- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 marca 2019, 11:55
Przeczytałam sobie temat założony przez Wieprzka pt. "Czy wrócicie do Polski" pytający Polaków na emigracji czy mają ochotę wracać do kraju przodków. Z tej arcyciekawej lektury Waszych wynurzeń okazało się, że Polska i Polacy to kraj, z którego trzeba dawać drapaka, ponieważ ludzie to wredne szuje, na ulicach, w sklepach i w urzędach szerzy się chamstwo, a jak ktoś szczerzy do nas zęby to jest to wymuszony, sztuczny uśmiech.
Wieprzek pisze: "Już nawet nie chodzi mi o sprawy materialne i zarobki. Przede wszystkim chyba wydaje mi się, ze zawsze w Polsce ludzie są wrogo nastawieni do siebie nawzajem. Zycie w Polsce kojarzy mi się z ciągłą walką."
Ja mieszkam w Belgii 11 lat i zamierzam wrócić do Polski. Wręcz nie mogę się tego doczekać. Czy ja jestem normalna, że chcę wracać do kraju chamów i zawistników? Do kraju Kiepskich na każdym kroku?
Pytanie do vitalijek żyjących w Polsce: czy rzeczywiście tak źle Wam się żyje w naszym kraju? Czy na każdym kroku spotykacie się z arogancją urzędników, opryskliwością ekspedientek i brakiem życzliwości kelnerek? Naprawdę aż tak źle jest z nami Polakami? . Może powinnam zacząć się bać i 1000 razy zastanowić się, zanim podejmę ostateczną decyzję o powrocie do naszego kraju?
Proszę o szczere opinie.
Z góry dziękuję i pozdrawiam z deszczowej Belgii .
Edytowany przez Naturalna! 15 marca 2019, 11:59
15 marca 2019, 12:03
w każdym kraju można trafić na jakiego buraka. mi się mieszka tutaj bardzo dobrze. nie wyjeżdzałabym zagranice szczególnie jak się teraz wszędzie dzieje żle. w Polsce mam zajefajnych znajomych na których zawsze moge liczyć, jak spotkam nie miła panią urzednik albo kelnerke to jej wygarne. u nas szanuje się kobiety, mamy góry i morze. trzeba umieć znależć pozytywy i się tym cieszyć. mi się wydaje ze wszystko zalezy od człowieka. moze mu byc dobrze wszedzie albo zle,
15 marca 2019, 12:06
Mieszkam tuż obok domu Kiepskich, w centrum Wrocławia.
Żyje mi się tu wspaniale mimo, że wielu zachowań nie rozumiem. Nie rozumiem chamstwa i zawiści ale rzadko się tak naprawdę z tym spotykam, raczej w internecie obserwuję zepsucie naszego społeczeństwa. Podróżuję dużo po świecie, poznaję różne kultury ale zawsze chętnie wracam i znam tylko jeden kraj, w którym mogłabym mieszkać gdybym musiała się udać na emigrację.
Dziś co prawda jestem niesamowicie wku... na sąsiadkę, która jest typowym polaczkiem-cebulaczkiem ale mimo wszystko znam wielu wartościowych ludzi, wielu miłych spotykam na ulicach ale ja jestem dosyć pozytywna i to chyba do mnie wraca. A może żyję w mojej bańce ;)
Myślę, że w dużej mierze to jak traktują nas kelnerzy, urzędnicy i ekspedienci wynika z naszego do nich podejścia. Jak się przychodzi z nastawieniem "bo mi się należy a to twoj zasrany obowiązek", zamiast dostrzec człowieka, który też jest zmęczony, spotyka się często z chamskim traktowaniem i potraktować go po ludzku z uśmiechem i wyrozumiałością no to czego się spodziewać? Sympatii z drugiej strony?
