- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 listopada 2018, 12:02
U mnie prawie stowa dziennie idzie na zakupy spozywcze. Maz duzo je bo pracuje fizycznie. Ja z dwojka normalnie. Sniadanie obiad kolacja jakis podwieczorek. Po opłaceniu wszystkich zobowiązań zostaje nam na życie około 3500-4000.Niby dużo owszem często kupujemy słodycze napoje ale nie oszukujmy się dobre jedzenie kosztuje dziś na przykład kupiłam jogurty naturalne mleko Pampersy i 20 deko szynki i 50 złoty wyfrunelo mi z portfela niczym ptak wypuszczony z klatki. W telewizji mówią że Polska to taki kraj mlekiem i miodem płynący ze ludzie zarabiaja coraz wiecej i moze jest to prawda ale co z tego skoro głupie masło kosztuje 7 zł nie mowiac o warzywach( np awokado-5zl, kalafior-6zl) Sorry przegięcie nastała moda na oszczędzanie ale powiedzcie mi z czego?Skoro wszystko jest takie drogie a przecież człowiek zapieprza cały miesiąc i nie możesz sobie wszystkiego odmawiać. Przeciez nie bede sie najtanszymi kosmetykami malowac czy jesc szynke za 15zl za kg po to by jak najwiecej oszczedzac bo przecież teraz TRZEBA
Edytowany przez Camilla. 21 listopada 2018, 12:04
22 listopada 2018, 12:04
Byłam dziś w chińskim Carrefourze Masło do smarowania 250g - 60rmb czyli ok 32złMasło w kostce 227g - 33rmb czyli ok 18złMleko 1l - 28rmb czyli ok15złSer tostowy 10 plasterków - 25rmb czyli ok 14złChleb tostowy (totalna wata) 9rmb czyli jakieś 5zł chleba na zakwasie się nie jadaTruskawki 15 sztuk - 20rmb czyli jakieś 11złWinogrona cena podana za tzw ? czyli 500g - 11rmb czyli ok 6zł za pół kg / lub 12zł za kgJak dla mnie Polska jest tania i jak przyjeżdżam to sama nie wiem na co się rzucić. Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce (mieszkam w najbogatszej i najdroższej części Chin).
22 listopada 2018, 13:15
Porównaj ceny do zarobków i wylicz sile nabywcza pieniądza bo takie porównanie które podajesz jest bez sensu;) A poza tym pokazujesz dużo produktów które są typowo nieazjatyckie, bo oni przetworów mlecznych, nabialu w ogole nie jedza, a truskawkowy to też nie jest typowy tamtejszy owoc.W Tajlandii też ser jest baaardzo drogi, za to mango, liście kafiru czy świeże kokosy tanie jak barszcz (a u nas to drogie produkty).Byłam dziś w chińskim Carrefourze Masło do smarowania 250g - 60rmb czyli ok 32złMasło w kostce 227g - 33rmb czyli ok 18złMleko 1l - 28rmb czyli ok15złSer tostowy 10 plasterków - 25rmb czyli ok 14złChleb tostowy (totalna wata) 9rmb czyli jakieś 5zł chleba na zakwasie się nie jadaTruskawki 15 sztuk - 20rmb czyli jakieś 11złWinogrona cena podana za tzw ? czyli 500g - 11rmb czyli ok 6zł za pół kg / lub 12zł za kgJak dla mnie Polska jest tania i jak przyjeżdżam to sama nie wiem na co się rzucić. Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce (mieszkam w najbogatszej i najdroższej części Chin).
Przeciez napisalam już powyżej, ze:
„Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce”
I jeszcze jedno... Co do produktów wymienionych przez Ciebie - nie ma to jak się wypowie ktoś kto Azje zna z tygodniowych wakacji w Tajlandii. Proszę Cię jak będziesz następnym razem w Tajlandii to przejedz się do mniej turystycznych regionów i zobacz co prawdziwy Taj zjada i uwierz mi, ze nie są to aromatyczne zupy z kokosem, które widziałaś na Phuket albo Patayi. Takie produkty pojawiają się w pewnych regionach kraju specjalnie dla turystów i dla lokalsow nie są tanie - wiec nijak to się ma do argumentu, ze trzeba przeliczyć na co stać lokalsa w danym kraju z jego zarobkami. Jak poszukam na kompie to wrzucę foto takiego obiadku z robalami. Palce lizać. Zjeść zjadłam dla doświadczenia ale na co dzien no thank you. W Indonezji są nawet wyspy, które się specjalnie omija w podróży, i to wcale niedaleko od rajskiego Bali - bo panuje tam głód, ziemia jest sucha i brakuje pożywienia i jest w związku z tym niebezpiecznie. W Azji dochodzi jeszcze element jakość pożywienia i tego czy jego jedzenie jest w ogole bezpieczne a w Polsce mówicie o chemii ale sanepid jest przynajmniej.
