- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 września 2014, 17:38
Pod koniec zeszłego roku zachciało mi się odmiany i rozjaśniłam sobie włosy- z ciemnego brązu na rudy wpadający w blond. Po dwóch miesiącach odrosty przekonały mnie, że jednak skłonię się do powrotu do naturalnego koloru. 'Ciemny brąz' olii doskonale się wkomponował, odrosty były niewidoczne, jednak trzy miesiące później znów zachciało mi się wydurniać i postanowiłam 'odświeżyć' kolor- o ton ciemniejszą Olią. A co!
Rezultat jest taki, że obecnie mam pięciocentrymetrowy odrost, który przez dłuższy czas był niedostrzegalny... może dlatego, że słońce potraktowało moje naturalne włosy, a te zafarbowane zostawiło w spokoju? Uznałam, że włosy mają już serdecznie dość farb i cały czas mam nadzieję, że w końcu 'bardzo ciemny brąz' zblednie do 'ciemnego brązu', a póki tak się nie dzieje, posiłkuję się henną- balsamem na bazie henny mianowicie. Pech chciał, że chwyciłam swego rodzaju buraczany kolor i dziesieciocentrymetrowy placek na głowie to iście gorąca ćwikła, środek to połyskująca czerwienią czerń, a pasma przy końcówkach- barszczyk (henna miała nie rozjaśniać, myślałam, że da tylko odcień, skoro wszystkie włosy były jaśniejsze niż kolor balsamu...ale jako że myślenie w tej dziedzinie nie bardzo mi się udaje, postanowiłam napisać na forum). Cierpliwie czekałam aż kolor się trochę wypłucze i rzeczywiście jakby stracił na intensywności (błyszcząc odcieniem spranych gaci). Wówczas nastąpił zwrot akcji, okazało się, że pewnego dnia zwyczajnie muszę wyglądać. Zatem ruszyłam do sklepu po osławiony balsam na bazie henny w kolorze KASZTAN. Udało się, wyglądałam, jednak po jednym myciu ćwikła zaczęła się ujawniać ponownie (podczas drugiego farbowania nie poczekałam aż ćwikła przestanie oblepiać włos, wiem, dlatego kasztan nie dał rady przylgnąć do włosa). Wobec tego mam kilka pytań, jeśli któraś z Was ma pojecie na ten temat, bardzo proszę o tipy:
1.)Czy ten przeklęty bardzo ciemny brąz ma szansę ze mnie w końcu zleźć? Mam do od połowy maja i złazi, choć nieregularnie.
2.)Czy jeśli zafarbowałabym włosy farbą jaśniejszą niż bardzo ciemny brąz (ale również z palety brązów), jest szansa, by przykryło mi wszystko równomiernie?
3.)Czy każda henna i farba da w końcu czerwone refleksy? (widoczne nawet po farbach chemicznych)
4.)Czy henna ma dobre krycie? (bo balsam- nie ma. Chętnie fundnęłabym sobie ciemny zimny brąz z khadi, ale jak po prawdziwej hennie zostanie mi dziesięciocentymetrowy jaśniejszy przedziałek, to już raczej nic z tym nie zrobię)
Dekoloryzacja i rozjaśnianie to ostateczna ostateczność, wolałabym uniknąć. Fryzjerów wolę unikać- mam długie włosy, gdy krzyknęli mi 4 stówy uciekłam z wrzaskiem.
1 września 2014, 19:36
Hmmm...powinnam czekać aż ta śmieszna venita się spłucze czy mogę od razu lecieć po naturalną? :)
1 września 2014, 19:49
a kiedy robilas?
1 września 2014, 20:06
to poczekaj jeszcze... mozesz sprobowac sciagnac to olejem, takim zwyklym jadalnym, tuz po farbowaniu by podzialalo, ale po tygodniu to nie wiem na ile sie utrwalilo...
1 września 2014, 20:11
Hmmm..... Olejowałam je arganowym i łopianowym ze 3-4 dni po farbowaniu, więc może dlatego nie przyjęło się na tyle mocno, by przykryć buraka?... Może próbować jeszcze niebieskim szamponem, czy tam innym przeciwłupieżowym specyfikiem? Mawiają, że kolor tak szybciej płowieje (chociaż jakieś mega przyjazne włosom szampony te chyba nie są).
1 września 2014, 20:12
Ale to znaczy, że jeśli henna wyjdzie w nie tym odcieniu co trzeba, mam zanurzyć głowę we frytownicy i to ściągnie barwę?? :D
1 września 2014, 20:26
Wybielacz to to nie jest, ale troche sciaga... ;)
poza tym wszystkie odcieniehenny sa ladne i zawsze jak trzeba, bo u kazdego inne wiec nikt nie wie jak ma wygladac naprawde, o!... ;)
tylko moze rzeczywiscie orzechowy a nie ciemny braz jak burak wyje spod spodu... poogladaj foty na stronie khadi...
1 września 2014, 20:32
Martwię się w zasadzie tylko jednym: aby ten cholerny odrost przykryć. I by kolor przykrywający tenże odrost nie był ciemniejszy niż moje włosy- nie chcę maskować odrostów w nieskończoność, choć różnica między moim naturalnym kolorem a zafarbowanym jest głównie w połysku
2 września 2014, 09:10
wiem o czym mowisz, tez sie zawsze tego obawialam, bo leb wyglada jakby lysial od skory...;)
patrzac po sobie i hennowanych wlosach na zdjeciach widze, ze zaczem odrost bedzie konkretny, to henna sie juz wyplukujena tyle, ze przejscie jest lagodne... tylko ze Ty teraz masz juz zabarwione i odrost bedzie od wlosa ktory ma 3 barwy kladzione w krotkim czasie... oj tam, zrobisz to zobaczysz... gdybys polozyla drogeryjna czy u fryzjera dylemat bylby dokladnie ten sam... :)
jak znajde na szybko, to podrzuce Ci historie dziewczyny, ktora przy pomocy henny w ciagu chyba roku zeszla z czarnego do sredniego brazu na calej dlugosci wlosa...
2 września 2014, 09:48
zle zapamietalam... z ciemnego brazu na jasny... ale generalnie chodzilo mi o cos innego, ze nawet jak wlosy odrastaja, to mozna uzyskac plynne bezbolesne przejscie, a nie ostra linie odrostu...
http://www.idaliablog.com/2014/04/rozjasnianie-nat...
zreszta Idalia duzo pisze o hennie, wszystko dokumentuje dobrej jakosci zdjeciami i warto ja poczytac jesli sie planuje zycie z henna... ;)
Edytowany przez Cyrica 2 września 2014, 09:49