- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 167
4 stycznia 2013, 01:47
Muszę się w końcu podzielić z kimś tym tematem, bo ten problem naprawdę nie daje mi już spokoju. Praktycznie od kiedy weszłam w wiek dojrzewania i od kiedy siostra pokazała mi, że te zmiany skórne powinno się wyciskać, nie mogę przestać. Twarz, skóra głowy, dekolt, plecy. Wyjście na basen albo suknia z dekoltem to dla mnie tortura. Mam świadomość, że to tylko pogarsza stan mojej skóry i rozsiewa bakterie jeszcze bardziej, ale robię to często mimowolnie. Często w chwilach zdenerwowania. Udało mi się wygrać z nałogiem obgryzania paznokci, ale za to pojawił się ten okropny nałóg. Czy może ktoś znalazł sposób jak się od tego odzwyczaić. Po raz kolejny podejmuję walkę o dobry stan skóry...
- Dołączył: 2012-11-12
- Miasto: Żywiec
- Liczba postów: 492
4 stycznia 2013, 02:00
Może kup jakąś maść osuszającą na te zmiany tak na początek, żeby się nie paprały i przemywaj je np choćby wodą utlenioną. Co do tego jak się odzwyczaić wiele Ci nie powiem, bo nigdy nie miałam problemu nałogowego wyciskania "syfków". Nie mniej brat miał problem, bo na plecach miał kiedyś pełno takich i jemu pomógł kwas borowy. Z pewnością przyda Ci się peeling do ciała i twarzy, ale drobnoziarnisty, żeby dodatkowo nie podrażniać. Porozmawiaj z dermatologiem, oni mają swoje sposoby;) Wiem jedno na pewno - nie wolno wyciskać, bo się jątrzy i blizny często zostają (takie niby wybroczyny), a tego byś przecież nie chciała. Osobiście nie mam trądzikowej cery i u mnie pryszcze zdarzają się sporadycznie. Wtedy przemywam czymś odkażającym i nie nakładam pudru, żeby skóra oddychała. Wtedy szybciej schodzą.
- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 167
4 stycznia 2013, 02:17
Byłam u kilku dermatologów ( wszyscy mówią to samo- przestań rozdrapywać) i moja półka w łazience pęka w szwach. Co z tego, skoro nie mogę przestać drapać i wyciskać tych syfów i jest to prawie jak pamięć mięśniowa. może ktoś znalazł sposób jak próbować się od tego odzwyczaić.
- Dołączył: 2012-11-12
- Miasto: Żywiec
- Liczba postów: 492
4 stycznia 2013, 02:21
Zajmij czymś ręce jak Cie to nachodzi. Może zacznij pleść jakieś warkoczyki z muliny czy coś.
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5355
4 stycznia 2013, 06:39
Nie używaj peelingów mechanicznych, one tylko roznoszą zmiany.
Mi na nieruszanie się po twarzy (bo miałam problem własnie z tym) pomaga: poza domem makijaż - jak mam go na twarzy, to nie mogę się macać, bo mam wrażenie, że zejdzie (chociaż to bzdura raczej, bo mam dobry podkład), a w domu bycie czyms posmarowaną - np. punktowymi reduktorami, pomaga.
Próbowałaś przez 2 miesiące uzywać benzacne? Bo może Ci pomóc (a poza tym jak jesteś nim cała zasypana, to nie da się drapać)
4 stycznia 2013, 08:57
hej też miałam ten problem, a jak się zdenerwowałam to potrafiłam tak wszystko zwyciskać że siedziałam i płakałam... bo tak strasznie wyglądałam... mi pomogło przede wszystkim wymiana żarówki w łazience(gdzie zawsze wyciskałam) na jak najsłabszą i wywalenie żarówki z nad lusterka. poza tym stosuję krem nawilżający zamiast tych wszystkich przeciwtrądzikowych a na zmiany trądzikowe albo jak coś wycisnę to alantanem smaruję i rzeczywiście tak jak Ana899 też pomaga mi makijaż, nawet jak jestem w domu to mam makijaż bardzo dobrze powstrzymuje mnie przed wyciskaniem a poza tym spod makijażu nie widać tylu zmian które normalnie aż proszą się o wyciśnięcie:)
29 kwietnia 2014, 21:48
Odgrzebię stary temat, ale mam podobny problem jak autorka, z tym że rozdrapuję sobie krostki na ramionach. Właśnie znów to zrobiłam i wyglądam koszmarnie, aż chce mi się płakać, całe ramię jedna rana;/ Tak samo często przy stresie... Czy ktoś borykający się z tym znalazł jakiś sposób?
- Dołączył: 2014-07-24
- Miasto: szczecin
- Liczba postów: 2
24 lipca 2014, 08:56
chciałabym odświeżyć wątek, w trakcie dni wpadłam w wielką depresję, zrobiłam sobie sama krzywdę - totalny armagedon na twarzy, jutro mam urodziny a wstydzę się ludziom pokazać. Chcę się zmienić i walczyć ze sobą tylko jak?! dopóki nie pozbędę się tych blizn i strupów, nie jestem w stanie o siebie walczyć
jedna rana goi się już ponad tydzień, ciągle myślę o tym jak dobrze wyglądalam jeszcze tydzień temu (miałam naprawdę gładką buzie, ale oczywiście musiała wycisnąć małego zaskórnika z czego zrobiła mi się rana na pół policzka ). Szukam pomocy i wsparcia !!
24 lipca 2014, 14:27
na wizazu jest grupa wsparcia ad niewyciskania :). ten nałóg to problem psychologiczny, nerwicę pewnie masz. moja siostra chodziła ciapata bo tak rozdrapywała sobie skórę, żeby się uspokoiła robiłam z nią zakłady by np. przez 5 dni nie wyciskała się i wtedy jej coś kupię. po tych 5 dniach miała prezent i jeszcze była zaskoczona, że ma taką ładną cerę gdy da jej spokój.