Chiny jako Chiny tez nie można rozpatrywać bo jest to ogromny kraj z prowincjami bogatszymi od całej Polski ale tez innymi, bardzo biednymi. Ja mieszkam w najbogatszej części a nawet tutaj lokalne produkty to na przykład:
Smacznego ;)
22 listopada 2018, 13:17
a teraz porownaj ile sie Pl zarabia a ile w ChinachByłam dziś w chińskim Carrefourze Masło do smarowania 250g - 60rmb czyli ok 32złMasło w kostce 227g - 33rmb czyli ok 18złMleko 1l - 28rmb czyli ok15złSer tostowy 10 plasterków - 25rmb czyli ok 14złChleb tostowy (totalna wata) 9rmb czyli jakieś 5zł chleba na zakwasie się nie jadaTruskawki 15 sztuk - 20rmb czyli jakieś 11złWinogrona cena podana za tzw ? czyli 500g - 11rmb czyli ok 6zł za pół kg / lub 12zł za kgJak dla mnie Polska jest tania i jak przyjeżdżam to sama nie wiem na co się rzucić. Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce (mieszkam w najbogatszej i najdroższej części Chin).
Nie wiem czy kojarzysz ale Chiny są naprawdę duże... i zróżnicowane... to tak jakby powiedziec ile się zarabia w Europie i mieć na myśli zarówno Norwegię jak i Ukrainę.
Jesli chodzi o etaty to w regionie w którym mieszkam kelnerka (i inne zawody niewymagające wyższego wykształcenia) zarobi ok. 2 tys zł, początkujący nauczyciel ok 4 tys zł. Wynajęcie mieszkania dla pary w moim mieście (Shenzhen) to koszt 2000-4500zł w zależności od lokalizacji. Natomiast Chiny to obecnie raj dla biznesowych oportunistów i jak się ma pomysł na interes i jest obrotnym to w zasadzie nie ma limitu na kasie jaka można wyciągnąć. Wbrew obiegowej opinii o komunie, to nigdzie nie widziałam większego kapitalizmu niż w Chinach ;)
Edytowany przez wieprzek 22 listopada 2018, 13:27
22 listopada 2018, 13:39
u mnie najzwyklejszy chleb pszenny, taki krojony kosztuje od 1,49 przez 1,79, 1,89, 2,19 no i więcej (chleby w Spolem z roznych piekarni z okolicy, zawsze świeże). Zytni 500g kupuje za 3,49 - 3,99 , graham był bodajze 2,99 za 500g
22 listopada 2018, 13:41
Przeciez napisalam już powyżej, ze:?Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce?I jeszcze jedno... Co do produktów wymienionych przez Ciebie - nie ma to jak się wypowie ktoś kto Azje zna z tygodniowych wakacji w Tajlandii. Proszę Cię jak będziesz następnym razem w Tajlandii to przejedz się do mniej turystycznych regionów i zobacz co prawdziwy Taj zjada i uwierz mi, ze nie są to aromatyczne zupy z kokosem, które widziałaś na Phuket albo Patayi. Takie produkty pojawiają się w pewnych regionach kraju specjalnie dla turystów i dla lokalsow nie są tanie - wiec nijak to się ma do argumentu, ze trzeba przeliczyć na co stać lokalsa w danym kraju z jego zarobkami. Jak poszukam na kompie to wrzucę foto takiego obiadku z robalami. Palce lizać. Zjeść zjadłam dla doświadczenia ale na co dzien no thank you. W Indonezji są nawet wyspy, które się specjalnie omija w podróży, i to wcale niedaleko od rajskiego Bali - bo panuje tam głód, ziemia jest sucha i brakuje pożywienia i jest w związku z tym niebezpiecznie. W Azji dochodzi jeszcze element jakość pożywienia i tego czy jego jedzenie jest w ogole bezpieczne a w Polsce mówicie o chemii ale sanepid jest przynajmniej. Chiny jako Chiny tez nie można rozpatrywać bo jest to ogromny kraj z prowincjami bogatszymi od całej Polski ale tez innymi, bardzo biednymi. Ja mieszkam w najbogatszej części a nawet tutaj lokalne produkty to na przykład:Smacznego ;)Porównaj ceny do zarobków i wylicz sile nabywcza pieniądza bo