charlottal kazdy ma swoj
> zwiazek i swoje zasady. moj prosto z mostu mowi mi
> jak wygladam. ma mnie oklamywac? to zaraz wyjdzie
> - po co jestes z klamca. moglby mowic "jestes
> piekna" a tanczyc z inna. maz kolezanki obok nie
> chce na bal pracowniczy zabrac.ciesze sie i
> dziekuje mu za to ze mi mowi prawde. mialam
> takiego co mu wszystko jedno bylo co jadlam i
> pilam. doszlo do tego ze pewnego dnia wyszlam z
> placzem z przebieralni zgodzilam sie na ten
> zwiazek i wiedzialam jakie ma wymagania, dlaczego
> mam go teraz kopnac w tylek?
Tzn ja nie sugeruje byś go rzucała, ja tylko mówię co zrobiłabym, gdyby mój taki był. Ja wolę usłyszeć krytykę od najbliższych tylko wtedy, gdy zapytam o opinię. Z drugiej strony presja osoby będącej na codzień ze mną, zdecydowanie by mnie osłabiała (uprawianie wspólnie sportu to super sprawa - niestety u mnie to niemożliwe), jednak "wtopy" jedzeniowe obserwowane, przez tą osobą frustrowałyby mnie na maxa.
Jednak wracając do tematu, uważam podobnie jak ty, że dywanówki jakiś diametralnych zmian nie dokonują. Do tego potrzebne są carbio (oczywiście pod warunkiem, że mówimy o spalaniu, a nie modelowaniu). Uważam, ze basen jest dobrym pomysłem, chociaż ja chodząc przez 2 m-ce i przez 45 min pływając kilometr żabką z zanużeniem i na grzbiecie nie uzyskałam żadnych (!) wyników, nawet cm. Dobrze, że basen lubie na tyle, ze i tak chodzę. Jednak nie liczę, ze mnie w czymkolwiek wspomoże.