7 listopada 2011, 13:58
am długie włosy, naturalny jasny blond. Choć nigdy ich nie farbowałam, zdarzały mi się sytuacje, że dziewczyny zaczepiały mnie na ulicy z pytaniem jaka to farba, albo u którego fryzjera się farbuje, szczególnie latem, gdy słońce robiło mi pasemka na głowie :)
Chcę coś zmienić i stąd moje pytanie, prośba o opinię: Jak zapatrujecie się na pomysł pofarbowania "spodu" na czarny kolorek? Nie chcę mieć pasemek, tylko cały spód na czarno + "pod" grzywką (grzywkę mam na boku). Blond trochę krótszy, żeby czerń wystawała.
Mniej więcej o coś takiego mi chodzi, z tym, że nie mam takiej platyny tylko naturalny, pazurków też nie chcę, wolę bardziej "opływowe" cieniowanie.
Edytowany przez 8 listopada 2011, 12:32
- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 5170
7 listopada 2011, 14:00
Edytowany przez anniaa88 26 maja 2014, 13:13
- Dołączył: 2010-03-10
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1207
7 listopada 2011, 14:04
Jak dla mnie kit...Nie podobają mi się fryzury a'la skunks...
7 listopada 2011, 14:04
miałam taki mix jakieś 2 lata temu, i wytrzymałam około tygodnia, miałam cholerny problem z ułożeniem fryzury, wkurzałam się niemiłosiernie, , po czym poszłam do fryzjera i zrobiłam na całych włosach ciemmny brąz, i byłam i jestem zadowolona, ale ja ogólnie lubię miećporządek na głowie, bo w głowie to co innego, pozdrawiam
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
7 listopada 2011, 14:05
Dla mnie kit, większość dziewczyn które mijam na ulicy z takim czymś na głowie to solar, róż, disco błysko.
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Tam
- Liczba postów: 1627
7 listopada 2011, 14:08
ojej ja tak miałam ale raz czerwono-czarne a drugi czarno-czerwone :) ale było to jakieś 7-8 lat temu i wtedy to był HIT
teraz chyba raczej bardziej naturalnie się farbuje
ja bym Ci proponowała nic nie robic jak masz ładny kolor, kup sobie tylko dobrą odżywkę żeby nabrały blasku
7 listopada 2011, 14:09
Kurna, no muszę coś zmienić!!! Natura dużo dobrego mi dała, a ja z tego kompletnie nie korzystam. Jestem straszną nudziarą jeśli chodzi o wygląd, najchętniej to bym chodziła w adidasach i dresie, włosy zawsze kucyk, grzywka zaczesana do tyłu, nigdy prostownicy nie miałam w ręku, mogę iść spać z mokrą głową i tak będę proste jak druty. Jedynie co to na imprezach wyglądam, jakby to opisać... Koleżanki mocno trzymają swoich facetów :P Na co dzień jestem szarą mychą, podziwiam dziewczyny, które codziennie mają super makijaż, fryzurę i dobrane ciuchy. Może to zwykłe lenistwo? Nie wiem :/
Wracając do tematu to swoją przemianę chciałam zacząć od "góry" czyli od włosów. Poradźcie coś dziewuchy :)
7 listopada 2011, 14:14
Albo kucyk, albo rozpuszczone, nic więcej z nimi nie zrobię, bo zwyczajnie się nie układają. Pamiętam jak u fryzjera się czesałam przed studniówką, zrobił mi dzieło sztuki na głowie (jednocześnie proste i z klasą-cała ja :P ) i na koniec powiedział, żebym je najpierw wymoczyła w wannie, bo inaczej za Chiny tego nie rozplącze. Po imprezie wyciągnęłam wsuwki i je rozczesałam, bez większej szkody dla włosów... Nie ma chyba na świecie takiego żelu, lakieru który by je utrzymał w ryzach! Odżywek, masek i witaminek zawsze używałam, mam zdrowe i błyszczące włosy, niestety troszkę wypadają, ale tak było zawsze.