Temat: Praca u komornika- zarobki

Hej. Mam rozmowę o pracę w kancelarii komorniczej na stanowisko pracownik biurowy. Orientujecie się może jakich zarobków można się spodziewać?

Wykształcenie mam kierunkowe ( nie prawo- lecz pokrewne), kilka kursów, doświadczenie w sprawach windykacyjnych i egzekucyjnych.

Obecnie pracuje na stanowisku kierowniczym. Wiadomo - zmiana pracy - szansa na lepsze zarobki. Nie chce się ośmieszyć jeśli padnie pytanie o oczekiwane wynagrodzenie, więc może Wy przyjdziecie z pomocą :)

Średniej wielkości miasto z niskim stopniem bezrobocia.

Pozdrawiam 

Nie oczekiwalabym zbyt wiele. Ja kiedys w czasach studiow zglosilam sie wlasnie do pracy administracyjnej u komornika. Nie powiedzialam jakiejs wygorowanej kwoty - troche ponad minimum a on zrobil glupia mine i zaproponowal mi adresowanie listow 1x w tyg na umowe-zlecenie. Co bylo dalej juz nawet nie bede pisac ;)

Pasek wagi

anumati napisał(a):

Nie oczekiwalabym zbyt wiele. Ja kiedys w czasach studiow zglosilam sie wlasnie do pracy administracyjnej u komornika. Nie powiedzialam jakiejs wygorowanej kwoty - troche ponad minimum a on zrobil glupia mine i zaproponowal mi adresowanie listow 1x w tyg na umowe-zlecenie. Co bylo dalej juz nawet nie bede pisac ;)

Pytam z ciekawości ponieważ wychodzę z założenia , że jeśli komornik zobaczył na moim CV stanowisko kierownicze to raczej nie myśli że zarabiam najniższą krajową lub trochę ponad. Oraz że nie chcę zmieniać pracy na gorzej płatną :)

W kancelariach słabo płacą, na pewno mniej niż na stanowisku kierowniczym

wątpię że zarobisz lepiej niż na swoim obecnym stanowisku - komornicy chca jak najwiecej sie nachapac do siebie a ludziom dac grosze. Ale spróbuj zawalczyc, nie zaszkodzi zawołać wiecej do stracenia masz tylko to z Cie nie przyjmą. Moze ja mialam tylko takie zle wrazenie :)

Pasek wagi

Ja bym na twoim miejscu powiedziała po prostu tyle, za ile opłacałoby mi się zmienić pracę. 

A czy  w ogóle orientowałaś się w sytuacji komorników ?

Od stycznia weszły w życie nowe przepisy zmniejszające opłaty stosunkowe pobierane przez komorników. Dwa jak dłużnik wpłaci należność w terminie miesiąca od dnia wszczęcia egzekucji komornik zarabia jeszcze mniej. Kolejna sprawa komornicy już nie pracują wyłącznie dla siebie, w zależności od wypracowanego dochodu muszą część oddać państwu.

Dodatkowo jest obowiązek filmowania czynności, składowania nośników tych danych. Jest większa papierologia Trzeba do każdego pisma wklejać nawet kopertę, w której to pismo przyszło . Zmniejszyły się uprawnienia aplikantów i asesorów, więc komornik musi robić samodzielnie więcej poważniejszych rzeczy . Jest dużo kancelarii. W moim mieście przez 6 lat liczba kancelarii wzrosła trzykrotnie. Rynek jest bardzo podzielony, a to oznacza mniejsze zyski,  a więcej roboty. Wiadomo praca u komornika jest praca terminową. 7 dni na napisanie postanowienia, podjęcie czynności i koniec kropka. 

Praca u komornika to ciężka harówka. Trochę jak w fabryce. Ma być dużo i szybko. Oprócz merytorycznej pracy jest kserowanie, podkładanie zwrotek, wysyłanie listów, klejenie akt. Jest też dużo komplikacji często do różnych spraw trzeba stosować różne przepisy i trzeba to wiedzieć i monitorować , kiedy były jakie zmiany i jakim zmianom podlega dana sprawa. 

Mnie na jednej rozmowie zaproponowano kwotę całkiem niezłą, ale ja mam wykształcenie prawnicze i 3 lata pracy u komornika plus 3 lata pracy u radcy prawnego . U komornika zajmowałam się odpowiedziami na skargi, prowadzeniem całego postępowania,  wiadomo argumentowanie postanowień, u radcy pisałam pisma procesowe, analizowałam dokumenty i kierowałam zalecenia oraz opinie prawne  do klientów , nadzorowałam egzekucję także z egzekucję z nieruchomości i eksmisje. 

Natomiast na jednej rozmowie od wejścia Komornik utwierdzał mnie w przekonaniu,że jest coraz ciężej, że dużo roboty, mało pieniędzy itd. i w sumie to nie interesował się ani moim wykształceniem, ani doświadczeniem i z miejsca proponował minimalną zastrzegająć, że moim obowiązkiem będzie także chodzenie mu do sklepu po fajki Jemu było wszystko jedno kto przyjdzie i co umie. U komornika pracuje się też na określonym programie komputerowym, więc to nie jest tak, że masz tam jakieś doświadczenie w windykacji i teraz możesz sobie życzyć nie wiadomo ile. Nie znasz programu to nie wiesz nic. 

Wszystko zależy od tego kto kogo szuka. Jak jesteś świeża , albo masz tylko klepać jedną czynność w kółko , czy bardziej zajmować się podkładaniem zwrotek  to dostaniesz raczej minimalną. 

Jak masz wejść do kancelarii i od razu robić poważne rzeczy, jak będziesz wiedziała co i jak możesz żądać więcej. 

Wiadomo musisz znać kodeks postępowania cywilnego , ustawę o komornikach, ustawę o kosztach komorniczych, ustawę o osobach uprawnionych do pobierania alimentów, kodeks pracy - takie podstawy. 

Jak masz pracę to powiedz tyle, żeby opłacało Ci się ją zmienić, ale jak nie masz doświadczenia w pracy u komornika to nie liczyłabym na wiele. 

P.S.

Mieszkam w średniej wielkości mieście, bezrobocie chyba ostatnio było 2 %, a uwierz mi, że pensje nie są tu za wysokie. Ogłoszeń wszędzie pełno, ale na ekspedientki, albo pracowników fizycznych. 

Myślę, że najniższa krajowa, więc chyba bardziej opłaca Ci się zostać na obecnym stanowisku. ;)

To dość oczywiste przy zmianie pracy: obecne wynagrodzenie plus powiedzmy 20%, ale znając realia tej branży pewnie mogą zaoferować co najwyżej najniższą krajową 

Wydaje mi się, że o ile nie zostaniesz kierownikiem biura, to gdziekolwiek byś nie poszła zwykły pracownik biurowy to wynagrodzenie rzędu minimalnej krajowej, ew. lekko ponad. Jeśli chcesz tam pracować, bo to lubisz i pieniądze nie mają znaczenia to idź, ale dla mnie, w Twojej sytuacji, to trochę awans do tyłu (np. starszy specjalista → specjalista).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.