11 kwietnia 2011, 17:33
Ważąc 86 kg, będąc grubsza od siostry (mamy obie 180cm i wówczas ona była ode mnie 5kg lżejsza) nie czułam się jakoś strasznie, bo i nie było tego jakoś specjalnie widać. Ja miałam większe sadło i szczuplejsze nogi, a ona zgrabną talię i brzuszek, ale dosyć masywne uda, jakoś to się równoważyło. Zawsze uważałam, że jest ładna, zgrabna i kobieca. Umie się pomalować, ubrać... Ale od kiedy schudłam 20kg wszystko się zmieniło. Patrzę na nią jakoś innym okiem. Zresztą nie tylko na nią. Na większość osób, które mają czegoś więcej tu czy tam patrzę inaczej. Oczywiście nie nabijam się i nie krzyczę do innych tekstów typu "gruba krowa", ale nabrałam jakiegoś takiego nawyku obgadywania. Kiedy rozmawiam z koleżanką to mówimy, że ona przytyła, albo jest gruba, albo ma wielkie łydy. Są to w większości rzeczy, które wszyscy widzą, ale zachowują dla siebie, ale ja zaczęłam to mówić na głos! Nie bezpośrednio do tych osób, ale to prawie to samo... Czuję się z tym źle. Dziś na przykład patrzyłam na siostrę, która miała na sobie spódniczkę przed kolano, koszulkę, sweterek i buty na obcasie. Wyglądała ślicznie, ale mi w tej głupiej głowie zaczęło się pojawiać jakieś współczucie dla niej, że nie wygląda do końca dobrze. To po prostu straszne!!! NIENAWIDZĘ SIEBIE ZA TO! Wyglądała bardzo modnie i zgrabnie, a ja bezczelnie patrzyłam na jej nogi i myślałam sobie, że są takie masywne. Mam wrażenie, że w każdym szukam ideału. A jak już znajdę kogoś takiego, to jestem zazdrosna i też obgaduję tą osobę, bo sama bym chciała tak wyglądać. Wiem, że jest to napisane nieskładnie, ale jest może jakaś duszyczka, która mnie zrozumie? Dziś postanowiłam się ogarnąć i jak tylko przyjdzie mi takie coś na myśl, to mam się gryźć w język i zastanowić się nad wielką głupotą tych myśli, bo to co miałam w głowie praktycznie przed chwilą było straszne. Jak sobie z tym poradzić?
11 kwietnia 2011, 17:37
No odkad ja sie odchudzam nawet moje szczuple siostry nie wydaja mi sie kosciotrupami:P Teraz widze ze maja tluszczyk, a wczesniej wydawaly mi sie wysuszone zupelnie z tluszczu. Zwyczajnie na diecie zaczynasz zwracac na to uwage, zmieniaja ci sie troche kanony piekna (na ideal do ktorego dazysz) No i jak sie mam kilko kilo za duzo tak jak inni to u innych sie nie widzi i wrecz mowisz ze fajnie wygladaja bo tym troche mowisz sobie, ze ty tez z ta waga wygladasz dobrze. I na diecie nabierasz obrzydzenia do ksztaltow, ktore zostawiasz za soba, ot co:]
11 kwietnia 2011, 17:43
to jest normalne.... i nie masz się co nienawidzić dopóki nie nabijasz się z tych osób i nie triumfujesz.... ale spróbuj po prostu powstrzymać się od obgadywania
to jasne że zdając sobie sprawę że ty dałaś radę dziwisz się że inni nie mogą... taka reakcja psychologiczna,...
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
11 kwietnia 2011, 18:10
osoby które non stop patrzą na siebie pod względem kilogramów, czy widać te pół kilo, co ubyło - siłą rzeczy zwracają też uwagę na pół kilo u innych osób. ale obmawianie już nie jest fajne. będziesz zauważać, takie rzeczy, ale staraj sie to zachować dla siebie. 20 kilo temu pewnie byłoby Ci przykro, jakby ktoś zaczął Cię raczyc takimi uwagami, prawda?
- Dołączył: 2010-07-13
- Miasto: Tomaszów Lubelski
- Liczba postów: 3631
11 kwietnia 2011, 18:11
ja też od kiedy schudłam zauważyłam, że w moim mieście jest dużo dziewczyn z nadwagą. wcześniej jakoś to uchodziło mojej uwadze. niestety podobnie jak Ty też potrafię coś czasami palnąć o czyimś wyglądzie. mam nadzieje, że ten stan mi minie.