Temat: Prostownica zwykła czy parowa (a zniszczenia włosów)?

Cześć :) W niedalekiej przyszłości planuję kupno prostownicy, niestety nigdy nie miałam z nią kontaktu nie licząc wizyt u fryzjera więc poszukuję bardziej doświadczonych w tej kwestii dziewczyn ;) Waszym zdaniem lepiej kupić prostownicę zwykłą czy parową? Czy da się zachować w miarę ładny wygląd włosów przy prostowaniu ich 2-3 razy w tygodniu? Nie zależy mi na idealnie prostych "drutach" tylko na delikatnym ujarzmieniu włosów falujących się i odstających we różne strony, więc na pewno przeciągałabym każdy kosmyk tylko raz (tak jak to robiła fryzjerka) i połączyłabym to z odpowiednią pielęgnacją (odżywki, maski, spray termoochronny, itd.). Wiem, że każde prostowanie niszczy włosy ale czy da się zachować je w takim stanie, żeby po kilku miesiącach nie straszyły w lustrze i wyglądały chociaż przeciętnie? Są tu może użytkowniczki, które prostują włosy na co dzień i podzielą się doświadczeniami?

Jeszcze jedno - wiem, że dużo osób poleca keratynowe prostowanie, ale już testowałam i dziękuję za rady w tym wątku, chciałabym, żebyście na razie wypowiadały się tylko na temat prostownic. ;)

Ja mam prostownicę zwykłą, ogólnie czytałam wiele negatywnych opinii na temat parowej (głównie, że słabo prostuje). Moim zdaniem najlepsza jest z powłoką ceramiczną. Osobiście używam Remingtona (Shine Teraphy) od ponad pół roku i jestem bardzo zadowolona. Prostuję włosy często i właśnie w połączeniu z pielęgnacją są dobre rezultaty, włosy proste do następnego mycia i nie zauważyłam żeby były zniszczone (znaczy trochę są bo rozjaśniałam, ale prostownica tego nie pogorszyła :D). 

mam takie własnie "falowane" włosy, każdy inaczej i na długości i wzgledem siebie, w dodatku trzeba być bardzo wyrozumiałym żeby nazwać to falami ;) Przez to sie plączą, kołtunią, takie w typie weż to i spal. Relatywnie uważam, że prostownica mi je ratuje a nie niszczy, bo włos gładki z domknietą łuską jest mniej narazony na zniszczenia mechaniczne. Uzywam w okresach, kiedy noszę włosy rozpuszczone, tylko tuż po myciu kiedy woda z nich jeszcze dokładnie nie uciekła, w temp. 150-160 st. i przejeżdzam pasmo raz góra dwa razy. Nie uzywam żadnych kosmetyków termoochronnych ani do stylizacji, unikam też silikonow (nie da sie ich raczej całkiem wyeliminować), bo to wszystko w moim przypadku obciąża mi kudła, nie mam kontroli nad realnym nawodnieniem i bardzo mozliwe że wtedy ta prostownicą bym sobie stan pogorszyła. Póki co, o ile kontrolę mam pełną, nic złego się nie dzieje. 

Jeśli będziesz prostować na w miarę niskiej temperaturze, profesjonalną prostownicą i używać spreju termoochronnego nie powinno nic strasznego zadziać się z twoimi włosami. Ja dbam o włosy i jestem bardzo zadowolona z prostownicy digital sensor z babyliss. Sama ustawi ci temperaturę, żebyś mogła wyprostować jednym pociągnięciem a przy tym sobie nie zaszkodzić. Ma jeszcze jonizację i wygładza włosy na kilka dni nawet. Polubiłybyście się :) 

Nie używałam nigdy prostownicy parowej, ale już od jakichś 10 lat używam zwykłej. No i generalnie używam jej codziennie, może poza dniami kiedy generalnie siedzę w domu, weekendami czy coś. Czasem prostuje całe włosy, a czasem właśnie przyprostowuję tylko trochę przy głowie. Fryzjerki od lat niezmiennie twierdzą że moje włosy są w dobrym stanie, a po tym jak mówię, że prostuję włosy od wielu lat codziennie to już jest okrzyk zachwytu prawie :P Przy czym nie używam nic termoochronnego, ale odżywki/maski już jak najbardziej. 

Więc sądzę, że się da. Chociaż to pewnie zależy od włosów indywidualnie.

Dominika47 napisał(a):

Ja mam prostownicę zwykłą, ogólnie czytałam wiele negatywnych opinii na temat parowej (głównie, że słabo prostuje). Moim zdaniem najlepsza jest z powłoką ceramiczną. Osobiście używam Remingtona (Shine Teraphy) od ponad pół roku i jestem bardzo zadowolona. Prostuję włosy często i właśnie w połączeniu z pielęgnacją są dobre rezultaty, włosy proste do następnego mycia i nie zauważyłam żeby były zniszczone (znaczy trochę są bo rozjaśniałam, ale prostownica tego nie pogorszyła :D). 

Dziwią mnie negatywne opinie o prostownicach parowych. Sama przez wiele lat korzystałam ze zwykłej, ale od jakiegoś czasu używam BaByliss Steam Lustre i jestem mega zadowolona. Dokładnie prostuje, włosy są nawilżone, nie trzeba stosować kosmetyków termoochronnych (ma dwie dysze parowe, które zapobiegają niszczeniu włosów). Moim zdaniem prostownica parowa jest o wiele lepsza, ale wiadomo, co kto lubi :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.