takie porównanie które podajesz jest bez sensu;) A poza tym pokazujesz dużo produktów które są typowo nieazjatyckie, bo oni przetworów mlecznych, nabialu w ogole nie jedza, a truskawkowy to też nie jest typowy tamtejszy owoc.W Tajlandii też ser jest baaardzo drogi, za to mango, liście kafiru czy świeże kokosy tanie jak barszcz (a u nas to drogie produkty).Byłam dziś w chińskim Carrefourze Masło do smarowania 250g - 60rmb czyli ok 32złMasło w kostce 227g - 33rmb czyli ok 18złMleko 1l - 28rmb czyli ok15złSer tostowy 10 plasterków - 25rmb czyli ok 14złChleb tostowy (totalna wata) 9rmb czyli jakieś 5zł chleba na zakwasie się nie jadaTruskawki 15 sztuk - 20rmb czyli jakieś 11złWinogrona cena podana za tzw ? czyli 500g - 11rmb czyli ok 6zł za pół kg / lub 12zł za kgJak dla mnie Polska jest tania i jak przyjeżdżam to sama nie wiem na co się rzucić. Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce (mieszkam w najbogatszej i najdroższej części Chin).
Co to:0?
22 listopada 2018, 14:07
Przeciez napisalam już powyżej, ze:?Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce?I jeszcze jedno... Co do produktów wymienionych przez Ciebie - nie ma to jak się wypowie ktoś kto Azje zna z tygodniowych wakacji w Tajlandii. Proszę Cię jak będziesz następnym razem w Tajlandii to przejedz się do mniej turystycznych regionów i zobacz co prawdziwy Taj zjada i uwierz mi, ze nie są to aromatyczne zupy z kokosem, które widziałaś na Phuket albo Patayi. Takie produkty pojawiają się w pewnych regionach kraju specjalnie dla turystów i dla lokalsow nie są tanie - wiec nijak to się ma do argumentu, ze trzeba przeliczyć na co stać lokalsa w danym kraju z jego zarobkami. Jak poszukam na kompie to wrzucę foto takiego obiadku z robalami. Palce lizać. Zjeść zjadłam dla doświadczenia ale na co dzien no thank you. W Indonezji są nawet wyspy, które się specjalnie omija w podróży, i to wcale niedaleko od rajskiego Bali - bo panuje tam głód, ziemia jest sucha i brakuje pożywienia i jest w związku z tym niebezpiecznie. W Azji dochodzi jeszcze element jakość pożywienia i tego czy jego jedzenie jest w ogole bezpieczne a w Polsce mówicie o chemii ale sanepid jest przynajmniej. Chiny jako Chiny tez nie można rozpatrywać bo jest to ogromny kraj z prowincjami bogatszymi od całej Polski ale tez innymi, bardzo biednymi. Ja mieszkam w najbogatszej części a nawet tutaj lokalne produkty to na przykład:Smacznego ;)Porównaj ceny do zarobków i wylicz sile nabywcza pieniądza bo takie porównanie które podajesz jest bez sensu;) A poza tym pokazujesz dużo produktów które są typowo nieazjatyckie, bo oni przetworów mlecznych, nabialu w ogole nie jedza, a truskawkowy to też nie jest typowy tamtejszy owoc.W Tajlandii też ser jest baaardzo drogi, za to mango, liście kafiru czy świeże kokosy tanie jak barszcz (a u nas to drogie produkty).Byłam dziś w chińskim Carrefourze Masło do smarowania 250g - 60rmb czyli ok 32złMasło w kostce 227g - 33rmb czyli ok 18złMleko 1l - 28rmb czyli ok15złSer tostowy 10 plasterków - 25rmb czyli ok 14złChleb tostowy (totalna wata) 9rmb czyli jakieś 5zł chleba na zakwasie się nie jadaTruskawki 15 sztuk - 20rmb czyli jakieś 11złWinogrona cena podana za tzw ? czyli 500g - 11rmb czyli ok 6zł za pół kg / lub 12zł za kgJak dla mnie Polska jest tania i jak przyjeżdżam to sama nie wiem na co się rzucić. Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce (mieszkam w najbogatszej i najdroższej części Chin).
