Witam, przepraszam za odgrzewanie kotleta... chociaz w tym przypadku bardziej...
NALESNIKA :D (jak to 'pieszczotliwie' moja dziewczyna nazywa swoje piersi :( )
nie trafilem tu przez przypadek, jest jeden z pierwszych linkow w odpowiedzi na haslo 'obwisle piersi' w google.
przejrzalem caly temat od poczatku - jestem niestety troche zalamany, wiekszosc z was jest mloda 18-25lat
w tym wieku powinnyscie miec piersi IDEALNE - niezaleznie od rozmiaru i ich typu - po prostu JEDRNE.
(pomijam tutaj oczywiscie kobiety z totalna nadwaga)
nie widzialem waszych zdjec (polowa pewnie mowiac, ze sa obwisle grubo przesadza ;) ) ale !
widzialem w zyciu troche roznych cyckow i przeraza mnie, ze moja dziewczyna w wieku 23lat (niestety po ciazy)
ma cycki w stanie fatalnym, na tyle fatalnym ze niektore 40to latki (rowniez po ciazach maje je lepszym stanie)
oczywiscie sama zdaje sobie sprawe z tego w jakim sa stanie ale konczy sie jedynie na wiecznym stekaniu i narzekaniu,
ze ogladam sie za innymi, ze ona takich nie i miec nie bedzie miala, ze sie ich wstydzi, itp. - taki tam staly fragment gry - doskonale go pewnie znacie... :)
wszystko rozumiem ale nie rozumiem dlaczego nie chce nic zrobic aby wygladaly lepiej ?
widze tez po waszych wpisac, ze stosowanie regularnie kremow, kupno prawidlowego stanika lub (o zgrozo) cwiczenia
stanawia dla was totalny problem.... czy ktoras z was mogla by mi pomoc w deliktanym aczkolwiek skutecznym, przekonaniu jej do tego aby w koncu sie zabrala do roboty i cos z 'nimi' zrobila ? jakich uzyc argumentow ? jak rozpoczac rozmowe zeby nie zaczela sie natychmiastowa klotnia polaczona z placzem, fochem i tygodniowym odwracaniu do mnie dupa w lozku ?
licze na wasza pomoc, w materii fochow jestescie wszystkie takie same :D