Temat: klepsydry gdzie kupujecie spodnie

pytanie do kobiet o dużo węższej niż biodra talii gdzie kupujecie jeansy? i jakie modele?

lubiekaszanke napisał(a):

(...)

nie chcę być wredna, ale jak ważyłam z 55 kg przy moim wzroście to w talii nadal miałam 62 cm a w dupie 95 i też nie mogłam znaleźć spodni, więc może rozwiązanie jest proste...?

prywatne iluzje są dozwolone ;)

Dobrze leżące spodnie na klepsydrę najłatwiej i najtaniej po zainwestowaniu w weekendowy wypad do UK :(

izabela19681 napisał(a):

oj, klapsydra to zawiadomienie o czyjejś śmierci :(

jejku dzięki za zauważenie, bo nigdy bym tego nie zobaczyła i tak by już było :/

kupuje biodrowego w różnych sklepach, zara, bersha, tally wejl 

lubiekaszanke napisał(a):

nie chcę być wredna, ale jak ważyłam z 55 kg przy moim wzroście to w talii nadal miałam 62 cm a w dupie 95 i też nie mogłam znaleźć spodni, więc może rozwiązanie jest proste...?

No popatrz, ja przy moim wzroście z kolei w talii mam 64, w dupie 96, spodnie znaleźć ciężko, ale jeżeli sugerujesz schudnięcie to nie, nie bardzo - schodzenie do niedowagi chyba nie jest dobrym pomysłem? 

Doma19 napisał(a):

kupuje biodrowego w różnych sklepach, zara, bersha, tally wejl 

e tam ty to masz idealną figurę i pewnie we wszystkim dobrze wyglądasz. ja mam grube i okrągłe uda.

Wilena napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

nie chcę być wredna, ale jak ważyłam z 55 kg przy moim wzroście to w talii nadal miałam 62 cm a w dupie 95 i też nie mogłam znaleźć spodni, więc może rozwiązanie jest proste...?
No popatrz, ja przy moim wzroście z kolei w talii mam 64, w dupie 96, spodnie znaleźć ciężko, ale jeżeli sugerujesz schudnięcie to nie, nie bardzo - schodzenie do niedowagi chyba nie jest dobrym pomysłem? 

nie mam niedowagi, znacznie lepiej wyglądam z moją wagą i nie muszę przerabiać ciuchów. W gimnazjum dół miałam 40, górę 36, więc w moim przypadku opłacało się zejść z wagi i wcale nie stało się tak, że góra zrobiła mi się koścista. Często to Wasze tłumaczenie "ojej, ale ja jestem gruszką/klepsydrą to nic nie da, bo taką mam już figurę" to zwykła wymówka. Sama sobie kiedyś tak to tłumaczyłam. 

lubiekaszanke napisał(a):

Wilena napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

nie chcę być wredna, ale jak ważyłam z 55 kg przy moim wzroście to w talii nadal miałam 62 cm a w dupie 95 i też nie mogłam znaleźć spodni, więc może rozwiązanie jest proste...?
No popatrz, ja przy moim wzroście z kolei w talii mam 64, w dupie 96, spodnie znaleźć ciężko, ale jeżeli sugerujesz schudnięcie to nie, nie bardzo - schodzenie do niedowagi chyba nie jest dobrym pomysłem? 
nie mam niedowagi, znacznie lepiej wyglądam z moją wagą i nie muszę przerabiać ciuchów. W gimnazjum dół miałam 40, górę 36, więc w moim przypadku opłacało się zejść z wagi i wcale nie stało się tak, że góra zrobiła mi się koścista. Często to Wasze tłumaczenie "ojej, ale ja jestem gruszką/klepsydrą to nic nie da, bo taką mam już figurę" to zwykła wymówka. Sama sobie kiedyś tak to tłumaczyłam. 

Ja ważę 64 kilogramy przy 183 wzrostu, BMI 19,1. To ile Twoim zdaniem powinnam jeszcze schudnąć? Dodam, że kiedy zrzucałam ostatnie kilka kilogramów to obwody mi pospadały z talii, z biustu, ramion, ale uda i biodra pozostawały praktycznie bez zmian. Mam ważyć 55? - bo wtedy prawdopodobnie udałoby mi się ruszyć biodra na tyle żeby wyrównały się z miarami, które przyjęli producenci spodni.