Ani w Pattaya ani na Phuket nie byłam;)
Tajowie bardzo często jedzą poza domem, bo jedzenie uliczne jest bardzo tanie więc nie pisz że to nie ma nic wspólnego z ich kuchnia ;) co do robali to PODOBNO głównie pod turystów, tego Tajowie często nie jedzą. A biedne rejony są wszędzie - u nas na Lubelszczyznie czy Podlasiu pewnie znajdziesz rodziny żyjące w warunkach których sobie nie wyobrażasz.
22 listopada 2018, 16:09
Co to:0?Przeciez napisalam już powyżej, ze:?Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce?I jeszcze jedno... Co do produktów wymienionych przez Ciebie - nie ma to jak się wypowie ktoś kto Azje zna z tygodniowych wakacji w Tajlandii. Proszę Cię jak będziesz następnym razem w Tajlandii to przejedz się do mniej turystycznych regionów i zobacz co prawdziwy Taj zjada i uwierz mi, ze nie są to aromatyczne zupy z kokosem, które widziałaś na Phuket albo Patayi. Takie produkty pojawiają się w pewnych regionach kraju specjalnie dla turystów i dla lokalsow nie są tanie - wiec nijak to się ma do argumentu, ze trzeba przeliczyć na co stać lokalsa w danym kraju z jego zarobkami. Jak poszukam na kompie to wrzucę foto takiego obiadku z robalami. Palce lizać. Zjeść zjadłam dla doświadczenia ale na co dzien no thank you. W Indonezji są nawet wyspy, które się specjalnie omija w podróży, i to wcale niedaleko od rajskiego Bali - bo panuje tam głód, ziemia jest sucha i brakuje pożywienia i jest w związku z tym niebezpiecznie. W Azji dochodzi jeszcze element jakość pożywienia i tego czy jego jedzenie jest w ogole bezpieczne a w Polsce mówicie o chemii ale sanepid jest przynajmniej. Chiny jako Chiny tez nie można rozpatrywać bo jest to ogromny kraj z prowincjami bogatszymi od całej Polski ale tez innymi, bardzo biednymi. Ja mieszkam w najbogatszej części a nawet tutaj lokalne produkty to na przykład:Smacznego ;)Porównaj ceny do zarobków i wylicz sile nabywcza pieniądza bo takie porównanie które podajesz jest bez sensu;) A poza tym pokazujesz dużo produktów które są typowo nieazjatyckie, bo oni przetworów mlecznych, nabialu w ogole nie jedza, a truskawkowy to też nie jest typowy tamtejszy owoc.W Tajlandii też ser jest baaardzo drogi, za to mango, liście kafiru czy świeże kokosy tanie jak barszcz (a u nas to drogie produkty).Byłam dziś w chińskim Carrefourze Masło do smarowania 250g - 60rmb czyli ok 32złMasło w kostce 227g - 33rmb czyli ok 18złMleko 1l - 28rmb czyli ok15złSer tostowy 10 plasterków - 25rmb czyli ok 14złChleb tostowy (totalna wata) 9rmb czyli jakieś 5zł chleba na zakwasie się nie jadaTruskawki 15 sztuk - 20rmb czyli jakieś 11złWinogrona cena podana za tzw ? czyli 500g - 11rmb czyli ok 6zł za pół kg / lub 12zł za kgJak dla mnie Polska jest tania i jak przyjeżdżam to sama nie wiem na co się rzucić. Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce (mieszkam w najbogatszej i najdroższej części Chin).
