Temat: Nienawidzę ćwiczyć. Schudnąć bez ćwiczeń

Nienawidzę sportu, żadnego! Nie lubię biegać, pływać, spacerować. W domu nie potrafię się zmusić do ćwiczeń, w dodatku przy ruchliwym kocie. Czuję ogromną niechęć. Myślę, żeby zapisać się na fitness do klubu, ale jak pomyślę, że spotkam tam kogoś kogo nie trawię, to nie będę chodzić i karnet przepadnie. Mam chyba jakąś fobię społeczną ostatnio, mało wychodzę z domu, a wyjście do miejsca publicznego poćwiczyć wydaje się być dla mnie katorgą.Tym bardziej przy bardzo dużej nadwadze. Wstydzę się ćwiczyć, pocić przy obcych ludziach. Kiedyś jedna laska w fitness klubie komentowała to jak się pocę, a ważyłam 10kg mniej. Ostatnio ćwiczyłam w domu i miałam delikatną kontuzję, więc nie wiem czy w ogóle powinnam ćwiczyć intensywnie przy 80kg. Chyba odpuszczę, aż nie schudnę 10kg conajmniej, a potem będę się zastanawiać.  Wiem, że ciało lepiej wygląda z ćwiczeniami, ale dla mnie to naprawdę problem. Czy ktoś z was schudnął bez ćwiczeń?

to polub - może znajdź po prostu coś dla siebie. Tenis ? Spacer ? Rower chociaz ? Jest pełno możliwości, nie wstydź się, w końcu idziesz tam dla siebie a nie dla kogos. Jasne, ze można schudnąć bez ćwiczeń ale przy bardzo dużej nadwadze, w twoim przypadku to nie jest chyba aż tak wielka, wiec chociaz mały ruch by się przydał z 30 min dziennie. 

Drzewo222 napisał(a):

to polub - może znajdź po prostu coś dla siebie. Tenis ? Spacer ? Rower chociaz ? Jest pełno możliwości, nie wstydź się, w końcu idziesz tam dla siebie a nie dla kogos. Jasne, ze można schudnąć bez ćwiczeń ale przy bardzo dużej nadwadze, w twoim przypadku to nie jest chyba aż tak wielka, wiec chociaz mały ruch by się przydał z 30 min dziennie. 

Napisałam, że nienawidzę sportu-żadnego. Mam z tym problem, prawie zawsze tak miałam. Ćwiczenia to dla mnie katorga. 

Kiedyś czytałam na forum, że ktoś nie ćwiczy w domu z laptopem tylko ćwiczenia typu 50 brzuszków, 50 przysiadów, 50 burpees i coś jeszcze tam było. Z czasem dziewczyna zwiększała ilość i szybko widziała efekty. Tylko co dodać jeszcze do tego zestawu oprócz tego co wymieniłam? Może ktoś coś?

KwiatLotosuuuu napisał(a):

Kiedyś czytałam na forum, że ktoś nie ćwiczy w domu z laptopem tylko ćwiczenia typu 50 brzuszków, 50 przysiadów, 50 burpees i coś jeszcze tam było. Z czasem dziewczyna zwiększała ilość i szybko widziała efekty. Tylko co dodać jeszcze do tego zestawu oprócz tego co wymieniłam? Może ktoś coś?

dla mnie takie cwiczenia sa bez sensu. jesli nie lubisz jak ludzie na ciebie patrza to cwicz w domu, malo to na yt cwiczen z obciazeniem wlasnego ciala, tabaty, Hiity, piletesy. wybierz co cie najmniej mierzi i cwicz. 

ale prawda jest taka, ze mozesz schudnac bez cwiczen, ale mozesz nie miec do tego predyspozycji - np. u mnie chocbym nie wiem jak malo jadla to bez ruchu nic nie ruszy. musisz sie przygotowac na mala podaz kalorii - bo bez cwiczen twoje cpm bedzie mniejsze a tylko jedzac mniej zrobisz jakis deficyt. nie bedziesz miala zadnych benefitow plynacych z cwiczen, choc nie wiem jak bardzo nie chce mi sie to wiem, ze cellulit mi sam nie zniknie, ze skora nie zrobi sie jedrniejsza (oczywiscie mozesz miec super skore bez cwiczen, ale wiemy jak jest :D), siedzenie na dupie wcale nie poprawia mojego samopoczucia. 

musisz sobie zadac pytanie co jest gorsze - wlozenie minimalnego wysilko w zmuszenie sie do mniej lub bardziej czestych/intensywnych cwiczen, czy jedzenie ? :D 

