- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 sierpnia 2020, 23:16
Witajcie.
Zastanawiam się jak wiele kobiet ma ten sam problem z łydkami co ja. One są ogromne. Ok, zgadzam się ważę sporo ale nawet ważąc 20kg mniej obwód mojej łydki wynosił 45cm! Ostatni raz wysokie kozaki założyłam jako dziecko, od lat nie mogę znaleźć takich, w których zmieszczę moje łydki.
Czy któraś z Was pokonała ten problem? Ja pomimo spadku wagi, w łydkach gubię co najwyżej 2-3 cm. Obecnie mam 47cm to prawie tyle ile moja siostra w udzie! Jakie ćwiczenia w tym pomogą?
Ps. Jeśli był już tego typu wątek przepraszam, niestety nie znalazłam żadnej lupki na forum, żebym mogła go w ten sposób przeszukać. Jeśli ktoś z Was wie jak to zrobić to również proszę o pomoc.
Spokojnej nocy!
28 sierpnia 2020, 11:43
Właśnie kłopot polega na tym że mam wrażenie że są aż za bardzo umięśnione, twarde jak skała. Tłuszczyku to mam po wewnętrznej stronie ud tam się trzęsie jak galareta a łydki twarde.
Kilka lat temu robiłam analizę składu ciała ale od tego czasu pewnie sporo się zmieniło.
28 sierpnia 2020, 14:41
Tez mam dosc duze lydki, prawie 40cm. Zrzucenie tluszczu z konkretnego miejsca jest niemozliwe - nie ma cwiczen, ktore odchudza ci tylko jakies konkretne miejsce. Mozesz probowac dalej chudnac, jesli masz tam sporo tluszczu, w koncu go tez to troche dotknie. Masaze czy tam szorowanie nog moze pomoc, jesli masz jakies problemy z krazeniem i ci z tego powodu zwyczajnie "puchna". Chociaz sa na tyle przyjemne, ze i bez wynikow mozna robic xD Moze masz tam zwyczajnie rozbudowane miesnie, to tez wiele nie poradzisz, chociaz przypomnial mi sie taki zabawny fragment z serialu o modelach - jednemu bylo mowione, ze ma za duze lydki, to calymi dniami lezal, zeby nie cwiczyc tam miesni XD To jest jakas opcja, chociaz niezbyt praktyczna ani zdrowa, haha. Zawsze mozesz sprobowac je zaakceptowac takimi, jakie sa, jesli inne sposoby nie przynosza duzych korzysci. Ja nie nosze kozakow, ale jak przylapuje sie ma martwieniu takimi glupotami, to staram sie odwrocic uwage i pomyslec, ze mam w ogole jakies nogi, ze moge chodzic, bo ilu ludzi je np. stracilo i nie moze korzystac, i chcialoby miec jakiekolwiek, byle dzialaly. Wtedy zaczynam byc wdzieczna, ze je mam i moge isc, gdzie chce, kiedy chce, zamiast narzekac : )
28 sierpnia 2020, 18:09
Musisz zidentyfikować co dokładnie masz w tych łydkach, jeśli tłuszcz to mogą się zmniejszyć, ale jeśli mięśnie to nic z tym nie zrobisz. Ja mam przerost mięśni łydek i wiem, że nic na to nie poradzę dlatego staram się z tym nie walczyć. Możesz poczytać jak powinnaś dobierać spodnie i buty aby chociaż optycznie nie rzucały się w oczy. Kozaków też nie noszę od dawien dawna bo wyglądałam w nich komicznie, no i fakt - w większość nie wchodziłam. Nosze zazwyczaj botki do kostki lub powyżej z luźna cholewką żeby zatuszować mega chude kostki, które mocno kontrastują z potężną łydka. Spodnie też staram się wybierać z luźniejsza nogawką. W lato chodzę jak chce bo tak mocno się nie rzucają w oczy :)