- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 marca 2011, 19:42
Kiedy zaczęłam się odchudzać miałam nadzieję, że ten stan, stan mojej urody się poprawi. Sadziłam, ze jestem brzydka tylko i wyłącznie ze względu na swoja tuszę - podwójny podbródek, chomikowate policzki, ale z każdym dniem i z każdym kilogramem mniej nic się nie poprawia.
Ja po prostu cholernie czuję się brzydko. Tak strasznie nie podobam się sobie, że czasem to wszystko doprowadza mnie do obłędu, depresji - unikam kontaktów z ludźmi, zamyka się w sobie. A miało być tak pięknie, schudłam i wcale nie cieszę się tak, jak to zakładałam na samym początku tej 'walki'.
Czy da się w ogóle polubić własna urodę, czy można czuć się pięknie w takim przypadku jak moim? Szczerze powiedziawszy najchętniej unikałabym luster, spojrzeń ludzi, całego świata, a z drugiej strony tak strasznie czuję się samotnie. I czasem myślę na co mi ta dieta, będę szczupła, ok - ale twarz do niczego i tak czy siak nikt na mnie nie spojrzy.
Czy można się podobać komuś, a nie podobać sobie? Miał ktoś tak z was, ułożył sobie jakoś życie, bo ja tkwię w jednym punkcie użalania się nad sobą, a w przyszłości widzę siebie wiecznie samotną.
Edytowany przez ElCranberries 13 marca 2011, 19:44
13 marca 2011, 19:47
13 marca 2011, 19:48
13 marca 2011, 19:52
13 marca 2011, 19:53
13 marca 2011, 19:57
Dbam, to sama przyjemność dla mnie, czasem nawet poprawi samo ocenę. Jestem strasznie zakompleksioną babą.
Wyraziste spojrzenie dopada, bo nienawidzę swych malutkich oczek. Dwa guziczki, których mogło nie być.
Intrygujący uśmiech, czemu nie, byle nie szeroki - kochane krzywe ząbki.
Lubię się malować, to fakt, ale nie robię tego często, bo czuję się komicznie. Mam takie poczucie, że mi to nie pasuje zamiast dodać urody, odejmuje jeszcze bardziej. Włosy też, jedno wielkie siano, niby długie szatynowe, ale bez wyrazu. I za każdym razem znajdę jakąś wadę. A to tak mnie blokuje.
Niby nikt nie powiedział, że jestem brzydka, ale też, że jestem ładna. A najgorsza jest ta świadomość, że ja się sobie nie podobam, więc innym także.
Edytowany przez ElCranberries 13 marca 2011, 19:58
13 marca 2011, 19:59
13 marca 2011, 20:07
13 marca 2011, 20:11
Edytowany przez ar1es1 13 marca 2011, 20:12