Temat: Sukienka dla Świadkowej

Cześć dziewczyny. Czy waszym zdaniem mogę wystąpić w tej sukience jako świadkowa? (164cm wzrostu noszę rozmiar 38) 

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Sukienka jest bardzo ładna:)A co do koloru i tego wymyślania tutaj jak to młodej zarezerwowane są jasne kolory- czyli biały odpada, ecru też, teraz okazuje się że jasny róż również, czarne i granaty nie wypada... No niewiele zostaje;)Z tego co zauważam- jeśli młoda interesuje jak będzie wyglądać świadkowa to sama pyta o to i rozmawia ze świadkowa o swojej wizji. Ale możesz oczywiście sukienkę przyszłej Pannie Młodej pokazać- bo jak widać na vitalii jest dużo kobiet które mają niezdrowego bzika na tym punkcie, może należy do takiej grupy kobiet.
Nie chodzi nawet stricte o kolor. Tylko kombo-jasne kolory, plus długa, plus świecidełka. Co innego jak Twoja, jasna ale krótka i prosta a co innego takiego koloru długa i dość strojna
Dobra, masz rację że jest różnica między tymi sukienkami.Ale z drugiej strony ludzie w Polsce robia wystawne wesela na które wydają kilkadziesiąt tysięcy- takie, na które na zachodzie pozwalają sobie raczej bogaci, organizuja panieńskie i kawalerskie z pompą, ale świadkowa ma być skromna- jak się spojrzy w necie to sukienki z kategorii "bridesmaid"  są zazwyczaj bardzo "strojne".
Tak ale na zachodzie np to panna młoda przeważnie wybiera druhnom sukienki. U nas czasami też tak jest bo mamy coraz więcej zapożyczeń z zachodu. Ja poradziłam autorce zapytać dla komfortu jej i panny młodej, zwłaszcza, że coraz wiecej jest sukien ślubnych o podobnym kroju-a nóż widelec panna młoda będzie miała podobny krój i wtedy może wyjść jakiś kwas. Samą sukienkę uważam za bardzo ładną i po zmniejszeniu dekoltu adekwatną do sytuacji 
niby tak ale trudno mi wyobrazic sobie ta sytuacje- swiadkowa pyta panne mloda swoja kolezanke- o to czy moze isc w pieknej sukience, to juz samo pytanie chyba sugeruje ta obawe ze przycmi mloda. A jak ma mloda odpowiedziec? Nie, nie ist w tej bo bedzie ladniejsza od mojej, ok jakos sobie tej rozmowy nie wyobrazam. Mysle ze jesli juz to wczesnie warto o wyborze strojow porozmawiac, czy jest jej obojetne, czy tak jak na zachodzie ma jakies wyobrazenia o calosci ( osobiscie nie uznaje, nie robilam wesela i kazdy ubral sie jak chcial). Po tej rozmowie znalabym jej poglad i odpowiednio zdecydowalabym. Ta konkretna sukienka jest szczegolna, jesli to slub z pompa  to ok, jesli skromniejszy to zbyt strojna. Kazdy ma w tej kwestii inny gust, jednak skoro pytasz to rozumiem ze tez tak to czujesz.

Berchen napisał(a):

