Temat: Nogi - wymiary

i dążysz do takiego a nie innego ideału piękna

Wracajac do tematu podobania/nie podobania sie mezczyna. Byl czas w liceum, ze moje nogi uwazalam za grube (mialam wtedy troche mniej - okolo 50-52 cm w udzie). Utwierdzaly mnie w tym przekonaniu moje kolezanki, dla ktorych idealem byly wlasnie szczuple nogi modelek, bez wyraznie zaznaczonych lydek oraz ud. I pewnie bym tak myslala jeszcze dlugo, gdyby nie to, ze na ulicy potrafili zaczepiac mnie obcy mezczyni i jakos kulturalnie je komplementowac. I bylo to dla mnie tym milsze, ze ubieralam sie raczej skromnie i stronilam od szpilek.Zreszta do tej pory jest to chyba czesc ciala, ktora zbiera najwiecej slow uznania:)

dążę do szczupłej, wysportowanej sylwetki.
nie do sterczącej miednicy i obojczyków, więc mi tego nie wmawiaj.

no dobrze dążysz do szczupłej wysportowanej sylwetki ale podobają ci się wychudzone modelki, mam w takim razie nadzieję że bedziesz wiedziała kiedy przestać dietować...

a mi sie podobają wystające obojczyki i sama takie mam! ale zawsze miałam, u mnie to za bardzo od wagi nie zależy

Wolę facetów bardziej...kanciatych ;D , ale ten chłopak mnie zaintrygował :D

yhh takie cyce mieć, albo troszke mniejsze, a jak schudne to będę miała jeszcze mniejsze niż mam pewnie:/

Mi już spadły o jeden numer...a dupsko wytrwale pozostaje duże - złośliwa matka natura! ;p

podobają na zdjęciach, jestem świadoma że na żywo to może nie wyglądać dobrze ;)
myślę że moją wagą można by się martwić dopiero za jakieś 15 kilo, więc bez obaw ;)

lola, obojczyki owszem, ale jeśli idą za tym sterczące łopatki, ramiona, kręgi szyjne, to to już nie jest zbyt fajne

ja na szczęście am ciągle mniej wiecej takie same, noi może jak miałam 85kg to były wieksze, teraz są w sumie rozmiarowo niezłe, mogły by tylko być pełniejsze