Pasek wagi

jeżeli chcesz zawalczyc o siebie to idz i ćwicz , nie przejmuj się ludzmi .. Ja waże 140 kg byłam dzisiaj na siłowni jutro ide na basen mam w dupie jak na mnie patrzą bo walcze o siebie ,w siłowni zakładam słuchawki puszczam sobie jakieś filmiki na yt i kompletnie się wyłączam . polecam a co do chudnięcia bez ćwiczeń to ja schudłam kilka kilo i nie ćwiczyłam ale to pewnie była woda a nie tłuszcz 

Pasek wagi

aniloratka napisał(a):

KwiatLotosuuuu napisał(a):

Kiedyś czytałam na forum, że ktoś nie ćwiczy w domu z laptopem tylko ćwiczenia typu 50 brzuszków, 50 przysiadów, 50 burpees i coś jeszcze tam było. Z czasem dziewczyna zwiększała ilość i szybko widziała efekty. Tylko co dodać jeszcze do tego zestawu oprócz tego co wymieniłam? Może ktoś coś?
dla mnie takie cwiczenia sa bez sensu. jesli nie lubisz jak ludzie na ciebie patrza to cwicz w domu, malo to na yt cwiczen z obciazeniem wlasnego ciala, tabaty, Hiity, piletesy. wybierz co cie najmniej mierzi i cwicz. ale prawda jest taka, ze mozesz schudnac bez cwiczen, ale mozesz nie miec do tego predyspozycji - np. u mnie chocbym nie wiem jak malo jadla to bez ruchu nic nie ruszy. musisz sie przygotowac na mala podaz kalorii - bo bez cwiczen twoje cpm bedzie mniejsze a tylko jedzac mniej zrobisz jakis deficyt. nie bedziesz miala zadnych benefitow plynacych z cwiczen, choc nie wiem jak bardzo nie chce mi sie to wiem, ze cellulit mi sam nie zniknie, ze skora nie zrobi sie jedrniejsza (oczywiscie mozesz miec super skore bez cwiczen, ale wiemy jak jest :D), siedzenie na dupie wcale nie poprawia mojego samopoczucia. musisz sobie zadac pytanie co jest gorsze - wlozenie minimalnego wysilko w zmuszenie sie do mniej lub bardziej czestych/intensywnych cwiczen, czy jedzenie ? :D 

Myślę, że takie ćwiczenia są lepsze niż nic. Nienawidzę ćwiczyć tych wszystkich dywanówek. No ciężko mi się zmusić. Będę ćwiczyć 50 razy brzuszki, 50 razy pompki damskie, 50 przysiadów plus bieganie w miejscu. Z czasem będę zwiększać ilość i może dodawać inne ćwiczenia. Myślę, że to dla mnie będzie najlepsze. 

Schudnąć możesz bez ćwiczeń.

Jeżeli celem jest właśnie redukcja to podstawą jest dieta. Bez ćwiczeń trudniej Ci będzie ogarnąć deficyt, bo statystycznie różnica między PPM I CPM osoby malo aktywnej to jedynie 300 kcal / dzień. Idealnie się nie wstrzelisz więc to oznacza około 2000 kcal  tygodniowo, czyli zdrowe odchudzanie będzie na poziomie plus minus 300 g tygodniowo - około 1 kg na miesiąc. Jeżeli jesteś cierpliwa i takie tempo jest dla Ciebie idealne to nie ma co się zmuszać do nielubianych treningów.

Brak ćwiczeń to jednak nie tylko kwestia tempa odchudzania i deficytu. To kwestia jędrności i zwartości sylwetki. Przy zdrowym tempie odchudzania i powiedzmy w wieku przed 30ka skóra nie powinna zbytnio cierpieć przy braku ćwiczeń. Ale wyjdzie Ci to za te 10-20 lat bo po prostu z wiekiem traci się masę mięśniową około 2% rocznie. Więc starzec się będziesz... hmm... Powiedzmy że prędzej czy później jskiś ćwiczeń zechcesz spróbować i nie ominie cię szukanie aktywności fizycznej która byś polubiła ;)

Co do pocenie się to kwestia w dużej mierze indywidualna. Za to nie odbieraj tego jako krytykę czy powód do wstydu: ćwicząc nie dla szpanu i na lightcie ot tak by sobie pomachac tylko dając jednak z siebie wszystko i pracując porządnie to KAZDY się spoci. Moje gruczoły potowe pracują bardzo słabo ale i tak porządny trening sprawia że ze mnie cieknie : przylozylam się do treningu  to powód do dumy a nie odwrotnie ;) Pamiętaj tylko by po sobie sprzątać. Na siłowni są reczniczki I spraye do dezynfekcji ;D 

