- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 sierpnia 2018, 22:48
Mam taki dylemat. Otóż zaczynam powoli zwiększać kalorie i ustawiam sobie nie tylko limit "max", ale też "min" Jednak zaczynają się schody. Często w godzinach wieczornych po treningu do tej minimalnej ilości zostaje mi np. 650 kalorii(ograniczam w ciągu dnia-jak na niskokalorycznych dietach, no a potem się okazuje waśnie, że mi tyle mi jeszcze zostaje). Niby dużo niby nie. Porządna kolacja ok 300-400 kcal. Jakaś mandarynka czy coś. Ale wziąż zostaje- garść orzechów i mały dodatek i dopiero dobijam. Nie jem już wtedy słodkiego(z wyjątkiem owoców czasami), gazowanego, tłustego itd. itp. No ale jednak to jest aż 650 czasami więcej kcal. Czy bardzo źle robię? Staram się nie jeść 3 godziny przed snem, ale przy takiej ilości kcal i tak boje się że może to mieć skutki negatywne dla mojej wagi już o tej porze.
21 sierpnia 2018, 23:11
To się przestań bać i obserwuj wagę. Nie ma co cykorzyć na zapas, a na przyszłość dodawaj więcej kcal do posiłków porannych, jeśli cię to męczy.
21 sierpnia 2018, 23:29
Czyli jeżeli mimo późnej pory wybieram jedzenie wysokoklaoryczne nie musi to się źle skończyć, jeżeli nie jest niezdrowe, tłuste itd?
22 sierpnia 2018, 01:48
A nie lepiej z sensem rozpisać sobie posiłki na cały tydzień i nie kombinować "na oko", a potem zdziwienie że największy posiłek wypada na kolację? Zwł. że chyba taka dieta na oko i dojadanie czymkolwiek utrudnia ci zbilansowanie makr. w całym dniu? a czy skutki będą negatywne to przecież zobaczysz już po 2 tyg czy waga leci w górę czy nie.
22 sierpnia 2018, 08:05
A czemu by się miało źle skończyć? Jedyne co może ci się przytrafić od jedzenia na noc, to niestrawność.
22 sierpnia 2018, 08:34
Przez wszystkie mity które krążą o tym że już się nie spala tylko zamienia w tłuszczyk. Zawsze się znajdzie ktoś, kto tak stwierdzi, więc chciałam się upewnić.
22 sierpnia 2018, 08:37
Właśnie plan niby mam-rozpisuje. Ale to wakacje więc, a jakieś wyjście, a to spotkanie(kawa lody to też przecież kalorie). A to nie mam ochoty, a to coś. U mnie plany po prostu nie mają prawa wejść w życie niestety heheh.