Temat: żyła na środku czoła

jestem przerażona. zawsze moim atutem był ekspresyjny uśmiech - szeroki, ze śmiejącymi się oczami i prostymi białymi zębami. nie wiem kiedy to zaszło, ale przyuważyłam na zdjęciach, że teraz - gdy mam prawie 33 lata - podczas uśmiechu wyglądam upiornie, mimo że stan skóry mam perfekcyjny (jednolita, nawilżona, czysta, bez zmarszczek). po zdjęciach widzę, że podczas uśmiechania się na czole wychodzi mi żyła od miejsca gdzieś między brwiami do samej góry, która się jeszcze rozgałęzia, przy oczach załamuje się skóra tak mocno że zniekształca mi oczy (jedno dodatkowo wygląda na dużo mniejsze od drugiego), do tego skóra robi się nagle taka świecąca i czerwona. 


da się to jakoś poprawić jakimiś zabiegami czy w sumie czymkolwiek? 


na razie mój jedyny pomysł jest taki, że zrobię botoks przy oczach i na czole (choć obawiam się nieruchomej twarzy) by tych załamań nie było, natomiast ta żyła oraz czerwona i świecąca skóra to kwestia ciśnienia, więc postaram się przestawić na uśmiechanie się delikatne. są jakieś inne sposoby na tą żyłę? przeraża mnie, wyglądam z nią jak wariatka. czasem na zdjęciach angeliny jolie gdy się uśmiecha widać też taką żyłę, bardzo szpeci, a wiadomo że taka kobieta jak ona dysponuje wszelkimi zasobami by się takiego paskudztwa pozbyć, a jednak to ma.

Użytkownik5613692 napisał(a):

jestem przerażona. zawsze moim atutem był ekspresyjny uśmiech - szeroki, ze śmiejącymi się oczami i prostymi białymi zębami. nie wiem kiedy to zaszło, ale przyuważyłam na zdjęciach, że teraz - gdy mam prawie 33 lata - podczas uśmiechu wyglądam upiornie, mimo że stan skóry mam perfekcyjny (jednolita, nawilżona, czysta, bez zmarszczek). po zdjęciach widzę, że podczas uśmiechania się na czole wychodzi mi żyła od miejsca gdzieś między brwiami do samej góry, która się jeszcze rozgałęzia, przy oczach załamuje się skóra tak mocno że zniekształca mi oczy (jedno dodatkowo wygląda na dużo mniejsze od drugiego), do tego skóra robi się nagle taka świecąca i czerwona. 

da się to jakoś poprawić jakimiś zabiegami czy w sumie czymkolwiek? 

na razie mój jedyny pomysł jest taki, że zrobię botoks przy oczach i na czole (choć obawiam się nieruchomej twarzy) by tych załamań nie było, natomiast ta żyła oraz czerwona i świecąca skóra to kwestia ciśnienia, więc postaram się przestawić na uśmiechanie się delikatne. są jakieś inne sposoby na tą żyłę? przeraża mnie, wyglądam z nią jak wariatka. czasem na zdjęciach angeliny jolie gdy się uśmiecha widać też taką żyłę, bardzo szpeci, a wiadomo że taka kobieta jak ona dysponuje wszelkimi zasobami by się takiego paskudztwa pozbyć, a jednak to ma.

W sensie przy oczach przy zewnatrznych/ wewnętrznych kącikach oczu czy nad oczami?

Z żyłą nie miałam do czynienia, więc tutaj nie pomogę.

Generalnie niewiele pomogę, bo szczerze, to gdzieś od 35-36 roku życia zachodzi sporo zmian w kobiecej twarzy i jest to nieuniknione bo zmianiają się kości + zanika tłuszcz + grawitacja robi swoje. Zabiegi chwilowo poprawiają, a długofalowo często pogarszają sytuację jeśli są źle dobrane. 

U szczupłych osób często ta żyła wychodzi przy śmiechu lub płaczu, taka uroda, nic z tym nie zrobisz. Żyły nie wytniesz przecież. 

barbra1976 napisał(a):

U szczupłych osób często ta żyła wychodzi przykład śmiechu lub płaczu, taka uroda, nic z tym nie zrobisz. Żyły nie wytniesz przecież. 

Poza tym nie wygląda to strasznie. 