Wilena napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

Wilena napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

nie chcę być wredna, ale jak ważyłam z 55 kg przy moim wzroście to w talii nadal miałam 62 cm a w dupie 95 i też nie mogłam znaleźć spodni, więc może rozwiązanie jest proste...?
No popatrz, ja przy moim wzroście z kolei w talii mam 64, w dupie 96, spodnie znaleźć ciężko, ale jeżeli sugerujesz schudnięcie to nie, nie bardzo - schodzenie do niedowagi chyba nie jest dobrym pomysłem? 
nie mam niedowagi, znacznie lepiej wyglądam z moją wagą i nie muszę przerabiać ciuchów. W gimnazjum dół miałam 40, górę 36, więc w moim przypadku opłacało się zejść z wagi i wcale nie stało się tak, że góra zrobiła mi się koścista. Często to Wasze tłumaczenie "ojej, ale ja jestem gruszką/klepsydrą to nic nie da, bo taką mam już figurę" to zwykła wymówka. Sama sobie kiedyś tak to tłumaczyłam. 
Ja ważę 64 kilogramy przy 183 wzrostu, BMI 19,1. To ile Twoim zdaniem powinnam jeszcze schudnąć? Dodam, że kiedy zrzucałam ostatnie kilka kilogramów to obwody mi pospadały z talii, z biustu, ramion, ale uda i biodra pozostawały praktycznie bez zmian. Mam ważyć 55? - bo wtedy prawdopodobnie udałoby mi się ruszyć biodra na tyle żeby wyrównały się z miarami, które przyjęli producenci spodni.

no chybaże kości masz tak szerokie, z tym nic nie zrobisz.

lubiekaszanke napisał(a):

Wilena napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

Wilena napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

nie chcę być wredna, ale jak ważyłam z 55 kg przy moim wzroście to w talii nadal miałam 62 cm a w dupie 95 i też nie mogłam znaleźć spodni, więc może rozwiązanie jest proste...?
No popatrz, ja przy moim wzroście z kolei w talii mam 64, w dupie 96, spodnie znaleźć ciężko, ale jeżeli sugerujesz schudnięcie to nie, nie bardzo - schodzenie do niedowagi chyba nie jest dobrym pomysłem? 
nie mam niedowagi, znacznie lepiej wyglądam z moją wagą i nie muszę przerabiać ciuchów. W gimnazjum dół miałam 40, górę 36, więc w moim przypadku opłacało się zejść z wagi i wcale nie stało się tak, że góra zrobiła mi się koścista. Często to Wasze tłumaczenie "ojej, ale ja jestem gruszką/klepsydrą to nic nie da, bo taką mam już figurę" to zwykła wymówka. Sama sobie kiedyś tak to tłumaczyłam. 
Ja ważę 64 kilogramy przy 183 wzrostu, BMI 19,1. To ile Twoim zdaniem powinnam jeszcze schudnąć? Dodam, że kiedy zrzucałam ostatnie kilka kilogramów to obwody mi pospadały z talii, z biustu, ramion, ale uda i biodra pozostawały praktycznie bez zmian. Mam ważyć 55? - bo wtedy prawdopodobnie udałoby mi się ruszyć biodra na tyle żeby wyrównały się z miarami, które przyjęli producenci spodni.
no chybaże kości masz tak szerokie, z tym nic nie zrobisz.

No mam, szeroki rozstaw kości miednicy i nic z tym nie zrobię. Obwód mi idzie w szerokość bioder, wcale nie mam jakoś przerażająco grubego tyłka. Tak więc weź nie pisz, że ludzie szukają wymówek, bo czasami naprawdę to jest kwestia budowy. Niektórym jak schudną zmieni się sylwetka, zaczną w końcu tracić centymetry z bioder i pójdą w stronę rożka/kolumny. Innym nie, wyjdą im żebra, wysuszą sobie górę, a dół zostanie. Nie wiem skąd pomysł, żeby wszystkich mierzyć własną miarą. 

Jeansy spokojnie można dostać w sklepach z jeansami. Levis ma serię Curve. 

Mnie nie przekonuje teoria, że jak spodnie nie pasują to znaczy że jest nie tak z ciałem, w końcu spodnie mają być dla ciała a nie ciało dla spodni ;) Klepsydra i gruszka to normalne sylwetki, dyskredytowane czemu? bo chińskie fabryki maja gównianych krojczych? kiepski argument ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.