Temat: Alkoholizm

Nie wiem co mam zrobić może ktoś był w takiej sytuacji i wie?? Opowiem o co chodzi
A wiec tak mam wujka który jest alkoholikiem już od dawna... Ma żonę i dziecko które ma 6lat... Żona go zostawiła chociaż rozwodu nie było i mieszka teraz u rodziców.... Dziadek mu powiedział ze jak chce z nimi mieszkać to musi pracować i rzeczywiście poszedł do roboty już nie raz ale zawsze po tygodniu jak była wypłata wszystko co miał wydał na wódkę..... Cały czas są awantury a babcia cały czas go broni. Przez to dziadek miał wrzody i miał operację (wycinanie żołądka) i okazało się że ma raka.. walczy jak może ale już nie daję rady przez tego alkoholika... Już nie raz była policja ale nie zabrali go bo babcia cały czas stoi po jego stronie..Jemu nawet psycholog nie pomógł jak tylko ktoś zostawi pieniądze on od razu kradnie... Zamiast dać dziecku na czekoladę to wszystko przepije. Ja tam nie mieszkam z nimi ale mam często tam chodzi żeby pocieszać dziadka i jeszcze ostatnio się okazało że D. miał nóż pod poduszką ale mam mu go zabrała jak go nie było ale jest naprawdę niebezpiecznie... Dzisiaj np. mam przyszła od dziadka i mówi mi że dziadek jest juz załamany i chcę sobie odebrać zycie bo D. znów wziął mu szlifierka do drewna i sprzedał, zresztą wcześniej też posprzedawał wiertarkę i dziadek musiał wszystko pochować... pieniądze też teraz jak ma to tylko przy sobie a mam jak tam idzie to nawet kurtki nie ściąga bo się boi ze pieniądze jej ukradnie bo już nie raz to zrobił.... Dodam tylko że dziadek chcę go wyrzucić z domu i nawet by to zrobił ale później miałby przerąbane u babci nie miałby w ogóle spokoju a tym bardziej ze teraz jest osłabiony po chemii.... Są jakieś oddziały zamknięte i moja mam juz dzwoniła ale trzeba czekać i to dużo czasu.. sprawa też jest chyba w sadzie ale tam się ciągnie to bardzo długo;( I już nie wiem jak mogłabym pomóc dziadkowi???? Dziękuje za każdą odpowiedź;)
ahh trudna sprawa, ale mysle ze on sie sam z siebie nie zmieni i jezeli faktycznie nie zostanie wyslany do tego zakladu szybko to moze sie to zle skonczyc dla twojego dziadka...

ninna sytuacja:
Moja mama i ojczym ciagle sie klocili, docinali, on ciagle ja wyzywal od ku**w etc i moja mama w pewnym momecie miala dosc gleboka depresje, nie chciala wracac do domu (przez co ja mniej widywalam) bala sie odezwac do niego i w ktoryms momencie wyladowala w szpitalu z wycienczenia. Nie moglam patrzec jak sie meczy i jej powiedzialam jej ze jak ona sie go nie pozbedzie to albo ja go wywale z domu albo zadzwonie na policje za znecanie sie psychiczne. Miesiac pozniej on sie wyprowadzil a moja mama odzyla, mysle ze to byla najlepsza decyzja w jej zyciu.

JAKBYM byla na Twoim miejscu, zrobilabym cos podobnego, Twoja babcia po jakims czasie zrozumie to wszystko. Niech Twoj dziadek powie swojemu synowi (tak?) ze jak im udowodni ze juz nie pije, ma prace, nie kradnie etc to bedzie mogl z nimi spowrotem zamieszkac ale na razie niech przemysli swoje zycie.
Ja nie moge patrzec jak inni ludzie sie mecza, dla mnie to nie ma najmniejszego sensu.
grr wkleilo sie podwojnie :S
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale babcia to jego matka ... Miałam podobna sytuację w rodzinie ... Moja babcia też broniła swojego syna (mojego wujka) ... Kiedyś powiedziała nam: TO JEST MOJ SYN, JA GO URODZILAM, WYCHOWALAM I NIE DZIWCIE MI SIE, ZE GO BRONIE I STOJE MUREM ZA NIM NAWET JAK ROBI ZLE RZECZY. JESTEM JEGO MATKA! Nie mieliśmy na nią żadnego wpływu. Nie pomagło kompletnie nic.
Niestety ta tregedia w naszej rodzinie się skończyła jak babcia umarła, a wszyscy się od niego odsuneli, bo wszystkim groził, pobił swoją siostrę itd. ... Kiedyś ostatnio słyszałam, że on leżał gdzieś w szpitalu, znaleźli go na ulicy. Był bezdomny i totalnie pijany ... 
Pasek wagi
masakra chyba wszystkie matki na oślep bronią swoich synów mam to w domu moj brat oszukuje wyludza kase na cpanie niszczy cala rodzine ale mamie trudno donosić czy wyrzucić go z domu, ja bym nie miala skrupułów bo moze jak zobaczy jak źle jest bez rodziny to zmądrzeje.. moze naprawde weź sie za to poradź się policji lub załóżcie mu niebieska kartę niech go sprawdzają bo wykończy rodzinę
To nei jest problem na forum,. Tu ci nikt nie pomoze raczej to za powazna sprawa, bardzo trudna.
Moze wezcie dziadka do siebie, bedzie mial spokoj.
Matka zawsze bedzie syna bronic, nic na to nie poradzisz.
Pasek wagi
matka będzie go bronić... znam temat od podszewki. Oczywiście jak będziecie chcieli go dać na leczenie, to ona zacznie Was namawiac, żeby tego nie robić, bo to i tamto, ale nie ma innego wyjścia. Z alkoholizmu jest strasznie ciezko wyjść :( Sądy ciągną sprawę strasznie długo. Najlepiej zgłaszać na policję każdą awanturę, itd. Ale to temat rzeka.
Mój tata zmarł w wieku 46 lat. Między innymi dzięki swojej mamie, która teraz go strasznie opłakuje, nie udało nam się go z tego wyciągnąć. Pewnie można było zrobić więcej, ale teraz już za późno. Był wyrok sądu- najpierw leczenie dochodzące- czasem przyjechali policjanci i go zawieźli. Pozniej była sprawa o zamknięte. Okazało się, że listonosz zostawił tacie nasze wezwania na rozprawę! Nie wiedziałysmy w ogole, że mamy być co bardzo sąd zdziwiło, bo przecież my o to wnosiłyśmy. Dostał jednak przymus leczenia zamkniętego, to się okazało, że nigdzie nie było miejsc! No i okazało się, że po 3 miesiącach, albo dwóch- juz nie pamietam, sprawa się przedawniła, czy coś takiego (nie wiem dokładnie jak to się nazywało). To była droga przez mękę... wiem, że można jakoś ulokować alkoholika na odtruciu, ale to trzeba podejść do jakiegoś ośrodka zamkniętego i zapytać.
To jest coś okropnego.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.