- Dołączył: 2010-01-18
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 3883
5 maja 2012, 12:38
Ile jesteście w stanie wydać na nowy ciuch? Na przykład buty - kupiłybyście baleriny za 100 złoty? bo jak dla mnie to są buty na jeden sezon i nie dałabym za nie więcej niż 30 złoty. Skarpetki - wole kupicć pięciopak za 7 złoty na targu niż dawać 20 zł za firmowe z Adidasa. Albo zwykły t-shirt, nie wyobrażam sobie dać 40-50 złoty za bawełniaka, z którego po jednym praniu zrobi się ścierka do podłogi. Dlatego często bywam w ciucholandzie, gdzie za te 5 dyszek kupie sobie 10 bardzo dobrej jakości bluzek. Może jestem jakaś dziwna, ale galerie handlowe mogłyby dla mnie nie istnieć.
5 maja 2012, 12:42
mam dokładnie tak jak Ty ;) chociaż mam dość dużo dodatkowej/wolnej kasy to wolę mieć więcej tańszych, nowych rzeczy niż jedną drogą i porządną poza tym.. mnie bardzo szybko "nudzą" się ubrania.
Edytowany przez kingss.of.leon 5 maja 2012, 12:43
- Dołączył: 2009-05-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 11725
5 maja 2012, 12:43
kiedys bylo ciezko..
ale teraz dobrze zarabiam, poki co nie mam dzieci i finansowych zobowiazani wiec za ostatnie baleriny zaplacilam 450zl ( melisski )
ogolnie moje ulubione sklepy to Solar, Liu Jo i Patrizia Pepe.. wiec .. yhymm.. troche wydaje
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
5 maja 2012, 12:44
na buty jestem w stanie wydać dużo, nie na baleriny oczywiście, ale na inne to max 300 zł, a reszta ubrań to róznie na pewno na skrpety czy zwykłe t-shirty nie wydaję dużo
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Szczecinek
- Liczba postów: 9160
5 maja 2012, 12:45
MiDelirio -masz dużo racji , ja też nie lubię przepłacać
skarpetki kupuję za -2,5 - 3 za sztukę
nie rajcują mnie firmówki
czasami w szmateksie kupie sobie ciucha
balerinki , trampki i lekkie buty - do 50
kozaki to już niestety są droższe ale do -120 ( ale nie więcej - to już maks)
buski - od 20 -60 ( 60 to już musi być szczególna koszulowe tyle czasami kosztują )
Edytowany przez DorotkaStokrotka51 5 maja 2012, 12:46
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16222
5 maja 2012, 12:49
ja na adidasy mogę wydać dużo, bo w nich często chodzę. balerinki do 40zł, bo niestety tańszych nie znajduję. bokserki po 20zł, ewentualnie 25. ogólnie nie lubię wydawać na ciuchy bardzo dużo, wolę wydać mniej a częściej zmieniać garderobę. z resztą jak rozwalą mi się buty za 40zł to nie jest ich aż tak szkoda jak tych za 100zł.
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Male
- Liczba postów: 551
5 maja 2012, 12:50
ja na buty nie żałuję, dla mnie akurat baleriny to dobra inwestycja, bo często w nich chodzę, więc jak mam kupować co roku 2-3 pary jakiegoś badziewia, to wolę wydać raz, ale na porządne:) jeśli zaś chodzi o ubrania to różnie, ale przyzwyczaiłam się kupna na allegro, a tam wyszukuję perełki w dobrej cenie;)
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
5 maja 2012, 12:50
nie oszczędzam na spodniach tutaj do 100 zł.
za koszulkę jest mi szkoda wydać 40-50 zł więc szukam taniej.
skarpetki też w promocjach za 2 zł ok za parę.
uczę się nie oszczędzać na stanikach :D i bieliźnie.
5 maja 2012, 12:53
Najczęściej kupuję bluzki w sieciówkach i lumpeksach (max 60zł), buty zamawiam przez internet również w tej granicy cenowej. Spodnie kupuję w H&M z racji tego, że jestem wysoka - wydaję na nie od 60 do 150zł, skarpetki na rynku lub w marketach ;)
Jedynie na trampki wydaję dużo kasy bo uwielbiam chodzić w Conversach - ale to bardzo dobra inwestycja.
5 maja 2012, 12:53
niektórzy to na prawdę przesadzają z cenami... ostatnio dziewczyna mówiła, że szuka jakichś szpilek w rozsądnej cenie 200-300zł - to jest rozsądna cena?:O ja za szpilki dałam max 70 zł i więcej nie dam!
baleriny kupiłam za 20zł jak była przecena z 120 na 70, potem na 50, a potem na 20:D
skarpetki, majtki, staniki podobnie jak Ty.
t-shirt.. na ogół 20-25 zł max. Dzisiaj wyjątkowo się szarpnęłam i kupiłam t-shirt za 40zł, ale to na prawdę wyjątek, po prostu bardzo mi zależało na tym napisie, który się tam znajduje:)
spodnie - max 70 zł, na ogół koło 50. A spodenki? W firmowych sklepach dzisiaj widziałam po 80-90zł, tyle za kawałek szmatki?! no bez jaj, ja kupiłam na targu za 25 a i tak mi się wydaje, że przesadziłam;)
Dla mnie też mogłyby istnieć tylko lumpy, niestety bardzo rzadko w nich bywam bo mam daleko, ale jak tylko przeprowadzę się do miasta to na pewno galeria mnie nie zobaczy:)