© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 sierpnia 2014, 09:28
Słyszałam, że jeśli nie chce się umięśnić/wyrobić łydek, ogólnie gdy ma się je zbyt szerokie, masywne to nie powinno się nosić obcasów. Oczywiście wiadomo, że obcas wyszczupla nogę, ale tu chodzi o umacnianie się przez takie buty mięśnia, itd. Czy te buty mogą jakoś źle wpłynąć na moje łydki - http://www.romwe.com/romwe-selftie-shoelace-cool-black-martin-boots-p-88715.html ? Ten obcas chyba nie jest zbyt wysoki, ale mimo to obawiam się, że przez długotrwałe noszenie ich moje łydki na tym ucierpią, nie mam na nich tłuszczu tylko mięcho i ciężko pracuje, aby je wyszczuplić. Jak myślicie?
Edytowany przez 5b52155c2cc1fc92db185e383ad9726e 10 sierpnia 2014, 09:29
10 sierpnia 2014, 09:32
gdzie w tych butach masz obcas????? Ale nogi to sobie w nich na pewno wyćwiczysz i umięśnisz, bo wyglądają na mega ciężkie
10 sierpnia 2014, 09:46
Jaki obcas!??? Są płaskie.... Ja pół życia przechodziłam w obcasach i ani trochę nie wpłynęło to na łydki. Gdyby tak było to wszystkie laski miały by łydki jak pudzian, przecież kobietom nie wyrabiają się mięśnie ot tak. Jeszcze rozumiem, że ciągle mega obcasy, ale takie buty...? pfff
10 sierpnia 2014, 09:54
Mam ten sam problem - bardzo umięśnione łydki.
10 sierpnia 2014, 10:13
Też mam umięśnione łydki, ale mam to gdzieś, bo kocham szpilki i nie mam zamiaru z nich rezygnować.
Zauważyłam, że rzeczywiście, po dłuższym chodzeniu w szpilkach są bardziej "ciężkie", ale po jakimś czasie wracają do normy..
10 sierpnia 2014, 10:30
Gdyby rozbudowa mięśni była taka prosta to kulturystyka jako tako nie miała by racji bytu, ewentualnie połowa facetów z siłowni w domu, po kryjomu, chodziła by w szpilach :D.
Buty nie rozbudują mięśni, one co najwyżej spowodują że będą bardziej widoczne, ale aby rozbudować mięśnie trzeba w to włożyć sporo pracy i ćwiczeń z obciążeniem plus odpowiednia dieta na masę.
A co do butów podanych w linku, pomijając fakt że są okropne, to one nie mają wysokiego obcasa, różnica pomiędzy przodem a tyłem jest góra 2cm czyli jest to zaliczane do "płaskich butów". Moje buty do biegania mają spadu 12 milimetrów. Gdzieś kiedyś czytałam że najlepiej mieć spad około 30-40 milimetrów, podobno jest to najwygodniejsze dla stawów i mięśni.
Edytowany przez 10 sierpnia 2014, 10:38
10 sierpnia 2014, 11:41
paskudne buciory.....
też mam spore łydki a dużo w szpilkach nie chodze-tak 1x w tygodniu 
a tak na płaskich śmigam 
