła, że nie nadaję się ponieważ jestem za gruba, a klienci nie chcą kogoś takiego widzieć w sklepie. Byłam tak zła, że postanowiłam podejść do kilku nieznanych mi osób, które siedziały w tej kawiarni i zapytać się czy mieliby coś przeciwko, żeby taka gruba dziewczyna jak ja sprzedawała im ubrania. Oczywiście wszyscy, kogo spytałam, stwierdzili, że nie. Wręcz przeciwnie stwierdzili, że nawet nie wyglądam grubo i mam bardzo sympatyczną twarz. Kobiecie, która prowadziła rozmowę, zrobiło się strasznie głupio. Heh dwóch chłopaków nawet stwierdziło, że taka chuda szkapa jak ona w ogóle nie powinna wychodzić z domu, a co dopiero sprzedawać i straszyć ludzi taką twarzą :P
Ehh w każdym razie, sens jest taki, że każdy ma inne zdanie, niektórzy uważają, że są grubi bo akurat inna osoba stojąca obok jest anorektykiem i się porównuje.
Akceptacja społeczna jest dla mnie akurat nie potrzebna. Mam wspaniałego chłopaka, który kocha mnie taką jaka jestem, mam przyjaciół, którzy mnie akceptują, dobrą pracę, więc reszta może mnie pocałować gdzieś. Odchudzam się i tak tylko i wyłącznie dla siebie, a nie po to, żeby ktoś mógł stwierdzić " o jaka jesteś szczupła "

Primerose nie mówię o sobie, że jestem gruba. Obserwuje zachowania ludzi w stosunku do tych, którzy mają nadwagę i widzę problem. Widzę brak społecznej akceptacji jeśli tacy ludzie nie robią nic ze sobą i widzę brak społeczenej akceptacji kiedy przechodzą na dietę.

Ja gruba nie jestem. Ja mam tylko dużą pupę i grube nóżki. Powiem szczerze, że na takim aerobicu widzę panie, które mają więcej kilogramów ode mnie, ale są tak jakoś zbudowane ładniej ode mnie. Wszytskie mają mniej w biodrach. Chyba mam tam najgrubsze nóżki mimo, że najcięższa to nie jestem. I to strasznie brzydko wygląda. Brzuszek można schować pod luźną bluzką, a bioderek nie ukryję, bo niby pod czym? pod wielką spódnicą do ziemi? Nie bardzo mi to wychodziło.  

Pasek wagi
nie ma społecznej akceptacji..............już nie mówiąc o mediach^^(reklamy-pigułka na odchudzanie itp.)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.