- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 czerwca 2014, 17:52
Czy kiedykolwiek spotkałyście się z tym, obrażano Was z powodu wyglądu? A może byłyście świadkami takiej sytuacji? Zastanawia mnie jedno, Wasza reakcja. Wtedy zamykacie się w sobie, udajecie, że tego nie słyszycie czy wręcz przeciwnie odpowiadacie przeciwnikowi? Albo reakcje po powrocie do domu, typu: długie rozmyślanie nad sytuacją, puszczenie w niepamięć lub dawka motywacji?
Sama nie raz tego doświadczyłam, mam wrażenie, że tylko ja biorę wszystko do siebie, a po innych to "spływa". Bądź nie okazują emocji. Wiem, że to prawda, ale czasami sprawia przykrość, szczególnie słyszana kilka razy dziennie od nieznajomych osób.
Edytowany przez 6d9d922c279ee8ecc2fc601f09607bb9 6 czerwca 2014, 17:53
6 czerwca 2014, 18:00
nigdy tego nie doswiadczylam i mam nadzieje, ze nie znajde sie w takiej sytuacji ;)
gdyby jednak przydarzylo mi sie cos podobnego, to na pewno nie mialoby to dla mnie wiekszego znaczenia. znam swoja wartosc i nie obchodzi mnie zdanie innym, tym bardziej nieznajomych osob. poza tym nikt nie jest idealny i niech lepiej kazdy sie zajmie swoja dupa ;p
6 czerwca 2014, 18:10
Teraz w życiu dorosłym tego nie mam właściwie jak byłam nastolatką to raz było, jakaś laska się do mnie przyczepiła to też jej potrafiłam powiedzieć co o niej sądzę, przeważnie to były głupie krowy które dokuczały każdemu a nie chłopaki. Teraz nie doświadczam takiego czegoś ale jeżeli ktoś Ci tak robi to musi być z niego kawał chama bez kultury i zero szacunku do ludzi. Olej to bo zawsze znajdzie się jakiś idiota/idiotka co chcą się dowartościować poprzez sprawianiu komuś przykrości...Pamiętam jeszcze z liceum, miałam koleżankę która bardzo dobrze się uczyła no ale urodą nie grzeszyła i zawsze jej dokuczała taka laska aż w końcu ta moja koleżanka się na nią wkurzyła bo nie wytrzymała psychicznie i ją strzeliła pięścią w twarz aż nos laska miała rozwalony... Ludzie potrafią być okrutni, więcej teraz takich na tym świecie dlatego trzeba mieć dystans do nich i do siebie i nie dać sobie wmówić że jesteś gorsza/gorszy.
6 czerwca 2014, 18:12
Ja niestety tego doświadczyłam. Początkowo, kiedy znałam jeszcze swoją wartość miałam w nosie co ktoś o mnie mówi, jednak takie sytuacje powtarzały się na tyle często, że zaczęłam w to wierzyć. Dziś wiem, że to nieprawda, że nie było warto się przejmować, ale wtedy byłam "mniejszym" dzieciuchem :D Takie zachowania zniszczyły moje poczucie własnej wartości, do dziś mam z nim problem. Słysząc takie słowa, zamykałam się w swoim pokoju i po prostu płakałam. Aktualnie, ludzie którzy mnie doprowadzili do takiego stanu pracują za marne grosze za granicą, bo zakończyli swoją edukację na gimnazjum, albo siedzą w poprawczaku. Teraz wiem, że nie było warto..
6 czerwca 2014, 18:12
E tam! nie jesteś odosobniona w swoich reakcjach. Mnie nazwano spaślakiem, gdy jechałam sobie na rowerze. To było z rok temu. Moja reakcja - pojechałam bardzo szybko do domu i przepłakałam kilka bitych godzin. Efekt? - co prawda schudłam do tamtego czasu 10kg, ale mimo to na rower wsiadłam tylko raz :( Mam taką "traumę", że szkoda słów i chociaż widzę, że wyglądam już dużo lepiej i ludzie bardziej mnie podziwiają i się już tak nie śmieją, to i tak nie wiem czy uda mi się przełamać i zapomnieć :(
6 czerwca 2014, 18:25
Tak. Pod koniec szkoły podstawowej i przez całe gimnazjum rówieśnicy dość mocno dali mi odczuć, że nie zaspokajam ich poczucia piękna. Byłam za niska, zbyt pyzata, brzydka. Jak reagowałam? Jak przystało na introwertyka - milcząco. Czasem zripostowałam ironicznie, ale tego typu odpowiedzi spływały po nich jak woda po kaczce (niewykluczone, że wykraczało to poza ich możliwości intelektualne). Chyba jedynie chamskie i brutalne wyzwiska mogłyby pomóc, ale nie dałam się sprowadzić do ich poziomu. A czy bolało? Bardzo...
6 czerwca 2014, 18:31
ja miałam zawsze duże piersi i w związku ztym miałam parę przykrych sytuacji. jak miaąłm 13-15 lat często dorośli faceci to komentowali, apotem gdy byłam starsza to koleżanki, tylko że koleżanki w owiele okrutnijeszy sposób. reagowałąm złością, od arzu się kłociłam, głos mi drżał,a one miały ubaw. rozpamiętywałąm to dłuuuugo, żąlowałąm ze odpowiedziałam tak a nie inaczej. ogólnie do tych osób już zawsze miałąm dystans.
6 czerwca 2014, 18:32
Myślę, że gimnazjum to najgorszy okres jeśli chpdzi o takie zdarzenia, mnie samej zdarzało się usłyszec jakieś niemiłe słowa dotyczące mojej figury. Zwykle nic nie odpowiadałam, ponieważ tak mnie to blokowało wewnętrznie, że nie mogłam zareagować. W liceum już tego nie było. Kompletna zmiana otoczenia i ludzi pomogła. Dowartościowałam się, stałam się owiele odważniejsza osobą i jestem z tego dumna. Teraz jesli ktoś coś nie miłego powie <co już raczej dotyczy innych spraw nie wyglądu> odgryzam się i tyle. Trzeba znać swoją wartość.
6 czerwca 2014, 18:32
Nie obrażono mnie nigdy w twarz, więc mogłam udawać, że nie słyszę. To były sytuacje z wczesnego dzieciństwa i nadal mam zadrę w sercu :)
6 czerwca 2014, 18:33
ja, do urodzenia 2 dziecka, bylam szczupla, wiec nigdy nic takiego mnie nie spotkalo. teraz jestem dorosla i dorosli ludzie, w moim otoczeniu, nie zwracaja sie do siebie obelżywie - jak za plecami cos tam marudza, to nie moj interes :) z moim charakterem, spluneloby to po mnie, jak po kaczce. teraz tylko moja mama od czasu do czasu mi mowi - gruba jestes, ale nie robi mnie to wcale :) odpowiadam wtedy- wiem i pracuje nad tym.. moim zdaniem to pozytywna cecha, w przypadku obelg, ale negatywna, w przypadku innych rzeczy - np. moj kolega mial podejrzenie raka skory, a gdy mi o tym powiedzial, to za przeproszeniem, nie zesr*łam sie ze smutku i wspolczucia, tylko powiedzialam, ze na pewno bedzie dobrze, ze glowa do gory i na bank bedzie wszystko ok ( i bylo ), ale uslyszalam, ze jak ja moge sie tak nie przejmowac bla,bla,bla. takze ma to swoje dobre i zle strony.