Temat: Czy jestem za chuda?

Ważę 50,5 kg przy wzroście 167 + cały czas ćwiczę i zdrowo się odżywiam.
Moje wymiary to: Talia: 62 Biodra: 88 Biust: 83 Udo: 49 Brzuch 76 cm Łydka:31 cm
Martwię się, że przez te ćwiczenia itp. mogę jeszcze zrzucić, a nie wiem, czy to byłoby korzystne dla mnie.
Co uważacie?
> jasne że jesteś za chudaja mam 168 wzrostu i wiem
> że optymalną wagą dla mnie jest 62-64 kg

moim zdaniem to za dużo
> Nie zgadzam się również, że każda kobieta powinna mieć
> trochę tłuszczyku- co to za teoria ;)

Możesz się nie zgadzać, ale takie są fakty. Kobiety są naturalnie tak skonstruowane, że odrobina tłuszczyku jest im niezbędna, aby być gotową na zajście i donoszenie ciąży. To dlatego miedzy innymi anorektyczkom i gwałtownie chudnącym osobom zatrzymuje się okres. To 'wina' estrogenów.

> dla 168 62 kg to duzo jesli ktos jest z natury
> drobnej budowy...50 kg to idealna waga!

Idealna na pewno nie, aczkolwiek dla drobnej nastolatki o dopiero rozwijającej się kobiecości może być jeszcze odpowiednia. Dla dorosłej kobiety już nie...

> wybacz........... ale64kg to jest za duzo do tego
> wzrostu..........

Za dużo to nie. Ja obecnie tyle ważę. Owszem - chcę schudnąć te kilka kilo, ale to na pewno nie jest za duża waga. Może nie idealna, ale odpowiednia dla tego wzrostu. Kwestia estetyki i figury. Gruszka z tą wagą byłaby (moim zdaniem) mega seksowna.

Ja nie mam tłuszczyku, a okres mam. Więc nie w tym tkwi problem. Okres zanika jak organizm jest wychudzony i nie dostaje odpowiednich składników odżywczych. Tłuszczyk na ciele nie ma tu nic do rzeczy. Przy tej wadze (autorki tematu) do wychudzenia jeszcze daleko.
> Ja nie mam tłuszczyku, a okres mam. Więc nie w tym
> tkwi problem. Okres zanika jak organizm jest
> wychudzony i nie dostaje odpowiednich składników
> odżywczych. Tłuszczyk na ciele nie ma tu nic do
> rzeczy. Przy tej wadze (autorki tematu) do
> wychudzenia jeszcze daleko.

Do wychudzenia - owszem, jeszcze trochę ma.

Ja nie mówię absolutnie o wałeczkach tłuszczu, a jedynie o procentowej zawartości.

Nie zgodzę się z Tobą do końca. Odchudzanie powoduje zmiany hormonalne i to one właśnie powodują zanik okresu, a to wszystko powiązane jest z tłuszczem. "Za główną przyczynę pojawia się tłuszczyku osądza się Estrogeny. Hormony te zmniejszają zdolność kobiet do spalania tłuszczów po jedzeniu zapewne dlatego panie skuteczniej magazynują tkankę tłuszczową niż mężczyźni. Podstawową przyczyną jest przygotowanie kobiety do urodzenia dziecka."

Brak składników odżywczych oczywiście również się przyczynia, ale jest jedynie częścią problemu.
Z okresem dużego problemu na szczęście nie mam, jak już to troszkę się spóźnia, ale nie żebym dostawała po 3 miesiącach np. Wszystko jest w porządku :) Na BMI nie patrzę, bo wg niego mając nawet 69 kg miałabym odpowiednią wagę, nie zważając na to, że mając już nawet 60 czułabym się okropnie w swoim ciele. To wiem na pewno. Wg BMI wychudzenie miałabym od 48 kg, ale nie popadajmy w skrajności. Moim zdaniem wyglądam normalnie. W avatarze jest moje zdjęcie, więc myślę, że nikt nie powie mi, że jestem wychudzona ;))
> ja tak bez zdjęcia nie umiem ocenić :D

tu jest zdjęcie : http://vitalia.pl/forum10,119464,0_Ocena-mojego-brzucha-co-sadzicie.html
+ http://vitalia.pl/forum10,119085,0_Na-ile-kg-wygladam.html
Wychudzona nie jesteś na pewno, ale ja na Twoim miejscu 2-3 kilo bym przytyła.
Jak dla mnie idealnie, ale pokaż zdjęcia! Brzusio przepiękny, ale nie zastąpi całej sylwetki.
Sylwetka jest przecież w avatarze;))
Ale może jeszcze niebawem zrobię jakieś nowe zdj., to wstawię ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.