Ps. Dodatkowe kilogramy na siłowni to nie powód do komentarzy i ograniczenia do korzystania z jej zalet. Moja ulubiona trenerka yogi waży koło 100 kg. I wymiata :) I zawsze ma pełne salę. Siebie oceniamy surowiej niż widza nas inni - trener też może mieć nadwaga, co dopiero osoba która dopiero zaczyna ;) Głowa do góry

Deadrethh napisał(a):

Schudnąć możesz bez ćwiczeń. Jeżeli celem jest właśnie redukcja to podstawą jest dieta. Bez ćwiczeń trudniej Ci będzie ogarnąć deficyt, bo statystycznie różnica między PPM I CPM osoby malo aktywnej to jedynie 300 kcal / dzień. Idealnie się nie wstrzelisz więc to oznacza około 2000 kcal  tygodniowo, czyli zdrowe odchudzanie będzie na poziomie plus minus 300 g tygodniowo - około 1 kg na miesiąc. Jeżeli jesteś cierpliwa i takie tempo jest dla Ciebie idealne to nie ma co się zmuszać do nielubianych treningów.Brak ćwiczeń to jednak nie tylko kwestia tempa odchudzania i deficytu. To kwestia jędrności i zwartości sylwetki. Przy zdrowym tempie odchudzania i powiedzmy w wieku przed 30ka skóra nie powinna zbytnio cierpieć przy braku ćwiczeń. Ale wyjdzie Ci to za te 10-20 lat bo po prostu z wiekiem traci się masę mięśniową około 2% rocznie. Więc starzec się będziesz... hmm... Powiedzmy że prędzej czy później jskiś ćwiczeń zechcesz spróbować i nie ominie cię szukanie aktywności fizycznej która byś polubiła ;)Co do pocenie się to kwestia w dużej mierze indywidualna. Za to nie odbieraj tego jako krytykę czy powód do wstydu: ćwicząc nie dla szpanu i na lightcie ot tak by sobie pomachac tylko dając jednak z siebie wszystko i pracując porządnie to KAZDY się spoci. Moje gruczoły potowe pracują bardzo słabo ale i tak porządny trening sprawia że ze mnie cieknie : przylozylam się do treningu  to powód do dumy a nie odwrotnie ;) Pamiętaj tylko by po sobie sprzątać. Na siłowni są reczniczki I spraye do dezynfekcji ;D Ps. Dodatkowe kilogramy na siłowni to nie powód do komentarzy i ograniczenia do korzystania z jej zalet. Moja ulubiona trenerka yogi waży koło 100 kg. I wymiata :) I zawsze ma pełne salę. Siebie oceniamy surowiej niż widza nas inni - trener też może mieć nadwaga, co dopiero osoba która dopiero zaczyna ;) Głowa do góry

Dzięki za ten komentarz. Poszukałam właśnie ćwiczeń dla początkujących i znalazłam 10 minutowy trening, który zrobiłam bez problemu. A dzisiaj miałam w planach interwały 30 minut, więc może za dużo od siebie wymagam na początek, a potem nienawidzę ćwiczyć, bo taki trening jest ciężki. Muszę mieć dla siebie więcej wyrozumiałości, bo chciałabym od razu mieć kondycję sportowca, a jestem początkująca. Poza tym waga strasznie opornie spada bez ćwiczeń. Metabolizm przyspiesza dzięki wysiłkowi, więc dla mnie to spora motywacja. Bylebym teraz wytrwała i wprowadzała ruch stopniowo. Przekonałyście mnie, dzięki :D Może jak schudnę trochę więcej to wybiorę się na fitness, ale na razie nie mam odwagi. To głupie, ale mam jakąś blokadę. Czuję się niepewnie. Lepiej, żebym zaczęła stopniowo niż rzucać się na ostry trening w fitness klubie. `Wiele razy wykupowałam karnet i nic z tego nie wynikało. 

KwiatLotosuuuu napisał(a):

Myślę, że takie ćwiczenia są lepsze niż nic. Nienawidzę ćwiczyć tych wszystkich dywanówek. No ciężko mi się zmusić. Będę ćwiczyć 50 razy brzuszki, 50 razy pompki damskie, 50 przysiadów plus bieganie w miejscu. Z czasem będę zwiększać ilość i może dodawać inne ćwiczenia. Myślę, że to dla mnie będzie najlepsze. 

no jak wolisz, ale pamietaj ze brzuszki sa kontuzyjne jesli bedzie zle robic i ciagnac z szyji, a przy takiej ilosci powtorzen to bardzo parwdopodobne. sa dywanowki i dywanowki, mozna zawsze znalezc cos dla siebie. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.