Temat: Niepohamowana ochota na owoce.

Cześć, od razu dodam, że nie robię sobie żartów, tylko tak rzeczywiście wygląda mój problem...nie potrafię opanować się i jeść owoców jak normalni ludzie...w głowie panuje mi przekonanie, że to przecież zdrowe, że to nie tłuste i kaloryczne potrawy i potrafię objadać się nimi, dopóki mnie nie ,,rozwali''. Potem strasznie żałuje, bo brzuch nadęty, boli... Ma ktoś podobnie? Jak sobie pomóc?

Kocham  truskawki , maliny czereśnie zajadam sie nimi bez opamiętania w sezonie

Też uwielbiam owoce i mogłabym je jeść tonami. Ostatnio mam fazę na śliwki i zjadam minimum 1 duże wiadro dziennie :D No niestety mam problem z zahamowaniem się, ale potrafię powiedzieć sobie stop w odpowiednim momencie. Wyrzutów nie mam, ale może dlatego, że się nie odchudzam, ale próbuje być fit. No, bo wiesz to teraz takie modne  to ja nie mogę być w tyle(nie no żarcik, ale od kilku lat staram się odżywiać zdrowo i jakoś mi to wychodzi).

Owoce są zdrowe, ale w rozsądnych ilościach. Jeśli ci nie przeszkadzają w schudnięciu (o ile się odchudzasz)czy nie sprawiają, że tyjesz i nie masz problemów zdrowotnych co nakazują ograniczanie owoców to nie musisz się mocno hamować, bo ci nie szkodzą. Tylko właśnie nie możesz się przejadać, ani ogólnie źle czuć po owocach. No, bo w tedy to klapa. W sumie to troche dobrze, że masz wyrzuty, bo źle, że się przejadasz. 

Jaki masz dostęp do owoców ? Masz w ogródku czy kupujesz (jak kupujesz to kupuj mniej) ? Może sobie ustal ile ich dziennie możesz zjadać. Może po prostu jedz tyle ile chcesz tych owoców, ale sobie rozłóż jedzenie tych owoców w ciągu dnia o ile ci nie szkodzą (ja tak robię dzięki temu nie mam efektu przejedzenia o ile w dobrym momencie powiem sobie stop)  .Może niech cię ktoś hamuje, kryje te owoce przed tobą. Z początku może być trochę trudno się pilnować, ale jak będziesz próbowała aż do skutku to ci się uda. Dobrze żeby nie były przed oczami i nie kusiły. Jak się ma ogródek i od razu obok ławki to moze być problem, ale do wyćwiczenia.

uzaleznienie od cukru sie klania, owoce w duzych ilosciach nie sa wcale dobre, bo maja fruktoze, to nie tluszcz jest problemem tylko cukier... wiec owoce tak, ale 1-2 max dziennie

Od jak dawna tak masz? Jak dużo dziennie jesz cukru? Jesz dużo warzyw?

Pasek wagi

Ja jem mnóstwo owoców sezonowych! Uważam że nie trzeba limitować ich. Jak mam fazę na czereśnie to codziennie ok. 1 kg ( w kilku podejściach). Teraz mi się zmieniło na maliny i borówki. Dziennie kilogram owoców zjadam na pewno!

W ogóle to się nie odbija na mojej wadze!

Jak organizm potrzebuje to dostarczam. Przecież to samo zdrowie!!!

Ja też jem sezonowe garściami, naprawdę nie umiem przestać. Tak, fruktoza jest niezdrowa, ale bez przesady - owoce i np. miód to co innego, bo zawierają mnóstwo witamin. No i wolę owoce niż słodycze. Ja na tym nie tyję, więc sobie folguję.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.