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Sukienka jest bardzo ładna:)A co do koloru i tego wymyślania tutaj jak to młodej zarezerwowane są jasne kolory- czyli biały odpada, ecru też, teraz okazuje się że jasny róż również, czarne i granaty nie wypada... No niewiele zostaje;)Z tego co zauważam- jeśli młoda interesuje jak będzie wyglądać świadkowa to sama pyta o to i rozmawia ze świadkowa o swojej wizji. Ale możesz oczywiście sukienkę przyszłej Pannie Młodej pokazać- bo jak widać na vitalii jest dużo kobiet które mają niezdrowego bzika na tym punkcie, może należy do takiej grupy kobiet.
Nie chodzi nawet stricte o kolor. Tylko kombo-jasne kolory, plus długa, plus świecidełka. Co innego jak Twoja, jasna ale krótka i prosta a co innego takiego koloru długa i dość strojna
Dobra, masz rację że jest różnica między tymi sukienkami.Ale z drugiej strony ludzie w Polsce robia wystawne wesela na które wydają kilkadziesiąt tysięcy- takie, na które na zachodzie pozwalają sobie raczej bogaci, organizuja panieńskie i kawalerskie z pompą, ale świadkowa ma być skromna- jak się spojrzy w necie to sukienki z kategorii "bridesmaid"  są zazwyczaj bardzo "strojne".
Tak ale na zachodzie np to panna młoda przeważnie wybiera druhnom sukienki. U nas czasami też tak jest bo mamy coraz więcej zapożyczeń z zachodu. Ja poradziłam autorce zapytać dla komfortu jej i panny młodej, zwłaszcza, że coraz wiecej jest sukien ślubnych o podobnym kroju-a nóż widelec panna młoda będzie miała podobny krój i wtedy może wyjść jakiś kwas. Samą sukienkę uważam za bardzo ładną i po zmniejszeniu dekoltu adekwatną do sytuacji 
niby tak ale trudno mi wyobrazic sobie ta sytuacje- swiadkowa pyta panne mloda swoja kolezanke- o to czy moze isc w pieknej sukience, to juz samo pytanie chyba sugeruje ta obawe ze przycmi mloda. A jak ma mloda odpowiedziec? Nie, nie ist w tej bo bedzie ladniejsza od mojej, ok jakos sobie tej rozmowy nie wyobrazam. Mysle ze jesli juz to wczesnie warto o wyborze strojow porozmawiac, czy jest jej obojetne, czy tak jak na zachodzie ma jakies wyobrazenia o calosci ( osobiscie nie uznaje, nie robilam wesela i kazdy ubral sie jak chcial). Po tej rozmowie znalabym jej poglad i odpowiednio zdecydowalabym. Ta konkretna sukienka jest szczegolna, jesli to slub z pompa  to ok, jesli skromniejszy to zbyt strojna. Kazdy ma w tej kwestii inny gust, jednak skoro pytasz to rozumiem ze tez tak to czujesz.

A co jest złego w takiej rozmowie? Jakbym miała w planach skromną sukienię to bym normalnie powiedziała świadkowej, że jak może to żeby szukała czegoś w podobnym stylu, bo albo ja zaliczę spektakularny under, albo ona równie spektakularny overdress. Zakładam, że na świadka się nie bierze jakiejś tam pierwszej lepszej koleżanki z łapanki, tylko bliską osobę (przynajmniej na tych ślubach na których ja byłam była świadkiem siostra, kuzynka, albo przyjaciółka), a wtedy człowiek chyba może pogadać od serca, a nie bawić się w konwenanse. 

Wilena napisał(a):

Berchen napisał(a):