Kacze głowy :D
22 listopada 2018, 16:11
Ani w Pattaya ani na Phuket nie byłam;)Tajowie bardzo często jedzą poza domem, bo jedzenie uliczne jest bardzo tanie więc nie pisz że to nie ma nic wspólnego z ich kuchnia ;) co do robali to PODOBNO głównie pod turystów, tego Tajowie często nie jedzą. A biedne rejony są wszędzie - u nas na Lubelszczyznie czy Podlasiu pewnie znajdziesz rodziny żyjące w warunkach których sobie nie wyobrażasz.Przeciez napisalam już powyżej, ze:?Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce?I jeszcze jedno... Co do produktów wymienionych przez Ciebie - nie ma to jak się wypowie ktoś kto Azje zna z tygodniowych wakacji w Tajlandii. Proszę Cię jak będziesz następnym razem w Tajlandii to przejedz się do mniej turystycznych regionów i zobacz co prawdziwy Taj zjada i uwierz mi, ze nie są to aromatyczne zupy z kokosem, które widziałaś na Phuket albo Patayi. Takie produkty pojawiają się w pewnych regionach kraju specjalnie dla turystów i dla lokalsow nie są tanie - wiec nijak to się ma do argumentu, ze trzeba przeliczyć na co stać lokalsa w danym kraju z jego zarobkami. Jak poszukam na kompie to wrzucę foto takiego obiadku z robalami. Palce lizać. Zjeść zjadłam dla doświadczenia ale na co dzien no thank you. W Indonezji są nawet wyspy, które się specjalnie omija w podróży, i to wcale niedaleko od rajskiego Bali - bo panuje tam głód, ziemia jest sucha i brakuje pożywienia i jest w związku z tym niebezpiecznie. W Azji dochodzi jeszcze element jakość pożywienia i tego czy jego jedzenie jest w ogole bezpieczne a w Polsce mówicie o chemii ale sanepid jest przynajmniej. Chiny jako Chiny tez nie można rozpatrywać bo jest to ogromny kraj z prowincjami bogatszymi od całej Polski ale tez innymi, bardzo biednymi. Ja mieszkam w najbogatszej części a nawet tutaj lokalne produkty to na przykład:Smacznego ;)Porównaj ceny do zarobków i wylicz sile nabywcza pieniądza bo takie porównanie które podajesz jest bez sensu;) A poza tym pokazujesz dużo produktów które są typowo nieazjatyckie, bo oni przetworów mlecznych, nabialu w ogole nie jedza, a truskawkowy to też nie jest typowy tamtejszy owoc.W Tajlandii też ser jest baaardzo drogi, za to mango, liście kafiru czy świeże kokosy tanie jak barszcz (a u nas to drogie produkty).Byłam dziś w chińskim Carrefourze Masło do smarowania 250g - 60rmb czyli ok 32złMasło w kostce 227g - 33rmb czyli ok 18złMleko 1l - 28rmb czyli ok15złSer tostowy 10 plasterków - 25rmb czyli ok 14złChleb tostowy (totalna wata) 9rmb czyli jakieś 5zł chleba na zakwasie się nie jadaTruskawki 15 sztuk - 20rmb czyli jakieś 11złWinogrona cena podana za tzw ? czyli 500g - 11rmb czyli ok 6zł za pół kg / lub 12zł za kgJak dla mnie Polska jest tania i jak przyjeżdżam to sama nie wiem na co się rzucić. Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce (mieszkam w najbogatszej i najdroższej części Chin).
Nie wierze, ze porównujesz tu jakieś podlasie. Nie chce mi się gadać z ignorantem bo jeszcze mu zrobię przysługę i czegoś nauczę.
22 listopada 2018, 17:12
Kacze głowy :DCo to:0?Przeciez napisalam już powyżej, ze:?Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce?I jeszcze jedno... Co do produktów wymienionych przez Ciebie - nie ma to jak się wypowie ktoś kto Azje zna z tygodniowych wakacji w Tajlandii. Proszę Cię jak będziesz następnym razem w Tajlandii to przejedz się do mniej turystycznych regionów i zobacz co prawdziwy Taj zjada i uwierz mi, ze nie są to aromatyczne zupy z kokosem, które widziałaś na Phuket albo Patayi. Takie produkty pojawiają się w pewnych regionach kraju specjalnie dla turystów i dla lokalsow nie są tanie - wiec nijak to się ma do argumentu, ze trzeba przeliczyć na co stać lokalsa w danym kraju z jego zarobkami. Jak poszukam na kompie to wrzucę foto takiego obiadku z robalami. Palce lizać. Zjeść zjadłam dla doświadczenia ale na co dzien no thank you. W Indonezji są nawet wyspy, które się specjalnie omija w podróży, i to wcale niedaleko od rajskiego Bali - bo panuje tam głód, ziemia jest sucha i brakuje pożywienia i jest w związku z tym niebezpiecznie. W Azji dochodzi jeszcze element jakość pożywienia i tego czy jego jedzenie jest w ogole bezpieczne a w Polsce mówicie o chemii ale sanepid jest przynajmniej. Chiny jako Chiny tez nie można rozpatrywać bo jest to ogromny kraj z prowincjami bogatszymi od całej Polski ale tez innymi, bardzo biednymi. Ja mieszkam w najbogatszej części a nawet tutaj lokalne produkty to na przykład:Smacznego ;)Porównaj ceny do zarobków i wylicz sile nabywcza pieniądza bo takie porównanie które podajesz jest bez sensu;) A poza tym pokazujesz dużo produktów które są typowo nieazjatyckie, bo oni przetworów mlecznych, nabialu w ogole nie jedza, a truskawkowy to też nie jest typowy tamtejszy owoc.W Tajlandii też ser jest baaardzo drogi, za to mango, liście kafiru czy świeże kokosy tanie jak barszcz (a u nas to drogie produkty).Byłam dziś w chińskim Carrefourze Masło do smarowania 250g - 60rmb czyli ok 32złMasło w kostce 227g - 33rmb czyli ok 18złMleko 1l - 28rmb czyli ok15złSer tostowy 10 plasterków - 25rmb czyli ok 14złChleb tostowy (totalna wata) 9rmb czyli jakieś 5zł chleba na zakwasie się nie jadaTruskawki 15 sztuk - 20rmb czyli jakieś 11złWinogrona cena podana za tzw ? czyli 500g - 11rmb czyli ok 6zł za pół kg / lub 12zł za kgJak dla mnie Polska jest tania i jak przyjeżdżam to sama nie wiem na co się rzucić. Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce (mieszkam w najbogatszej i najdroższej części Chin).