Ostatnio dużo załatwiałam i w urzędach i na poczcie, często jestem w sklepie, w restauracjach i tanich knajpkach i naprawdę bardzo rzadko zdarza mi się ktoś kto jest dla mnie chamski. Szczerze to tylko w jednej Żabce była niemiła pani. Dalej tam pracuje, może i dla innych dalej jest niemiła ale ja zawsze wchodzę z uśmiechem, mówię dzień dobry, dziękuję bardzo za obsługę i ona teraz oddaje mi to samo. Zawsze się uśmiechnie, zagada i nie jest już gburowata.
Edytowany przez bridetobee 15 marca 2019, 12:08
15 marca 2019, 12:23
mi jest świetnie w Polsce, moi znajomi teraz zjechali z UK, mówią, ze szału tam nie było z ich kwalifikacjami, właściwie to to samo beda miec tu z tym, ze tu maja rodzine, nieruchomości (juz przed wyjazdem mieli), "sa u siebie" itd
Chamstwo zdarza sie w każdym kraju. Bylamw UK kilka razy, czulam rasizm względem mnie w autobusie i w sklepie (od rdzennych Anglików). Innym razem czarnoskory, wielki facet zrabal mnie, bo szlam prawa strona chodnika, powiedzial, ze TU sie chodzi lewa stroną. W Polsce tez sa rozni ludzie.
Edit w sklepie, przy taśmie zaczelam pierwsza sie witac i od razu jest inne podejscie, bo właściwie ja do niej podchodzę, to czemu ona ma mi sie klaniac.
Edytowany przez 15 marca 2019, 12:26
15 marca 2019, 12:24
u nas szanuje się kobiety
15 marca 2019, 12:25
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma :P Ja mieszkam w Polsce i nie biorę pod uwagę nawet, że mogłabym wyemigrować. Tu mam rodzinę, przyjaciół. Nie wiedzie nam się źle. Krezusami nie jesteśmy, ale taka bym powiedziała klasa średnia. Zdarza się spotkać na drodze jakiegoś buraka, ale równiez masę fajnych, uśmiechnietych ludzi. Mam pod nosem lidla i biedrę i jeśli chodzi o zachowanie kasjerek, to w 99% są uśmiechnięte i pozytywne. Czasem zdarzy się ktoś pracujący za karę, ale gdzie się nie zdarza :) W ogóle nie wiem o co chodzi z tym szturchaniem się wózkami sklepowymi - serio nie spotkałam się nigdy z tym. Tak samo milion razy czytałam o jakimś chamskim zachowaniu w stosunku do cieżarnych czy to w autobusie czy w kolekach - też nie wiem o co chodzi. Nigdy się z tym nie spotkałam. W ciąży przepuszczali mnie w kolejkach w sklepie, choć nigdy o to nie prosiłam. Czasem kasjerki wołały mnie do przodu jak widziały brzuch lub wózek - choć dziecko spało i nie płakało :) Jak chodziłam z wózkiem, to jak byłam z 1-2 m od przejścia dla pieszych to czesto kierowcy się zatrzymywali. Mieszkam we Wrocławiu a niby w większych miastach ludzie bardziej chamscy - nie zauważyłam tego. Może mam szczęście a może po prostu ludzie się zmieniają. W tym wątku wieprzka dużo osób komentujących mieszakło w Polsce 10-15 lat temu, więc moze też mentalnosć ludzi się pomału zmienia? Nie wiem. Ja mówię tylko i wyłącznie ze swojego doświadczenia. Tak samo gada się tyle na naszą służbę zdrowia, że kolejki że to że tamto a mam znajomą, która mieszka w Szkocji i jak przyjeżdża do polski to robi rundkę do dentysty, do lekarza itp, bo mówi, że tam wszystko zbywają, odsyłają do domu, nie zlecają badań o ile nie wyglądasz na na prawdę umierającego ;) Myślę, że nie mamy tak źle i jest wiele