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Sukienka jest bardzo ładna:)A co do koloru i tego wymyślania tutaj jak to młodej zarezerwowane są jasne kolory- czyli biały odpada, ecru też, teraz okazuje się że jasny róż również, czarne i granaty nie wypada... No niewiele zostaje;)Z tego co zauważam- jeśli młoda interesuje jak będzie wyglądać świadkowa to sama pyta o to i rozmawia ze świadkowa o swojej wizji. Ale możesz oczywiście sukienkę przyszłej Pannie Młodej pokazać- bo jak widać na vitalii jest dużo kobiet które mają niezdrowego bzika na tym punkcie, może należy do takiej grupy kobiet.
Nie chodzi nawet stricte o kolor. Tylko kombo-jasne kolory, plus długa, plus świecidełka. Co innego jak Twoja, jasna ale krótka i prosta a co innego takiego koloru długa i dość strojna
Dobra, masz rację że jest różnica między tymi sukienkami.Ale z drugiej strony ludzie w Polsce robia wystawne wesela na które wydają kilkadziesiąt tysięcy- takie, na które na zachodzie pozwalają sobie raczej bogaci, organizuja panieńskie i kawalerskie z pompą, ale świadkowa ma być skromna- jak się spojrzy w necie to sukienki z kategorii "bridesmaid"  są zazwyczaj bardzo "strojne".
Tak ale na zachodzie np to panna młoda przeważnie wybiera druhnom sukienki. U nas czasami też tak jest bo mamy coraz więcej zapożyczeń z zachodu. Ja poradziłam autorce zapytać dla komfortu jej i panny młodej, zwłaszcza, że coraz wiecej jest sukien ślubnych o podobnym kroju-a nóż widelec panna młoda będzie miała podobny krój i wtedy może wyjść jakiś kwas. Samą sukienkę uważam za bardzo ładną i po zmniejszeniu dekoltu adekwatną do sytuacji 
niby tak ale trudno mi wyobrazic sobie ta sytuacje- swiadkowa pyta panne mloda swoja kolezanke- o to czy moze isc w pieknej sukience, to juz samo pytanie chyba sugeruje ta obawe ze przycmi mloda. A jak ma mloda odpowiedziec? Nie, nie ist w tej bo bedzie ladniejsza od mojej, ok jakos sobie tej rozmowy nie wyobrazam. Mysle ze jesli juz to wczesnie warto o wyborze strojow porozmawiac, czy jest jej obojetne, czy tak jak na zachodzie ma jakies wyobrazenia o calosci ( osobiscie nie uznaje, nie robilam wesela i kazdy ubral sie jak chcial). Po tej rozmowie znalabym jej poglad i odpowiednio zdecydowalabym. Ta konkretna sukienka jest szczegolna, jesli to slub z pompa  to ok, jesli skromniejszy to zbyt strojna. Kazdy ma w tej kwestii inny gust, jednak skoro pytasz to rozumiem ze tez tak to czujesz.
A co jest złego w takiej rozmowie? Jakbym miała w planach skromną sukienię to bym normalnie powiedziała świadkowej, że jak może to żeby szukała czegoś w podobnym stylu, bo albo ja zaliczę spektakularny under, albo ona równie spektakularny overdress. Zakładam, że na świadka się nie bierze jakiejś tam pierwszej lepszej koleżanki z łapanki, tylko bliską osobę (przynajmniej na tych ślubach na których ja byłam była świadkiem siostra, kuzynka, albo przyjaciółka), a wtedy człowiek chyba może pogadać od serca, a nie bawić się w konwenanse. 
chyba nie zupelnie zrozumialas albo nie doczytalas- wlasnie to napisalam ze powinno sie o tym rozmawiac ale zanim jakas  kiecke sie upatrzy, zeby nie bylo zalu ze raczej trzeba zmienic kierunek i z tej jak np. Ta zrezygnowac.

Berchen napisał(a):

Wilena napisał(a):

Berchen napisał(a):