Patrz Angelina Jolie, też widoczne żyły, a do upiorów raczej nie należy 

sweeetdecember napisał(a):

Użytkownik5613692 napisał(a):

jestem przerażona. zawsze moim atutem był ekspresyjny uśmiech - szeroki, ze śmiejącymi się oczami i prostymi białymi zębami. nie wiem kiedy to zaszło, ale przyuważyłam na zdjęciach, że teraz - gdy mam prawie 33 lata - podczas uśmiechu wyglądam upiornie, mimo że stan skóry mam perfekcyjny (jednolita, nawilżona, czysta, bez zmarszczek). po zdjęciach widzę, że podczas uśmiechania się na czole wychodzi mi żyła od miejsca gdzieś między brwiami do samej góry, która się jeszcze rozgałęzia, przy oczach załamuje się skóra tak mocno że zniekształca mi oczy (jedno dodatkowo wygląda na dużo mniejsze od drugiego), do tego skóra robi się nagle taka świecąca i czerwona. 

da się to jakoś poprawić jakimiś zabiegami czy w sumie czymkolwiek? 

na razie mój jedyny pomysł jest taki, że zrobię botoks przy oczach i na czole (choć obawiam się nieruchomej twarzy) by tych załamań nie było, natomiast ta żyła oraz czerwona i świecąca skóra to kwestia ciśnienia, więc postaram się przestawić na uśmiechanie się delikatne. są jakieś inne sposoby na tą żyłę? przeraża mnie, wyglądam z nią jak wariatka. czasem na zdjęciach angeliny jolie gdy się uśmiecha widać też taką żyłę, bardzo szpeci, a wiadomo że taka kobieta jak ona dysponuje wszelkimi zasobami by się takiego paskudztwa pozbyć, a jednak to ma.

W sensie przy oczach przy zewnatrznych/ wewnętrznych kącikach oczu czy nad oczami?

Z żyłą nie miałam do czynienia, więc tutaj nie pomogę.

Generalnie niewiele pomogę, bo szczerze, to gdzieś od 35-36 roku życia zachodzi sporo zmian w kobiecej twarzy i jest to nieuniknione bo zmianiają się kości + zanika tłuszcz + grawitacja robi swoje. Zabiegi chwilowo poprawiają, a długofalowo często pogarszają sytuację jeśli są źle dobrane. 

w sumie to wszędzie wokół oczu. to nie standardowe kurze łapki tylko te mięśnie wokół oczy tak się zaciskają że skóra się wybrzuszą dziwnie wokół

barbra1976 napisał(a):

U szczupłych osób często ta żyła wychodzi przykład śmiechu lub płaczu, taka uroda, nic z tym nie zrobisz. Żyły nie wytniesz przecież. 

liczyłam jednak na jakiś sposób :(. jestem szczupła (50/163), ale jak byłam grubsza (62/163) to byłam tak samo żylasta jak teraz. ta żyła na czole wyszła mi dopiero z wiekiem i to w sumie nie dlatego że straciłam tłuszcz z twarzy, bo mam twarz tak samo pucułowatą jak miałam 12kg temu, taka uroda. 

Prosiatko.3 napisał(a):

Patrz Angelina Jolie, też widoczne żyły, a do upiorów raczej nie należy 

sama w sobie jest piękną kobietą, ale ta żyła urody nie dodaje, zwyczajnie szpeci

Prosiatko.3 napisał(a):

Patrz Angelina Jolie, też widoczne żyły, a do upiorów raczej nie należy 

Ona pisze właśnie o Angelinie, że ta żyła bardzo ją szpeci. W moich oczach absolutnie nie jest to okropieństwo. Czyli, jak zawsze, kwestia gustu. 

Użytkownik5613692 napisał(a):

barbra1976 napisał(a):

U szczupłych osób często ta żyła wychodzi przykład śmiechu lub płaczu, taka uroda, nic z tym nie zrobisz. Żyły nie wytniesz przecież. 

liczyłam jednak na jakiś sposób :(. jestem szczupła (50/163), ale jak byłam grubsza (62/163) to byłam tak samo żylasta jak teraz. ta żyła na czole wyszła mi dopiero z wiekiem i to w sumie nie dlatego że straciłam tłuszcz z twarzy, bo mam twarz tak samo pucułowatą jak miałam 12kg temu, taka uroda. 

Z czoła też schodzi tłuszcz i z pewnością tak się stało. A że tam dużo się nie zbiera, to efekt jest jaki jest. To twoje bardzo osobiste odczucie, w moich oczach na przykład te żyły w ogóle nie szpecą. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.