krajów w których jest dużo gorzej. Jest też zapewne wiele krajów w których jest lepiej. Jedne rzeczy są lepsze u nas inne u nich. Fakt, że moze Polacy są trochę zawistni - jak ktoś ma lepiej to ich trochę zżera zazdrosć, ale to też nie każdy - zauważyłam takie zjawisko na małych wioskach i w małych miejscowościach gdzie kazdy każdego zna i każdy chciałby mieć lepiej niż przysłowiowy sąsiad. Ale to też nie ma co generalizować. Mnie się tu podoba w ogólnym rozrachunku :)
Edytowany przez Karolka_83 15 marca 2019, 12:29
15 marca 2019, 12:28
tzn jak to się konkretnie objawia? Że cię w drzwiach facet przepuści? Bo wiesz, że nie możesz zdecydować o własnym ciele, o porównywalnej pensji do faceta też możesz pomarzyć, nikt nie inwestuje w żłobki i przedszkola, żeby ułatwić kobietom powrót do pracy, za to wymaga się i oczekuje, że będą rodziły dzieci na potęgę. Więc jestem ciekawa gdzie jest ten szacunek do kobiet.u nas szanuje się kobiety
Wiesz co ja zarabiam bardzo porównywalnie do kolegów z mojej branży, od niektórych lepiej. Żłobków w mojej okolicy jest kilka i nie czeka się na miejsce jakoś strasznie długo. Ba, nawet moja dawna uczelnia zorganizowała żłobek dla dzieci swoich studentek i studentów :)
Edytowany przez bridetobee 15 marca 2019, 12:29
15 marca 2019, 12:31
Dobrze mi się żyje i nie wyobrażam sobie mieszkać gdzie indziej :) Mnie zawsze trochę dziwią te wszystkie wpisy o wrednych ludziach na każdym kroku, bo mam wręcz odwrotne obserwacje. Jasne, obserwuje czasem jakieś nieprzyjemne sytuacje, ale to jest naprawdę jakiś niewielki odsetek. Takich dotyczących bezpośrednio mnie przypominam sobie z ostatniego czasu tylko jedną, trafiłam na wyjątkowo niemiłą urzędniczkę. Ale tak ogólnie spotykam się raczej z życzliwością w urzędach, sklepach, restauracjach itp. Klientów w pracy też mam miłych :) Może to też wynika z mojego pozytywnego nastawienia do ludzi albo mam wyjątkowe szczęście i mnie te wszystkie wredoty omijają;) Obstawiam jednak to pierwsze :)
15 marca 2019, 12:36
chyba należy zacząć od siebie i obserwować jak procentuje bycie życzliwym. Mieć trochę wyobraźni, wyrozumiałości, nie kierować pretensji do przypadkowych osób, nie być pępkiem świata któremu świat ma być usłużny. Są ludzie o paskudnych charakterach, ale to od nas zależy czy zrobimy gównoburzę na cały sklep, bo kasjerka odburknęła, czy pożyczymy jej mimo wszystko miłego dnia.
15 marca 2019, 12:41
Musze te wózki sprostować. Mnie nie chodziło o to, ze mnie ktoś potrąca wózkiem! Wręcz przeciwnie. Roogirl zalożyła watek o tym, ze ja to wkurza i masa dziewczyn w tym wątku wypowiedziała sie, ze je również i ze one wtedy na przykład mówią do takiej osoby, żeby im nie wjeżdżała w "dupę"! Mnie sie w glowie nie miesci, zeby w ogole zwrocic na to uwagę jak ktos mnie niechcacy potraci. Wiadomo, moglo sie zdarzyc i tyle. Nie rozmyslam nad tym i nie pisze wątkow na forum internetowym. Nie chciałabym tez usłyszeć takiego komentarza od kogoś, kogo niechcący potrąciłam. Z tym wlaśnie kojarzą mi się Polacy - z wielka nietykalnością, nadwrazliwością i absolutnym egoizmem. Odsyłam do wątku o wózkach ;)