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Sukienka jest bardzo ładna:)A co do koloru i tego wymyślania tutaj jak to młodej zarezerwowane są jasne kolory- czyli biały odpada, ecru też, teraz okazuje się że jasny róż również, czarne i granaty nie wypada... No niewiele zostaje;)Z tego co zauważam- jeśli młoda interesuje jak będzie wyglądać świadkowa to sama pyta o to i rozmawia ze świadkowa o swojej wizji. Ale możesz oczywiście sukienkę przyszłej Pannie Młodej pokazać- bo jak widać na vitalii jest dużo kobiet które mają niezdrowego bzika na tym punkcie, może należy do takiej grupy kobiet.
Nie chodzi nawet stricte o kolor. Tylko kombo-jasne kolory, plus długa, plus świecidełka. Co innego jak Twoja, jasna ale krótka i prosta a co innego takiego koloru długa i dość strojna
Dobra, masz rację że jest różnica między tymi sukienkami.Ale z drugiej strony ludzie w Polsce robia wystawne wesela na które wydają kilkadziesiąt tysięcy- takie, na które na zachodzie pozwalają sobie raczej bogaci, organizuja panieńskie i kawalerskie z pompą, ale świadkowa ma być skromna- jak się spojrzy w necie to sukienki z kategorii "bridesmaid"  są zazwyczaj bardzo "strojne".
Tak ale na zachodzie np to panna młoda przeważnie wybiera druhnom sukienki. U nas czasami też tak jest bo mamy coraz więcej zapożyczeń z zachodu. Ja poradziłam autorce zapytać dla komfortu jej i panny młodej, zwłaszcza, że coraz wiecej jest sukien ślubnych o podobnym kroju-a nóż widelec panna młoda będzie miała podobny krój i wtedy może wyjść jakiś kwas. Samą sukienkę uważam za bardzo ładną i po zmniejszeniu dekoltu adekwatną do sytuacji 
niby tak ale trudno mi wyobrazic sobie ta sytuacje- swiadkowa pyta panne mloda swoja kolezanke- o to czy moze isc w pieknej sukience, to juz samo pytanie chyba sugeruje ta obawe ze przycmi mloda. A jak ma mloda odpowiedziec? Nie, nie ist w tej bo bedzie ladniejsza od mojej, ok jakos sobie tej rozmowy nie wyobrazam. Mysle ze jesli juz to wczesnie warto o wyborze strojow porozmawiac, czy jest jej obojetne, czy tak jak na zachodzie ma jakies wyobrazenia o calosci ( osobiscie nie uznaje, nie robilam wesela i kazdy ubral sie jak chcial). Po tej rozmowie znalabym jej poglad i odpowiednio zdecydowalabym. Ta konkretna sukienka jest szczegolna, jesli to slub z pompa  to ok, jesli skromniejszy to zbyt strojna. Kazdy ma w tej kwestii inny gust, jednak skoro pytasz to rozumiem ze tez tak to czujesz.
A co jest złego w takiej rozmowie? Jakbym miała w planach skromną sukienię to bym normalnie powiedziała świadkowej, że jak może to żeby szukała czegoś w podobnym stylu, bo albo ja zaliczę spektakularny under, albo ona równie spektakularny overdress. Zakładam, że na świadka się nie bierze jakiejś tam pierwszej lepszej koleżanki z łapanki, tylko bliską osobę (przynajmniej na tych ślubach na których ja byłam była świadkiem siostra, kuzynka, albo przyjaciółka), a wtedy człowiek chyba może pogadać od serca, a nie bawić się w konwenanse. 
chyba nie zupelnie zrozumialas albo nie doczytalas- wlasnie to napisalam ze powinno sie o tym rozmawiac ale zanim jakas  kiecke sie upatrzy, zeby nie bylo zalu ze raczej trzeba zmienic kierunek i z tej jak np. Ta zrezygnowac.

No tak by było najlepiej. Ale zakładam, że takiej rozmowy nie było (inaczej by nie było sensu zakładać tego tematu), mleko się rozlało i pozostaje pogadać teraz (co jest moim zdaniem lepszą opcją niż po prostu pójście do sklepu i już, nawet jeżeli będzie żal zmienić upatrzoną sukienkę). 

Wilena napisał(a):

Berchen napisał(a):

Wilena napisał(a):

Berchen napisał(a):

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Asha. napisał(a):

sacria napisał(a):

