- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 marca 2012, 22:17
14 marca 2012, 22:52
Szamponetka jednofazowa, taka w saszetce za kilka złotych czy inny semipermamentny żel nie rozjaśni włosów, jest w stanie wyłącznie przyciemnić bądź nadać refleks, pogłębić kolor. Jeśli chodzi o 'szampony' typu casting czy inne do 24-28 myć to są to po prostu niezbyt trwałe, trochę słabsze farby. Składają się z kremu koloryzującego i oksydantu (aktywatora), zwykle 6%. Tak, są w stanie nieznacznie rozjaśnić włosy naturalne.
Jak dla mnie lepiej jednak zrobisz jeśli zainwestujesz w farbę profesjonalną, efekt dłużej się utrzyma. Moje włosy były bardziej szorstkie po Castingu niż, np. po farbach Artego. Naturalne włosy rozjaśni sam oksydant (6% - od 1 do dwóch tonów, 9% - od dwóch do trzech, 12% - od 3 do 4). Ja bym poleciła na początek 9% stężenie. Jak włosy wyjdą za jasne to zawsze przyciemnisz je farbą, a jak za ciemne to zostaje już tylko farba rozjaśniająca/rozjaśniacz/kąpiel rozjaśniająca/dekoloryzator. Przy kolejnych farbowaniach rozrabiasz farbę z oksydantem 6 lub 9% (w zależności od oczekiwań) na odrosty i trzymasz tyle ile napisali na opakowaniu (od 30 do 50 minut, różne farby są), na resztę włosów dajesz oksydant 3% i trzymasz 5-10 minut dla samego odświeżenia koloru. Na końcu malaksacja i gotowe.
Od kiedy przestałam bezmyślnie nakładać farbę na włosy na całej długości ich stan jest zdecydowanie lepszy.
Edytowany przez paradotta 14 marca 2012, 22:54
14 marca 2012, 23:15
14 marca 2012, 23:17
15 marca 2012, 18:47