- Dołączył: 2012-10-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1209
16 lutego 2013, 22:22
powiedźcie mi co sądzicie o odrostach, jeżeli ktoś ma np. naturalnie ciemny kolor i zafunduje sobie jasną farbę?
osobiście mi się to nie podoba, ale chwilowo ze względu na słabą kondycję włosów muszę się wstrzymać z farbowaniem.
odrost jest troszkę większy niż na zdjęciu, uważacie, że wygląda to bardzo źle, może niechlujnie?
17 lutego 2013, 11:11
Lepsze ciemne odrosty na jasnych włosach, niż jasne na ciemnych. Nie ma tragedii. Jak nie chcesz niszczyć włosów to może kup sobie stopniowo rozjaśniający spray z Joanny - super na odrosty, kilka razy popsikasz i w miejscu, które chcesz rozjaśnić i po sprawie.
![]()
Edytowany przez NastyGal 17 lutego 2013, 11:15
- Dołączył: 2013-01-14
- Miasto: No Name
- Liczba postów: 3333
17 lutego 2013, 11:43
Ja mam jasną pomarańczkę i szary odrost na 3 cm
![]()
Nie chce mi się farbować, nie mam kasy i nawet nie wiem kiedy to zafarbuję. Niech siedzi, dla mnie to nie jest jakieś wielkie nie wiadomo co, żeby robić tragedie.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
17 lutego 2013, 12:21
Ja mam blond włosy farbowane z ciemnych i lubię swój odrost, którego celowo nie farbuje często - ale mam pocieniowane włosy, więc wygląda to bardziej na artystyczny nieład niż zaniedbanie.
Edytowany przez G.R.u. 17 lutego 2013, 12:33
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
17 lutego 2013, 12:29
Nienawidzę odrostów, po prostu ich nienawidzę.
Ale mam identyczny rozstrzał między kolorami, jak u Ciebie.
Mała edycja: mam kolor identyczny jak Ty na zdjęciu (czyli miodowy blond).
Aktualnie nie farbuję włosów już pół roku, odrost mam po ucho, wyglądam tragicznie wg mnie - ale koleżanki mówią, że nie rzuca się w oczy.
Choć już znieść siebie nie mogę i w tym tygodniu kupuję farbę w kolorze mojego naturalnego odcienia.
Edytowany przez Zala21 17 lutego 2013, 12:31
Nie chce mi się farbować, nie mam kasy i nawet nie wiem kiedy to zafarbuję. Niech siedzi, dla mnie to nie jest jakieś wielkie nie wiadomo co, żeby robić tragedie. 