Sukienka jest bardzo ładna:)A co do koloru i tego wymyślania tutaj jak to młodej zarezerwowane są jasne kolory- czyli biały odpada, ecru też, teraz okazuje się że jasny róż również, czarne i granaty nie wypada... No niewiele zostaje;)Z tego co zauważam- jeśli młoda interesuje jak będzie wyglądać świadkowa to sama pyta o to i rozmawia ze świadkowa o swojej wizji. Ale możesz oczywiście sukienkę przyszłej Pannie Młodej pokazać- bo jak widać na vitalii jest dużo kobiet które mają niezdrowego bzika na tym punkcie, może należy do takiej grupy kobiet.
Nie chodzi nawet stricte o kolor. Tylko kombo-jasne kolory, plus długa, plus świecidełka. Co innego jak Twoja, jasna ale krótka i prosta a co innego takiego koloru długa i dość strojna
Dobra, masz rację że jest różnica między tymi sukienkami.Ale z drugiej strony ludzie w Polsce robia wystawne wesela na które wydają kilkadziesiąt tysięcy- takie, na które na zachodzie pozwalają sobie raczej bogaci, organizuja panieńskie i kawalerskie z pompą, ale świadkowa ma być skromna- jak się spojrzy w necie to sukienki z kategorii "bridesmaid"  są zazwyczaj bardzo "strojne".
Tak ale na zachodzie np to panna młoda przeważnie wybiera druhnom sukienki. U nas czasami też tak jest bo mamy coraz więcej zapożyczeń z zachodu. Ja poradziłam autorce zapytać dla komfortu jej i panny młodej, zwłaszcza, że coraz wiecej jest sukien ślubnych o podobnym kroju-a nóż widelec panna młoda będzie miała podobny krój i wtedy może wyjść jakiś kwas. Samą sukienkę uważam za bardzo ładną i po zmniejszeniu dekoltu adekwatną do sytuacji 
niby tak ale trudno mi wyobrazic sobie ta sytuacje- swiadkowa pyta panne mloda swoja kolezanke- o to czy moze isc w pieknej sukience, to juz samo pytanie chyba sugeruje ta obawe ze przycmi mloda. A jak ma mloda odpowiedziec? Nie, nie ist w tej bo bedzie ladniejsza od mojej, ok jakos sobie tej rozmowy nie wyobrazam. Mysle ze jesli juz to wczesnie warto o wyborze strojow porozmawiac, czy jest jej obojetne, czy tak jak na zachodzie ma jakies wyobrazenia o calosci ( osobiscie nie uznaje, nie robilam wesela i kazdy ubral sie jak chcial). Po tej rozmowie znalabym jej poglad i odpowiednio zdecydowalabym. Ta konkretna sukienka jest szczegolna, jesli to slub z pompa  to ok, jesli skromniejszy to zbyt strojna. Kazdy ma w tej kwestii inny gust, jednak skoro pytasz to rozumiem ze tez tak to czujesz.
A co jest złego w takiej rozmowie? Jakbym miała w planach skromną sukienię to bym normalnie powiedziała świadkowej, że jak może to żeby szukała czegoś w podobnym stylu, bo albo ja zaliczę spektakularny under, albo ona równie spektakularny overdress. Zakładam, że na świadka się nie bierze jakiejś tam pierwszej lepszej koleżanki z łapanki, tylko bliską osobę (przynajmniej na tych ślubach na których ja byłam była świadkiem siostra, kuzynka, albo przyjaciółka), a wtedy człowiek chyba może pogadać od serca, a nie bawić się w konwenanse. 
chyba nie zupelnie zrozumialas albo nie doczytalas- wlasnie to napisalam ze powinno sie o tym rozmawiac ale zanim jakas  kiecke sie upatrzy, zeby nie bylo zalu ze raczej trzeba zmienic kierunek i z tej jak np. Ta zrezygnowac.
No tak by było najlepiej. Ale zakładam, że takiej rozmowy nie było (inaczej by nie było sensu zakładać tego tematu), mleko się rozlało i pozostaje pogadać teraz (co jest moim zdaniem lepszą opcją niż po prostu pójście do sklepu i już, nawet jeżeli będzie żal zmienić upatrzoną sukienkę). 
fakt, lepiej pozno niz za pozno. Ja z moja swiadkowa- kolezanka przezylam na  slubie cos takiego ze  zerwalam z nia kontakt, nie chodzilo akurat o ciuchy a o jej zachowanie.

Jak bralam ślub to mialam gdzieś w co ubiora się goście itd, byłam świadkowa u mojej siostry razem wybieralysmy jej suknie i ona wiedziała w co się ubiore. Mam mieszane uczucia do tego wszystkiego co piszecie, z jednej strony kazdy powinien ubrać się tak żeby się dobrze czuć, ładnie wyglądać i sie podobac, z drugiej... Jeśli wesele ma być skromne to chyba dziwnie bym się czuła idąc ubrana zbyt "bogato". 

