- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 275
28 marca 2013, 19:57
Mam dylemat: w piątek popołudniu farbuję włosy na blond i zastanawiam się czy rano w sobotę mogę już isć na pływalnię? Słyszałam/czytałam, że istnieje ryzyko, że farba może zareagować z chlorem, co skutkuje zielonkawym odcieniem na głowie. Czy rzeczywiście ktoś miał taki przypadek czy to tylko urban legend? A może jakaś pani fryzjerka się wypowie? W googlach nie uzyskałam satysfakcjonującej odpowiedzi.
28 marca 2013, 20:07
Jeżeli to zwykła farba- nie poszłabym. Ja kiedyś poszłam dzień po farbowaniu szamponetką do aqua parku, który zdaje się jest ozonowany.. trochę mi spłynęła ta farba ;X
- Dołączył: 2012-12-08
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 2203
28 marca 2013, 20:22
Ja bym nie poszła. Może nie tyle ze względu na ryzyko zielonych włosów, ale najzwyczajniej w świecie spłynie Ci trochę farby i zapaskudzisz wodę w basenie.
28 marca 2013, 22:05
nie mit, nie ktoś, ani nie pani fryzjerka, a CHEMIK powinien się wypowiedzieć. ty oczywiście jako osoba nie posiadająca mózgu nie uwierzysz że chlor reaguje z utleniaczem i wolisz zaufać pani fryzjerce albo "komuś", którzy o chemii pojęcia nie mają
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 275
29 marca 2013, 01:54
Może nie zauważyłaś, ale nie pytałam o zapis reakcji chemicznej tylko o doświadczenia związane z włosami. Każdy zawód łączy w sobie umiejętności z różnych dziedzin. I tak np pani fryzjerka oprócz obcinania włosów, jest przygotowywana m.in z podstaw chemii, ponieważ musi wiedzieć jakimi produktami będzie się zajmować. Twój ton i uszczypliwość są nie na miejscu. Jeżeli poczułaś się lepiej wylewając jad w internecie to gratuluję.
Ps. Dzięki za pozostałe odp.