Temat: Pierścionek zaręczynowy

jaki podoba wam sie pierścionek zaręczynowy/jaki same macie?

Czy próba i cena według was maja znaczenie ?

aleksytymia napisał(a):

wyłamię się: nie noszę swojego, bo mi się nie podoba. Białe złoto, kilka małych diamencikiem. Lubię białe złoto, do brylantów tez nic nie mam ;), ale pierścionek jest nie w moim stylu.

Też się wyłamię... nie mam :-P I zupełnie mi to nie przeszkadza, mamy ładne, klasyczne obrączki, dokładnie takie, jakie chciałam, a na wszystko, łącznie ze ślubem wydaliśmy tyle, na ile wtedy było nas stać, nie było to dużo, ale przecież to o miłość i wspólne życie w tym wszystkim chodzi, nie o wystawną i drogą ceremonię. No, ale my mieliśmy też niewielu gości, ponieważ ja nie bardzo miałam kogo zaprosić (cztery osoby), mąż też się ograniczył. 

Mój jest że szmaragdem i małymi diamentami na białym złocie. Jak go zobaczyłam w pierwszym momencie, to byłam mocno zaskoczona tym kolorem (mój mąż lubi bardzo minimalistyczne rzeczy, a tu mocna zieleń;). Ale gdy usłyszałam, dlaczego taki kamień a nie inny, to zrozumiałam intencje. Nosiłam go pierwsze 1,5 roku, teraz głównie obrączkę, bo jakoś mniej biżuterii po prostu noszę. Ale lubię.

Dla mnie cena pierścionka nie ma znaczenia, samej nigdy nie przyszło mi do głowy aby udać się do jubilera z pytaniem o jego wartość rynkową, a nie znam się na stopach czy kamieniach. Ale przyznam, że mój partner się wykazał, bo wybrał w mojej ocenie niemal idealny - w kolorze zarówno złotym jak i srebrnym, z małym, niewystajacym kamieniem (albo i imitacją).

Ja chciałam stary pierścionek. Mam taki z chyba z opałem mglistym i dwoma maciupenkimi brylancikami. 350 zł kosztował. Nie podobają mi się nowe a wydawanie tysięcy na coś takiego. No ale ja na suknie ślubną też nie wybrałabym więcej jak 1000 zł i to pod warunkiem że będę ją mogą nosić na codzień.

Safijja napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

wyłamię się: nie noszę swojego, bo mi się nie podoba. Białe złoto, kilka małych diamencikiem. Lubię białe złoto, do brylantów tez nic nie mam ;), ale pierścionek jest nie w moim stylu.
Też się wyłamię... nie mam :-P I zupełnie mi to nie przeszkadza, mamy ładne, klasyczne obrączki, dokładnie takie, jakie chciałam, a na wszystko, łącznie ze ślubem wydaliśmy tyle, na ile wtedy było nas stać, nie było to dużo, ale przecież to o miłość i wspólne życie w tym wszystkim chodzi, nie o wystawną i drogą ceremonię. No, ale my mieliśmy też niewielu gości, ponieważ ja nie bardzo miałam kogo zaprosić (cztery osoby), mąż też się ograniczył. 

Hahaha to podobnie jak ja. Nie mam pierścionka. Obrączkę prostą klasyczną noszę bez zdejmowania ( poza zabiegami szpitalnymi) od 26 lat ;))) co innego było dla nas ważne.

Pasek wagi

szemranakejt napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

Nie no pierscionek zarezczynowy to mega ważna spawa, facet powinien się wykosztować, przeznaczyć 3 albo i 5 pensji, zeby było wiadomo, że mu zależy. Próba? No nie niższa niż 750. A tak serio uwielbiam mój pierścionek, mąż go wybrał sam, bez pomocy i nawet nie wiem jakiej jest próby 
Chyba nawet w tych najbardziej znanych salonach jubilerskich nie ma wyrobów ze złota próby 750, tylko 333 i 585. Pytałam kiedyś i powiedziano mi, że nie używają tej próby 

Tiffany ma :) 

W popularnych salonach to jest dziadostwo w po zawyżanych cenach. Kupowaznie złota w probie 333 w ogole mija sie z celem, dostalam piekna bransoletke w tej robie, no sliczna, ciągle mi się zrywała niestety ;(

Nie pamiętam jaką próbę ma mój pierścionek ( gdzieś go zapodzialam w domu) ale ucieszyłam się, że jest taki jaki chciałam,  czyli cienia obrączka bez wystających oczek i elementów zaczepiajacych się o wszystko. Ma płaskie złote zdobienia z dodatkiem płasko usadzonych malutkich cyrkoni. Nie obchodzi mnie jego koszt czy próbka złota.

Pasek wagi

Jak dla mnie próba i cena nie ma znaczenia... Liczy się natomiast to, że jest od serca. A co jak będzie za tani albo z nie taką próbą, to odrzucisz oświadczyny? Konsumpcjonizm i materialistyczne podejscie do życia to jest jakaś absurdalna plaga dzisiejszych czasów.

ja kocham swój pierścionek, sama go sobie wybrałam 2 dni po poznaniu obecnego męża więc pół roku później wiedział co kupić ;d

moim jedynym wymogiem było to, że ma być droższy niż zaręczynowy jego ex ;D 

Pasek wagi

Mój zaręczynowy jest srebrny z cyrkoniami, bo uwielbiam srebro, bo taki chciałam. Myślę, że cena, kruszec i kamienie nie mają absolutnie żadnego znaczenia. To jest tylko i wyłącznie symbol i nie daje on żadnych gwarancji, jak się ułoży w związku. W przyszłym roku obchodzimy 30 rocznicę ślubu i uważam nasze małżeństwo za bardzo udane - nie wystawialiśmy sobie walizek za drzwi, nie rozwodziliśmy, nie zdradzaliśmy, realizujemy się zawodowo, mamy syna, itp. A co biżuterii, to mąż ma dobry gust i sprawia mi różne drobiazgi przy okazji i bez okazji. Jeden z najsypatyczniejszych, to złoty komplet (kolczyki, wisiorek i pierścionek) z szafirami gdy się urodził syn, bo wiedział, że podobny komplet (złoto + rubiny) dostała moja babcia, kiedy urodziła się moja mama. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.