Co do sukienki jest bardzo ładna i na wesele się nadaje. Niektóre kobiety miały podobne na weselu mojej siostry i bardzo ładnie wyglądały nie zwracały na siebie (negatywnej) uwagi. Moja siostra też specjalnie nie przejmowała się tym jak wyglądają inni, mieli się dobrze bawić i tyle. Wdzystko zależy od całoksztaltu no i od podejścia Panny Młodej.

WyjdaWamGaly napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Laydee87 napisał(a):

Sukienka przepiękna i jak najbardziej nadaje się dla swiadkowej z tym że upewnila bym się co do kreacji panny młodej, by jej nie przebić swoją stylizacją. 
Co Wy macie z tym przebijaniem kreacji? To jak panna młoda postawi na totalnie prostą, ołówkową sukienkę do kolan tzn. że można się już tylko w worek po kartoflach ubrać, żeby czasem jej nie przebić? To, czy panna młoda wybierze skromną suknię czy ociekającą brokatem to jest jej wybór, nie powinno to jednak w żaden sposób być wyznacznikiem tego, w jaki sposób mają się ubrać goście. 
To wyobraź sobie że niektóre kobiety są przewrazliwione na punkcie swojego ślubu i wesela chcą w ten dzień błyszczeć. Na swiadkowa nie bierze Cię przypadkowa osoba, a zwykle przyjaciółka czy siostra to chyba jej uczucia powinny Cię obchodzić? Jeśli ma do sprawy zdrowe podejście to powie że fajna i wkładaj,  ale jeżeli chce ksiezniczkowac to ja jakbym wiedziała że moja przyjaciółka czy siostra "Tak ma" to nie chciałabym jej robić przykrości. Jaki to problem pokazać te sukienke młodej? Nie rozumiem.P.s. swiadkowa to co innego niż pozostali goście, bo stoi z Tobą przy ołtarzu:p 
Co prawda nie brałam ślubu kościelnego, ale nie rozumiem co ma stanie przy ołtarzu do rzeczy. Zapraszając kogokolwiek na jakąkolwiek uroczystość, nie narzucam mu tego, jak ma wyglądać. I tego samego oczekuję. Dla mnie fochy o ubiór są niepoważne i kojarzą mi się raczej z przedstawieniem w teatrze a nie z weselem. I nie, nie wyobrażam sobie sytuacji, ze miałabym pytać o swój ubiór panny młodej, kimkolwiek by ona nie była (w kontekście tej sukienki, bo o białą pewnie bym spytała, żeby mnie nikt na widłach z imprezy nie wyniósł). Gdybym wiedziała z góry, że panna młoda ma jakieś ale co do konkretnego typu sukienek, to pewnie bym się tak nie ubrała, bo celowo przykrości sprawiać nikomu bym nie chciała. Ale żeby dorosła baba musiała się kogoś pytać czy może ubrać taką czy inną kieckę? No, ale ja to marzyłam o tym, żeby na moim weselu wszystkie kobiety miały piękne, balowe suknie niczym z bajek Disneya. Kwestia tego, czy ktoś zaprasza gości, czy statystów do swojego przedstawienia.

No widzisz a ja miałam gdzieś jak będą ubrani moi goście. Natomiast wiem że ludzie są różni i mając to na uwadze po prostu po ludzku spytalabym i nie widzę w tym żadnego problemu. Szczególnie jeśli byłoby to wesele kogoś mi bliskiego.  Nie chciałabym ryzykować że uraze w jakikolwiek sposób panna młoda w dzień jej ślubu tylko po to by sama wyglądać jak ksiezniczka:p

P.s. Jeśli panna młoda ma dystans to powie "wkładaj co chcesz" i będzie jej miło że ktoś liczy się z jej zdaniem, a jeśli ma z tym problem.. to wg mnie lepiej to wiedzieć wcześniej niż widzieć jak siada jej humor na Twój widok w dniu uroczystości.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.