Myslalam, ze to jakies grzyby :D
22 listopada 2018, 18:09
Myslalam, ze to jakies grzyby :DKacze głowy :DCo to:0?Przeciez napisalam już powyżej, ze:?Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce?I jeszcze jedno... Co do produktów wymienionych przez Ciebie - nie ma to jak się wypowie ktoś kto Azje zna z tygodniowych wakacji w Tajlandii. Proszę Cię jak będziesz następnym razem w Tajlandii to przejedz się do mniej turystycznych regionów i zobacz co prawdziwy Taj zjada i uwierz mi, ze nie są to aromatyczne zupy z kokosem, które widziałaś na Phuket albo Patayi. Takie produkty pojawiają się w pewnych regionach kraju specjalnie dla turystów i dla lokalsow nie są tanie - wiec nijak to się ma do argumentu, ze trzeba przeliczyć na co stać lokalsa w danym kraju z jego zarobkami. Jak poszukam na kompie to wrzucę foto takiego obiadku z robalami. Palce lizać. Zjeść zjadłam dla doświadczenia ale na co dzien no thank you. W Indonezji są nawet wyspy, które się specjalnie omija w podróży, i to wcale niedaleko od rajskiego Bali - bo panuje tam głód, ziemia jest sucha i brakuje pożywienia i jest w związku z tym niebezpiecznie. W Azji dochodzi jeszcze element jakość pożywienia i tego czy jego jedzenie jest w ogole bezpieczne a w Polsce mówicie o chemii ale sanepid jest przynajmniej. Chiny jako Chiny tez nie można rozpatrywać bo jest to ogromny kraj z prowincjami bogatszymi od całej Polski ale tez innymi, bardzo biednymi. Ja mieszkam w najbogatszej części a nawet tutaj lokalne produkty to na przykład:Smacznego ;)Porównaj ceny do zarobków i wylicz sile nabywcza pieniądza bo takie porównanie które podajesz jest bez sensu;) A poza tym pokazujesz dużo produktów które są typowo nieazjatyckie, bo oni przetworów mlecznych, nabialu w ogole nie jedza, a truskawkowy to też nie jest typowy tamtejszy owoc.W Tajlandii też ser jest baaardzo drogi, za to mango, liście kafiru czy świeże kokosy tanie jak barszcz (a u nas to drogie produkty).Byłam dziś w chińskim Carrefourze Masło do smarowania 250g - 60rmb czyli ok 32złMasło w kostce 227g - 33rmb czyli ok 18złMleko 1l - 28rmb czyli ok15złSer tostowy 10 plasterków - 25rmb czyli ok 14złChleb tostowy (totalna wata) 9rmb czyli jakieś 5zł chleba na zakwasie się nie jadaTruskawki 15 sztuk - 20rmb czyli jakieś 11złWinogrona cena podana za tzw ? czyli 500g - 11rmb czyli ok 6zł za pół kg / lub 12zł za kgJak dla mnie Polska jest tania i jak przyjeżdżam to sama nie wiem na co się rzucić. Można oczywiście w Chinach żyć na lokalnych produktach, które nie są aż tak drogie jak te zachodnie i importowane ale nadal wcale nie wychodzi taniej niż w Polsce (mieszkam w najbogatszej i najdroższej części Chin).