- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 listopada 2014, 13:35
Witam, witam i o włosy pytam.
We wrześniu farbowałam włosy sklepową farbą bez amoniaku L'Oreal Prodigy. Pod koniec października rozjaśniłam czuprynę o 1 ton farbą z amoniakiem (również L' Oreal). Niedawno zafarbowałam odrosty tą samą farbą. Zatem w sumie zafundowałam sobie 3 koloryzacje.
Mam identyczny kolor jakbloggerka na poniższych zdjęciach...no może ciut jaśniejszy, ale odcień ten sam (użyłam tej samej farby - numer 8.0):
Końcówki są nieco jaśniejsze niż ostatnio farbowany odrost.
Co do zasady kolor jest śliczny i bardzo mi pasuje, ale kondycja włosów woła o pomstę do nieba. Chociaż obiektywnie nie ma tragedii, to jednak wolę wrócić do swojej paskudnej szarości niż walczyć z przesuszonymi i łamliwymi włosami (tak, tak...dbałam o nie zgodnie z różnymi zasadami wyczytanymi na wizaz.pl, ale to i tak nic nie dało).
Jaką farbę (nazwa, numer) powinnam położyć za jakiś czas, by stopniowo dojść do koloru zbliżonego do mojego naturalnego? Wklejam moje kudły sprzed farbowania:
Takiego chłodnego odcienia raczej nie uzyskam, ale chcę po prostu przyciemnić kolor, by odrosty nie rzucały się w oczy.
PS: do fryzjera nie pójdę. Moja mama nigdy nie była zadowolona z usług fryzjerskich w kwestii koloryzacji. Zatem wolę sama zaryzykować i ponosić wszelkie konsekwencje moich działań, niż zaryzykować i jeszcze dodatkowo zapłacić za to krocie.
Pozdrawiam.
26 listopada 2014, 14:37
Konkretnego numeru nie podam, jedyna rada to żeby iść w ciemne blondy o chłodnym odcieniu, Wiem że któraś farba z garniera da prawie identyczny kolor do naturalnych ale już nie pamiętam numeru.
26 listopada 2014, 15:39
Często sama farbuję ale traktuję to jako hobby, w rodzinie i znajomym też farbuję choć nie jestem profesjonalistą, też nie raz się zawiodłam, miałam w zyciu tylko jedna fryzjerkę która była genialna ale zmieniła miejsce mojego zamieszkania i kontakt sie urwał zatem od tamtej pory farbuję sobie sama. Czasami idę końcówki podciąć tylko, dodam- nie sugeruj się mamą, może znajdź sama jakaś fajną fryzjerkę bo uwierz napewno jest gdzieś jakaś warta twoich pieniedzy bo w pewnym momencie możesz sobie zrobić "kuku" na głowie i nawet dobry fryzjer nie pomorze :D Edit. Twoj kolor przypomina babcię z siwizną, koszmar, zmień go koniecznie :pFarbowanie włosów to jest coś co "nie próbujcie tego robić sami w domu". Zostaw to profesjonalistom. A lepiej na razie nie nakładaj żadnej farby, daj włosom odpocząć. I odrosnąć.
W jaki sposób????
Dlaczego nikt nie czyta tego co pisze zanim to opublikuje???
26 listopada 2014, 16:14
Byłoby o wiele łatwiej, gdybyś chciała uzyskać rudość, ciepły brąz albo czerń. Ziołowe farbowanie rozwiązałoby jednocześnie problem niszczenia włosów oraz nieciekawego naturalnego koloru. Jeśli chodzi o wychodzenie z blondu - zawsze zmieniałam odcienie i kolory jedynie według własnego widzimisię, całkiem bezmyślnie i nigdy nie miałam "glona" ani jakiegoś dziwnego efektu, także szanse nie takie małe są.