Temat: Czy ryzykować i operować świnkę morską?

Moja świnka morska Jaga ma torbiel na jajniku. Jest to częsta przypadłość u samiczek świnek morskich. Weterynarz stwierdził, że ta torbiel może sprawiać jej dyskomfort lub może nagle pęknąć i spowodować śmierć. Zaproponowal operacje ale z powodu, że Jaga ma już połowę swoich lat życia za sobą może źle znieść narkoze i mam się zastanowić. Koszt zabiegu 250 zł. Najpierw byłam zdecydowana na zrobienie zabiegu ale potem poczytałam fora tematyczne i doświadczenia innych hodowców świnek morskich. Wiele osób przez właśnie narkoze straciło pupila. Świnki morskie są bardzo delikatne i słabe, często nie przeżywają narkozy. Mój kolega tak stracił świnkę Swojej córki. Moja Jaga miała towarzyszke, która też nie przeżyła pewnego  zabiegu mimo podania jej środków wzmacniajacych. Porozmawiałam o moich obawach z mężem i stwierdziliśmy, że nie ma co ryzykować. Z drugiej strony jeśli ta torbiel jej dokucza to skazuje ją na dyskomfort. Co byście zrobiły na moim miejscu? Operować czy nie?

Pasek wagi

rzucic kotu na pozarcie :D

a tak serio to ja bym operowala. swinka czuje bol i dyskomfort wiec jest nadzieja, ze mozna cos temu zaradzic. bez operacji i tak zwierzatko zdechnie wczesniej czy pozniej.

a nie można wziewnej narkozy? Kotu mozna i bezpieczniejsza

Pasek wagi

Moja świnka miała to samo, ale dowiedziałam sie o tym gdy już umierała :( Nie wiem czy nie lepiej jej uśpić- raz ona się nie męczy, a po swojej pamiętam jaki to był dla niej ból, dwa-będziesz mogła  sie przygotowac psychicznie na ten moment nie robiąc sobie fałszywych nadziei 

Pasek wagi

jeśli bez operacji świnka się męczy to nad czym tu się zastanawiać? owszem, jest ryzyko, że umrze. tylko zastanów się, czy wg Ciebie lepiej, żeby żyła w bólu? 

A naprawdę się męczy?? czy to tylko hipotezy weta bez pokrycia? czy w ogóle widzisz u świniaka jakiekolwiek objawy dyskomfortu? Przecież zwierzaki jasno to pokazują- czy nie ma apetytu? czy jest osowiała i często siedzi skulona z nastroszoną sierścią i przymkniętymi oczami nie ożywiając się na jedzenie? Bo jeśli nie, jeśli zachowuje się normalnie to nie dorabiajmy zwierzakowi teorii o hipotetycznym dyskomforcie(od tego do bólu daleka droga)-więcej bólu dostarczy się jej operacją i gojeniem. Niektórzy lekarze poza tym lubia sobie nabierać doświadczenia wyszukując u naszych pupili jakieś czasem wręcz pozorne dolegliwości żeby tylko zrobić zabieg(i pomijam że zarobić). Nie operowała bym jeśli u zwierzaka nie widać objawów cierpienia.

beatrx napisał(a):

jeśli bez operacji świnka się męczy to nad czym tu się zastanawiać? owszem, jest ryzyko, że umrze. tylko zastanów się, czy wg Ciebie lepiej, żeby żyła w bólu? 

Dokładnie tak. 

Mam kota 14letniego, z bólem serca decydowałam się na ostatni zabieg ale wiedziałam, ze bez niego komfort życia kotelka był marny. Nie spałam tylko płakałam kotu w futro przed zabiegiem, jak pani weterynarz zadzwoniła że się wybudził i mam go odebrać to przebiegłam cała drogę po niego ;) 

Co z tego, ze zwierzak pożyje Ci jeszcze drugie tyle jeśli będzie żył w bólu i może umrzeć w cierpieniach jak ta torbiel pęknie? 

Na obolała na pierwszy rzut oka nie wygląda, dużo je. Weterynarz wywnioskować dyskomfort na podstawie moich obaw, że świnka mało się rusza, jest raczej typem przesiasujacego zwierzaka, nie lubi noszenia i trzymania na rękach.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.