Temat: Dobry tusz dla beznadziejnych rzęs.

Czy możecie polecić takowy? Beznadziejność moich rzęs objawia się w następujący sposób: są krótkie, proste, niezbyt gęste, popielate i w dodatku niektóre krzywo rosną.

Od razu zaznaczę, że zawiodłam się na wizażowym KWC. Pierwsze 2 najlepiej oceniane pozycje okazały się totalnym niewypałem:

Na tusz mogę przeznaczyć do ok. 50 zł. Tusz czarny, niewodoodporny. 

Edit: wrzucam zdjęcie nieumalowanego oka. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na to, ze moje rzęsy rosną bardzo nierównomiernie...kępkami. Może nie widać tego dobrze na zdjęciu (mam kiepskie makro), ale w niektórych miejscach po kilka rzęs wybija się nad pozostałymi i sterczą. Poza tym przy zewnętrznym kąciku oka są skierowane w dół (aż zaczepiają się o dolne rzęsy).

Pasek wagi

uwieliam z gosha ;) lubię mieć grubo pomalowane rzęsy, ale tak by było lekko ;)) i po kilku latach szukania idealu w koncu znalazłam ;D oczywiscie plus tego nakładam olejek rycynowy na noc na rzęsy (sa twardsze i ciemniejsze) :) może pomogę :)

Pasek wagi

LittleWhite napisał(a):

landrynka12345 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

landrynka12345 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

btw -też patrzycie na to, jak tusz wygląda na szczoteczce przed kupnem? Ja jak widzę gęstą ciapę, to od razu rezygnuję. Dlatego te wszystkie collosale z wielką szczotą, czy nawet diory jakoś mnie nie przekonują. Lubię widzieć, że tuszu jest na szczoteczce cieniutka warstwa. Stąd zawsze kończę z l'orealem, czy właśnie clinique.
nie, a btw, to wiesz że jak otworzysz już tusz w sklepie i ci się nie spodoba to wpuszczasz do niego powietrze i przez to staje się taką "gęstą ciapą", ktoś potem pomyśli że to nieotwierany tusz i trochę się rozczaruje, także radzę na przyszłość nie otwierać tuszy których nie kupisz
yyy, większość sklepów ma testery od tego?
No to pomyśl tylko ile osób przed tobą otwierało ten tester i nie dziw się dlaczego ten tusz jest gęstą ciapą
Nazwałabym to brakiem konsumenckiej kultury i porównałabym to do macania pieczywa gołą ręką ;) Dobrze, że osób z takim podejściem jest mało (stwierdzam po niewielkiej ilości "napoczętych" produktów w sklepach).


a tak szczerze to i tak ważna jest szczoteczka do rzęs ;)))) a tusz? nawet na opakowaniu pisze , i jak porównuję to wsio ma to samo co inne tusze ;D fajnie byloby gdyby wprowadzili stare dobre tusze do rzęs (pamietam jak malowalam się jeszcze mamy , były najlepsze ;) 

i dołaczam się do wypowiedzi " No to pomyśl tylko ile osób przed tobą otwierało ten tester i nie dziw się dlaczego ten tusz jest gęstą ciapą' :))))

Pasek wagi

Testera nikt nie kupi. On jest chociażby po to aby oglądnąć sobie szczoteczkę. Co mi się stanie, kiedy go otworzę, zobaczę ciapę i odłożę na miejsce ? Nie zapłaciłam za to. Z kolei kiedy już płacę, to chcę dostać za te pieniądze produkt nowy, nie otwierany nie wiadomo jak dawno temu.

Pasek wagi

ludzie, serio, topic o testerach? To do czego one służą, jak nie do oceny szczoteczki? Btw - nie wiem jakie tusze kupujecie, że wam się zbrylają i zlepiają w czasie użytkowania. Czy l'oreale czy inne ciut lepsze marki są takie same na testerach, jak w nowym opakowaniu. Jak z resztą po pół roku użytkowania.

ja tez nie wiem co sie ludziom z tuszami dzieje... ja mam tusz okolo 1,5 roku i zazwyczaj jest do konca taki sam jak w dniu otwarcia, nic sie nie kawali, nic nie otrzepuje z rzes... czy Astor, czy Lancome czy uwielbiany przeze mnie kiedys bazarowy Pierre Rene... 

ale chyba wiem w czym rzecz... jak ktos domalowuje rzesy po wyschnieciu pierwszej warstwy, to sciaga szczoteczka to zaschniete z rzes i pakuje z powrotem do butelki... po kilkunastu takich zabiegach niz dziwnego, ze tusz ma w srodku grudy...

Cyrica napisał(a):

ja tez nie wiem co sie ludziom z tuszami dzieje... ja mam tusz okolo 1,5 roku i zazwyczaj jest do konca taki sam jak w dniu otwarcia, nic sie nie kawali, nic nie otrzepuje z rzes... czy Astor, czy Lancome czy uwielbiany przeze mnie kiedys bazarowy Pierre Rene... ale chyba wiem w czym rzecz... jak ktos domalowuje rzesy po wyschnieciu pierwszej warstwy, to sciaga szczoteczka to zaschniete z rzes i pakuje z powrotem do butelki... po kilkunastu takich zabiegach niz dziwnego, ze tusz ma w srodku grudy...

Może coś w tym jest. Ja maluję tylko 1 warstwę (2 wyglądają fatalnie) i moje tusze (dodam, że z niższej półki) zachowują pierwotną konsystencję do samego końca użytkowania.

Pasek wagi

wcale nie masz takich złych tych rzęs i krótkich! ja nieumalowane mam podobne.
używałam tego tuszu, który wkleiłas jako pierwszy, a teraz przerzuciłam się na ten wklejony jako drugi :P ja jestem zadowolona;)

Ooo popatrzyłam znowu na pierwszy post i mam podobne. Moje są dość gęste ale krótkie, proste. Kiedyś dodatkowo miałam też problem z rosnącymi w dół, ale odginałam je na chama, a w ekstremalnych przypadkach (kiedy drażniła mi oko) po prostu takie france wyrywałam pęsetą. O dziwo całkowicie przestały rosnąć krzywo czy w dół. Kupiłam sobie tą Long4Lashes, którą jedna z dziewczyn polecała :)

Pasek wagi

tusz nie czarodziej, nie wyczaruje nowych włosków. wypróbuj przez miesiąc smarowanie rzęs na noc olejkiem rycynowym lub long4lashes, bardziej opłaci ci się zainwestowanie w drogą odżywkę (40-80zł, trzeba poszukać) którą będziesz mogła używać pół roku regularnie i mieć swoje rzęsy jak firanki, niż kupować drogi tusz który może jedynie coś zdziałać na porządnej podstawie.

mynte napisał(a):

tusz nie czarodziej, nie wyczaruje nowych włosków. wypróbuj przez miesiąc smarowanie rzęs na noc olejkiem rycynowym lub long4lashes, bardziej opłaci ci się zainwestowanie w drogą odżywkę (40-80zł, trzeba poszukać) którą będziesz mogła używać pół roku regularnie i mieć swoje rzęsy jak firanki, niż kupować drogi tusz który może jedynie coś zdziałać na porządnej podstawie.

Smaruję olejkiem rycynowym od ponad 2 miesięcy, ale nie widzę szczególnej poprawy. W moich rzęsach najgorszy jest chaos i fakt, że rosną "do dołu". Nawet jeżeli będą grubsze i bardziej gęste, to i tak efekt będzie taki sobie.  

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.